Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

[jaaana]

Rano potrzebuję wiaderko kawy, żeby normalnie funkcjonować. Niestety, futra są najaktywniejsze o tej porze, kiedy ja snuję się jeszcze nieprzytomna i próbuję coś ogarnąć.
Dziś zaczęła Gaba. Oczywiście kupalem na podłodze. Nie zdążyłam natychmiast sprzątnąć, bo Dosia zażyczyła sobie odkręcenia wody w łazience. A Doś mało pije, więc takiego sygnału zlekceważyć nie można, bo się rozmyśli. Skoro już byłam w łazience, to zaczęłam czyszczenie kuwet od łazienkowej. W międzyczasie Gaba zakopała swój urobek trzema butelkami, które umyte czekały na wyniesienie do piwnicy. Turlające się butelki spodobały się Szancie i ochoczo dołączyła do zakopywania. butelki zatem do śmieci, a podłogę w kuchni trzeba było umyć całą. Młode obejrzane, obwąchane. Do prania, na szczęście, się nie kwalifikowały.
Podczas mycia podłogi Ryży dorwał się do miski młodej (stoi na górze, żeby nie sięgał, ostatecznie się odchudza). Pycholem nie sięgnął, ale łapą owszem. Zwalił michę, a karma uroczo rozsypała się na pół pokoju. Kazałam im to zeżreć - popatrzyły tylko, zdegustowane. Z podłogi? Stwierdziły, że po podłodze mogą tylko poturlać i czyniły to z radością. Dosia dostała głupawki i co chwilę przebiegała przez pobojowisko jak kula armatnia, rozwalając wszystko na drodze.
Zanim mogłam sprzątnąć, karma była nie na połowie, ale w całym pokoju, we wszystkich możliwych zakamarkach. Przy zmiataniu doszły do wniosku, że owszem, mogą mi trochę pomóc i próbowały wyżerać spod szczotki.

Wiosna idzie, ale rozważam uszycie gustownej wielokolorowej czapeczki. Na następną zimę będzie jak znalazł.

[dalia]

Rano potrzebuję wiaderko kawy, żeby normalnie funkcjonować. Niestety, futra są najaktywniejsze o tej porze, kiedy ja snuję się jeszcze nieprzytomna i próbuję coś ogarnąć.
Dziś zaczęła Gaba. Oczywiście kupalem na podłodze. Nie zdążyłam natychmiast sprzątnąć, bo Dosia zażyczyła sobie odkręcenia wody w łazience. A Doś mało pije, więc takiego sygnału zlekceważyć nie można, bo się rozmyśli. Skoro już byłam w łazience, to zaczęłam czyszczenie kuwet od łazienkowej. W międzyczasie Gaba zakopała swój urobek trzema butelkami, które umyte czekały na wyniesienie do piwnicy. Turlające się butelki spodobały się Szancie i ochoczo dołączyła do zakopywania. butelki zatem do śmieci, a podłogę w kuchni trzeba było umyć całą. Młode obejrzane, obwąchane. Do prania, na szczęście, się nie kwalifikowały.
Podczas mycia podłogi Ryży dorwał się do miski młodej (stoi na górze, żeby nie sięgał, ostatecznie się odchudza). Pycholem nie sięgnął, ale łapą owszem. Zwalił michę, a karma uroczo rozsypała się na pół pokoju. Kazałam im to zeżreć - popatrzyły tylko, zdegustowane. Z podłogi? Stwierdziły, że po podłodze mogą tylko poturlać i czyniły to z radością. Dosia dostała głupawki i co chwilę przebiegała przez pobojowisko jak kula armatnia, rozwalając wszystko na drodze.
Zanim mogłam sprzątnąć, karma była nie na połowie, ale w całym pokoju, we wszystkich możliwych zakamarkach. Przy zmiataniu doszły do wniosku, że owszem, mogą mi trochę pomóc i próbowały wyżerać spod szczotki.

Wiosna idzie, ale rozważam uszycie gustownej wielokolorowej czapeczki. Na następną zimę będzie jak znalazł.

[caldien]

[jaaana]

:ryk:

Zero współczucia

[caldien]

:ryk:

Zero współczucia

Masz rację, zero

Jakby było czego współczuć, to może bym nawet troszkę powspółczuła...

[dalia]

:ryk:

Zero współczucia

trzeba było nie pobudzać wyobraźni wielokolorową czapeczką

[jaaana]

:ryk:

Zero współczucia

Masz rację, zero

Jakby było czego współczuć, to może bym nawet troszkę powspółczuła...

Zero ępatii

Za karę jadę do weta. Na razie z jedną.
Muszę Gabrychę pokazać, nie ma żadnych nowych zmian na skórze. Może mam szczęście i już pierwsza podejrzana karma okazała się być tą niedobrą dla malutkiej.

[anulka111]

Wspolczuje kolorowemu kotu

[MariaD]

Współczuję jaaana. Rano, przed kawą takie atrakcje? Ja już bym miała kolorowy dywanik przed łóżko.

[anulka111]

Jak będziecie tak pisać, to będę prosila o zdjęcia kotów z aktualną gazetą

[jaaana]

Mario, dzięki, przywracasz mi wiarę w dobrych ludzi

Jak będziecie tak pisać, to będę prosila o zdjęcia kotów z aktualną gazetą

Jedyne, co mnie chwilowo powstrzymuje, to fakt, że faktura futer jest trudna do dopasowania. Muszę łączenie dokładnie przemyśleć.
Marii łatwiej. Same długie

Wróciłam od weta, skóra czysta, jako i mnie się wydawało. Oby tak dalej.

[anulka111]

Duże ufffffffffffffff w kwestii weta, za to powazny niepokoj o kochane futerka koteczek ;')

[dalia]

się droczy
żadnej czapeczki czy dywanika nie wysmyczy
kocha te poranne atrakcje

[jaaana]

Bo myślisz, że to takie proste?
Gustowne połączenie dwóch gładkich, jednego długiego i jednego puchatego?
Na dodatek w czterech różnych kolorach?
To trzeba gruntownie przemyśleć i zaprojektować, a nie tak na łapu-capu.

No tak, kocham. Dobrze, że rankiem nie spieszę się do roboty.

[dalia]

Bo myślisz, że to takie proste?
Gustowne połączenie dwóch gładkich, jednego długiego i jednego puchatego?
Na dodatek w czterech różnych kolorach?
To trzeba gruntownie przemyśleć i zaprojektować, a nie tak na łapu-capu.

No tak, kocham. Dobrze, że rankiem nie spieszę się do roboty.

to kłaczate proponuję na środek - będzie coś w kształcie irokeza
reszta pocięta w paski symetrycznie po obu stronach