Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

kuba.kaczor13 pisze:A niektórzy w pracy ..... a słoneczko pięknie świeci

eee a ja mam mróz
a w pracy nei jestem
mam nadzieję, że to nie ma związku ze sobą
bo jak pojdę na urlop w lecie to co też będe mróz miala

Ale się Dorcia rozleniuchowała, ze nawet na forum nie zagląda :twisted:

Jest, jest. Widać Ją na dole :twisted:

.

Nawet nie wiecie jaką sprawia mi radość wasza obecność :1luvu:

to że nie klepię sama sobie :oops:

że mam do kogo się odezwać :oops:

Jesteście i jest super. :ok:

ze złościłam się okropnie bo sprzątając słucham pr. 2 opowiadali jak nagrywali film ,o kotach biorących w nim udział i tak strasznie rozbawiło ich wspomnienie że jeden kot nie przeżył ,wyskoczył z balkonu ,mówiąc to mieli tyle ubawu że się poryczałam ..
Do zadu z tym wszystkim.

Gadzina szykuje się na zbiórkę z harcerzami .

Lolitka gania za myszą .
Dostałam zapytanie o nią ,czy będzie do adopcji .
Tak,ale musi to być osoba będąca w domu ,mająca problemy ze snem (mała najlepiej je nocą) mająca czas na rzucanie kulkami po mieszkaniu itp.
Oczywiście po sterylizacji ..kotka nie osoba adoptująca :smokin:

Nie ukrywam że również oczekiwać będę partycypowania w kosztach . :oops:

Muszę zrobić jej RTG tylnych nóżek ,są dziwne o czym już pisałam ,jak staje na dwóch łapkach przednie o coś opiera i robi jak by kuc :wink:

nóżki wyginają się jak beczka :roll:

oczywiście nie odpoczywam ,ale sama świadomość że nie muszę tam gnać to już odpoczynek :kotek:

Przepraszam, że tak w pół słowa, ale bateria mi się rozładowała...

Moniko ,domyśliłam się :wink:

Była u mnie Kotina ,wpadła jak po ogień ale za to dostałam kawę która bardzo lubię i ptasie mleczko ulubione :1luvu:

oj jak mi dobrze :oops:

Dorciu ja muszę też kiedyś wreszcie do Ciebie dotrzeć, tzn nie muszę tylko chcę

pewnie będzie to tradycyjnie w weekend przed Świętami

Elu ,czekam na ciebie :kotek:

Miałam dziś zrobić obiad ,ale Gadziny nie ma samej sobie to mi sie tradycyjnie nie chce

za to wygrzebałam z lodówki Cannelloni Spinaci :wink:

firmy Alberto ,wrzuciłam do kuchenki i piekę...kiedyś jadłam ,było pyszne

Patrzę na moje futra ,moje bździągwy ukochane ,moje cudeńka ,moją miłość i sobie myślę ile ja im zawdzięczam gdzie ja bym teraz była bez nich?
jak bym sobie poradziła ,no kocham tą kule rozmaitości ,tą słodką bajaderkę :1luvu:

nawet tą upierdliwą łajzę Zdziroche kocham :1luvu:

wczoraj wpadła do mnie Ewa ,a ta larwa wpadła między jej nogi ,pod spódnicę i zaczęła się wspinać :strach: