Słupek pisze:Grażynko - Tygrys surowego mięsa nie rusza. Gotowanego zresztą też nie. Wchodzi mu natomiast ze smakiem sparzone, które po zblendowaniu jest wymieszane z częścią tej wody, którą było przelane. Tak je: wołowinkę, żołądki kacze, serduszka i wątróbkę indycze. Może spróbuj Magnolci sparzać?
Kurczaka i podrobów z tego ptaka oraz ryb nie rusza poza gotowymi paszami, przy czym łososia zdecydowanie nie lubi.
Magnolia je szalki z indykiem (54% mięsa, reszta warzywa i woda), dodatek żółtka do zupki bardzo Jej pasuje (wytestowałam na obiad w ilości 1/8 żółtka - na kolacje dostanie kolejne 1/8, łącznie 1/4). Ona na widok/zapach wątróbki wręcz ucieka; gotowane mięsko /wołowina, indyk/ zblendowane je pod warunkiem, że jest to łyżka papki mięsno-rosołowej dodana do saszetki zupki. Ale nad surową wołowiną myśli, wącha i tak sama nie wie (tylko jak próbowałam, to miała mocny katar - może teraz zje jak dopadnę fajną wołowinkę, bo o to wcale nie jest tak prosto). Ona lubi albo całkiem gotowane, albo surowe - to już wiem; sparzonego nawet zbytnio nie wącha.
Póki co cieszę się tym żółtkiem - dla anemików działa zbawiennie
(wiem, bo rodzice musieli mi je dawać jak miałam 6 miesięcy - od urodzenia miałam ciężką anemię plus żółtaczkę przez to robiono mi nawet 2 razy transfuzję, z czego pierwszy raz prawie zaraz po urodzeniu /i jakieś straszne zastrzyki z wyciągiem chyba z wątroby cielęcej mi robili/ i dopiero po jakichś 20 latach przestałam mieć anemię co wiosnę). Wylizała miseczkę do ostatniej drobinki; wątrobę i trzustkę ma idealne, więc może sobie pozwolić na trochę żółtka. Jak mi przyjdzie fortan fortain, to tak odrobinę będę Jej dosypywać zamiast dodawania codziennie żółtka (te swoje 1/4 żółtka dostanie wtedy 1-2 razy w tygodniu). Dopóki nie zacznie jeść wołowiny, to Jej szczyptę tauryny też będę dosypywać, bo bez tauryny to nawet wszystkie wirusówki się łatwiej kota łapią.
Na razie cieszę się, że się bez fast foodów udało. Może jak Jej przejdzie całkiem katar, to pójdzie lepiej z surowym.
Co do FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej) - znalazłam dzisiaj
taki artykuł - może komuś coś się z niego przyda; to jest część II, ale po lewej w menu jest też część I. W części II jest m.in. o FIP - ciekawe, bo piszą tam, że kot z silną odpornością umie to zwalczyć i nawet objawy się nie pojawią... tak samo jest wyjaśnione czym są guzki w postaci bezwysiękowej i kiedy ta wersja się pojawia. W każdym razie warto zerknąć.
...