FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Pamiętam jak kilka lat temu na osiedlu batory zrobił się szum bo lokatorzy skarżyli się że przez koty śmierdzi w piwnicach moczem,jest plaga pcheł i wszelkiego robactwa i administracja w przypływie funduszy zaczęła wymianę piwnicznych okienek na plastyki i kratowanie ich. Po kilku miesiącach wybuchła kolejna afera opisywana nawet w ekspresie jak to na Bartoka w wieżowcu lokatorka została prawie pogryziona w tyłek przez szczura wychodzącego z kanalizacji. Czy to nie powinno dać do myślenia że kot i parę pcheł to nic w porównaniu z plagą gryzoni. Dziki kot ucieka przed człowiekiem i nigdy nie atakuje jeśli nie zostanie do tego sprowokowany. Szczur pod tym względem nie ma skrupułów - najpierw atakuje potem ucieka.

Ewa L. pisze:Skoro pani prezydent tak dba o zwierzęta to niech ustanowi zakazu kratowania okienek piwnicznych? W moim i okolicznych blokach wszystkie okienka są okratowane a dodatkowo kratki wzmocnione siatką. Chyba to nie zabezpieczenie przeciw złodziejom?

no bo Ewo L., trzeba takie pismo wziąć w łapę + ustawę o ochronie zwierząt i pójść do Administarcji
jeśli Panie Biurowe wzruszają ramionami, to idziemy do Pana Kierownika
oczywiście wszystko z pewną miną i bardzo grzecznie
ale podstawą jest wykastrowanie i wysterylizowanie stada i o tym trzeba w ADM'ie powiedzieć!
bordo coś o tym wie, załatwiała już i załatwiła
niestety takie działanie niesie za sobą również i niebezpieczeństwo
no bo... trzeba w takiej piwnicy sprzątać!
ludzie nie lubią kotów nie dlatego, że są, tylko dlatego, że kocury śmierdzą, a kotki co i rusz rodzą maluchy
... mry!

Owszem zgadzam się z tym,tylko niestety wielu ludzi ma taką mentalność że jak sobie ponarzekają to myślą że problem zniknie.

Poza tym jak już kiedyś pisałam - jeśli nie chce się samemu pomóc to nie powinno się przy tym krzywdzić zwierząt.W moim bloku też kiedyś były koty. Moje sąsiadki dokarmiały je i wynosiły wodę,stawiały zimą budki żeby koty miały się gdzie schować przed zimnem.Nikomu to nie przeszkadzało,choć niektórzy pukali się w czoło że na starość babką przewraca się w głowach. Jednak znalazły się takie dwie - mamusia z córeczką - którym koty bardzo przeszkadzały.Bo miauczały pod balkonem, bo im śmierdziało bo coś tam jeszcze.Nie wspomnę już o tym że miały psa jazgota który gdy zostawał sam w domu wył i szczekał tak niemiłosiernie że słyszałam go klatkę obok na 6 piętrze. Paniusie wiecznie się awanturowały a któregoś dnia posunęły się do tego że gdy usłyszały miauczenie to lały wodą z balkonu. Na szczęście szybko się wyprowadziły. Gdy ocieplali nam balkony koty niestety też się wyprowadziły.

generalnie, osoby zajmujące sie kotami są nie lubiane, doswiadczyłam tego wiele razy pod starym adresem, a nawet na działkach spotykam takich co to im "koty srają" i niszczą grządki z uprawą marchewki po której zjedzeniu można świecić , a więc zaoszczędzić na świetle, nie ważne dla nich, "koty srają" i już :evil:

a jedna taka rzuca kamieniami w koty i ptaki..... :evil:

Niestety ludzie to najokrutniejsze zwierzęta :cry:

Stuk puk... wybaczcie,że wtrącę ale może ktoś będzie zainteresowany jakimś fantem, który wystawiam?.... :oops:

viewtopic.php?f=20&t=151597

viewtopic.php?f=20&t=151599

viewtopic.php?f=20&t=151602

ja jeszcze o sraniu kotów,
NIESTETY CZY TEŻ STETY, TAK JUŻ TEN ŚWIAT URZĄDZONY, ZE WSZYSCY SRAMY,
a ludzki kał to już największe fuj....

Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby kot kupala walił na środku chodnika jak to się pieskom zdarza. Niestety rzadko się też zdarza, żeby właściciele sprzątnęli po swoim pupilu. A jakoś nie słyszałam, żeby strasznie narzekano na psy tylko zawsze na koty, że śmierdzą. Ostatnio jak wilczur z sąsiedniej klatki sikał to jakby wiadro siuśków na koło samochodu sąsiadów wylał :roll:

U mnie w piwnicy długo były koty, okienka otwarte i nigdy nikomu nie przeszkadzały.
Ale odkąd zaczęły dostawać w piwnicy jedzenie, pojawił się problem ewidentnie wyczuwalny.
Mimo otwartych okienek, koty zrobiły sobie toaletę pod schodami, przy wejściu na klatkę smród był niemiłosierny.
Mimo iż schodziłam tam i sprzątałam, sukcesywnie od nowa było to samo.
W końcu sąsiedzi nie wytrzymali i zaczęli chyba interweniować w administracji.
Odchody zostały usunięte, podłoga odkażona, okienka zakratowane.
Znosiłam tam jeszcze przez dłuzszy czas jedzenie, bo byłam przekonana że jakiś kot pewnie gdzieś został, ale nie, jedzenie nie znikało, odchody się nie pojawiały, nie wiem jak, ale koty wyszły w odpowiednim momencie.
Na szczęście w bloku na przeciwko są wycięte otwory w okienkach tak że koty mogą wejść, w okolicy też są komórki przy kamienicach, a miseczki wystawiam po prostu na zewnatrz, choć nie ukrywam, że w piwnicy było łatwiej, szczególnie zimą.

uwaga, uwaga!
zapraszam na super imprezę!
Łódź, Poleski Ośrodek Sztuki
ul. Krzemieniecka 2a

start godz. 18:00!

a tu, dla lubiących zgubić się we własnym mieście, mapka:
http://www.pos.lodz.pl/?q=str&d=24
w skład imprezy wchodzi:
- bardzo duża ilość dzieci pojawiających się ni stąd ni zowąd i robiących dużo zamieszania (czytaj: hałasu)
- bardzo duża ilość dziecięcych prac, niekoniecznie z ptakami w roli głównej (ważne żeby były skrzydła!)
- bardzo dużo ilość ptaków do oglądania na obrazach, grafikach i rysunkach
- p. dr Tomasz Janiszewski (UŁ, wydz. Biologii i Nauki o Ziemi) z łódzkiego ZOO, który będzie opowiadał, a o czym... oczywiście o ptakach!
- granie zespołu Angellus, i oczywiście będzie to Ptasie granie
- aukcja prac dziecięcych na rzecz FFA oddz. Łódź
a kiedy już nieletni uczestnicy wraz ze swoimi rodzicami opuszczą szacowne mury pałacyku (zabytkowa willa z lat 30-tych łódzkiego fabrykanta Leona Plihala), usiądziemy sobie przy ogromnym stole i będziemy zajadać się pysznymi domowymi ciastami made by annsk popijając nalewkę made by Danusia
a więc, serdecznie zapraszam i proszę nie zapomnieć kasssy na zakupy!
... mry!

ps. a tu, historyczne małe conieco, dla ciekawskich:
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/65 ... ,id,t.html

lecę, wezmę nowe skrzydła, może trafię :roll:

a więc przetarg na "darmowe sterylki" nie został do końca rozstrzygnięty, i w związku z tym wqrwiłam się bardzo!

w tej chwili pracują tylko:
- Bałuty:
1. lek. wet Mariusz Uzarek Gabinet weterynaryjny Rosomak, ul. Chryzantem 8, 91-709 Łódź
tel. 501 565 616, strony nie ma
godz. otwarcia: pn-wt 15-20, śr 18-20, cz 15-20, pt 17-20, sob 11-15
- Górna:
1. Klinika dla Zwierząt Bernard, ul. J. Dąbrowskiego 60, 93-208 Łódź
tel. 42 640 04 40, http://www.klinikabernard.pl/
godz. otwarcia: pn-nd 7-22
- Polesie:
1. Matgorzata Bryszewska Gabinet Weterynaryjny pod Złotym Psem, ul. Więckowskiego 25, 90-727 Łódź
tel 42 236 15 46, http://www.zlotypies.entro.pl/
godz. otwarcia: pn-pt 10-19

jest w czym wybierać, prawda?

dla Śródmieścia i Widzewa będzie ogłoszony jeszcze raz przetarg, czyli mamy czas do maja...
qrwa, qrwa, qrwa i mry!

Czyli dilah miała właściwe informacje, tylko 3 lecznice

gosiaa pisze:Czyli dilah miała właściwe informacje, tylko 3 lecznice

Coś się musiało wydarzyć już po podpisaniu umów, bo do 4 lecznic dzwoniłam podpytać i potwierdzali udział w akcji :roll:

Oczywiście jak zawsze jest dyskusja na temat cięcia uszu :roll:

jedna pani dr poinformowała mnie, że czekają na opinię powiatowego inspektora weterynarii

Jak zawsze absurdy niestety

FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kto przegląda forum