Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 12, 2013 8:07 Re: Perska Blusia u ewissko.

Moja persiczka jak żyła to sobie parę razy pobiegła na dach szopy i miała mnie gdzieś firanki zrywała i po górnych szafkach biegała. Dachowce to jej się bały. A podobno to spokojne koty ;).

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 12, 2013 8:18 Re: Perska Blusia u ewissko.

Moja kotka jest faktycznie spokojna i opanowana, nic ja z rownowagi nie wyprowadzi.Latwo sie podporzadkowuje.Baks natomiast jest tak samodzielny i indywidualny,ze czasem rece opadaja.Mialki pod drzwiami o polnocy,bo on chce do ogrodka,goni psy i koty,ktore sie zbliza do mojego synka, niektore psy zaakceptuje,ale to musza byc duze psy,np rottweiler :wink: Mysz sie boi,ucieka przed nimi z wrzaskiem.Maja natomiast juz nie raz mi przyniosla ...hmmm zabe do lozka :mrgreen: Zywa,nietknieta.Z firankami nic nie robia,za to okno jest od strony podworka podrapane,bo Baks sie niecierpliwil,ze nikt go do domu nie chcial wpuscic.Jest baaaardzo pamietliwy i obrazalski.Maja nie. :wink: Fakt faktem,ze po kilku miesiacach przestaly byc agresywne (oba mialy zle doswiadczenia) i szybko staly sie przymilnymi misiami,ktore nie sycza,nie drapia i pozwalaja ze soba zrobic doslownie wszystko. :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto mar 12, 2013 8:42 Re: Perska Blusia u ewissko.

Na tych zdjęciach wasze kotki nie mają na szyji takich pozlepianych strąków a moja kotka ciągle takie miała tylko krótko po czesaniu nie :) z oczami nic się nie działo (a widzę że dużo persów ma przemywane).

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 12, 2013 8:48 Re: Perska Blusia u ewissko.

A probowalas podawac olej llniany przez kilka tygodni.Szczegolnie teraz przy linieniu to moze pomoc.Super dziala na futro i skore.Do tego kapiel w dobrych kosmetykach.Moje mialy takie problemy z futrem tylko na poczatku.Na dobrej diecie wystarczy szczotka i wszystko gra. :ok: A futra maja spooooooooooro
Np na tej fotce widac u Baksa jak jest porosniety-bo w podpisie go ostrzyglam na lato.Po lewej -wyglad obecny-po prawie sprzed 11 laty,jak go wzielam chorego do siebie.Maja na fotce jest krotko po wzieciu ze schroniska,wiec nie ma prawie futerka.
Ahh doczytalam,ze nie masz juz tej kotki..
http://kotyperskie.eu/wp-content/upload ... ks-001.jpg
a tu Maja

http://kotyperskie.eu/wp-content/upload ... trawce.jpg
Ostatnio edytowano Wto mar 12, 2013 8:53 przez kasia essen, łącznie edytowano 1 raz

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto mar 12, 2013 8:52 Re: Perska Blusia u ewissko.

O rety ze schroniska! Wyglądają jak z królewskiej hodowli. Jestem pod wrażaniem. Wiem wiem o oleju lnianym bo sama go piję
ze względu na te wszystkie omega. Kocinka moja perska niestety już za TM od 3 lat. Ale długo żyła podobno 19 lat. Choć gdzieś przeczytałam ze najdłużej żyjący pers osiągnął wiek 36 lat - trochę nieprawdopodobne.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 12, 2013 8:56 Re: Perska Blusia u ewissko.

Tak wszystkie trzy :) Sami tez juz nie zyje-rak pluc z przerzutami,ale ja wzielam juz z nowotworem.A pozostale sa juz od wielu lat ze mna.Maja byla maszyna do rodzenia,na szczescie nowotwor po wycieciu nie wrocil.Baks wazyl tylko 1,8 kg i byl na granicy zycia i smierci.Teraz wazy 6 kg.Mial chore jelita,zoladek, bardzo zle wyniki krwi.

19 lat mowisz?Wow.Moze i moje jeszcze maja pare lat,bo obecnie maja ok 14.

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto mar 12, 2013 9:03 Re: Perska Blusia u ewissko.

Przeczytałam historie Baksa na blogu - widzę że nie tylko mój kotek lubił otwierać drzwi i szafki :D.
Przypadek gigantycznej biegunki przerabiałam tez z jednym kotkiem ale nie perskim nic nie pomagało nawet leki dopiero karma royal canine gastro intestinal pomogła - taraz tylko jej używam przy takich problemach.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 12, 2013 9:25 Re: Perska Blusia u ewissko.

kasia essen pisze:Tak wszystkie trzy :) Sami tez juz nie zyje-rak pluc z przerzutami,ale ja wzielam juz z nowotworem.A pozostale sa juz od wielu lat ze mna.Maja byla maszyna do rodzenia,na szczescie nowotwor po wycieciu nie wrocil.Baks wazyl tylko 1,8 kg i byl na granicy zycia i smierci.Teraz wazy 6 kg.Mial chore jelita,zoladek, bardzo zle wyniki krwi.

19 lat mowisz?Wow.Moze i moje jeszcze maja pare lat,bo obecnie maja ok 14.

Kotki perskie zawsze są ładne i młodo wyglądają. Mówisz, że mają 14 lat, ooo to sporo już. Moja Pusia skończyła 7lat. :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto mar 12, 2013 9:30 Re: Perska Blusia u ewissko.

Czy ja dobrze zrozumiałam?
To są persy wychodzące??? 8O

Piano- przecież koty perskie ze schronisk czy pseudohodowli MOŻNA doprowadzić do doskonałego stanu.
To tylko kwestia pracy z sierścią , oczami i spory wkład behawioralny.
Ale to "sport" dla wielbicieli rasy...
(na moim wątku są zdjecia Amelki "przed" i "teraz", zdaje się w III części...)

Co do strąków na szyi - to wynik moczenia w jedzeniu i piciu no i prób samodzielnego czyszczenia.Ja to pudruję i wyczesuję.Grooming powder , ja mam dla barwy białej, akurat ma białą, tri z białą kryzą i biszkopta.
Generalnie to czesać i prać:).Kasia ma rację.Dobrym sprzętem... :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 12, 2013 9:51 Re: Perska Blusia u ewissko.

No niestety ale sa.Co prawda ogrod ogrodzony,ale jak pisalam,Baks nie wie ze jest persem :roll: Kiedys kilka lat mieszkalam z nim w blokach i byl ryk nocami,podrapane drzwi,skakanie na klamke.Dodam,ze jest wykastrowany.On jest wloczega i choc probowalam to zmienic to sie nie da :twisted: Najczesciej idzie tylko do ogrodu,ale tez do ogrodka sasiada,nad jego oczko wodne z rybkami.Na szczescie mieszkam przy samych polach,bo inaczej by nie wychodzil.Maja nie opuszcza naszego ogrodka.Ale potrafi stac przy plocie i skakac na przechodzace psy :mrgreen: To koty obronne,maja pitbulla we krwi :ryk: Na szczescie psy sasiadow to male psiaki i bardzo lagodne,boja sie panicznie moich kotow.Baks przeskakuje 2,5 metrowe mury,wspina sie na drzewa i musi wychodzic,bo inaczej bylby nieszczesliwy.
Tutaj pilnuje mojego synka

http://kotyperskie.eu/wp-content/upload ... g_2288.jpg
Tu jeszcze na starym mieszkaniu,mielismy ogrodek otoczony szczelnie innymi blokami,wiec bezpiecznie.
http://kotyperskie.eu/wp-content/upload ... 10-014.jpg

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto mar 12, 2013 10:05 Re: Perska Blusia u ewissko.

OMATKOICÓRKO!!!
Jak ja bym wypuściła Amelkę na łowy to więcej bym jej nie zobaczyła...
Dwójka pozosytałych -nie wiem.
Fiona zeżarłaby całą trawę z trawinika jak koza.
A potem pawiowała na całego.

Leona sprawdzę w tym roku, dostałam go w sierpniu ale miał takie problemy zdrowotne, że nie wyszliśmy.
My tylko w szelkach, chyba ,że Amka jest na gigancie, wtedy ją zwyczajnie łapiemy jak się da.

Bałabym się wypuszczać persa.
To jednak kosmici... :mrgreen:


BLUSIA GDZIE JESTEŚ?????

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 12, 2013 10:14 Re: Perska Blusia u ewissko.

Ja niestety nie mam wyboru.Mam dwulatka ktory nie daje mi spac w nocy.Jak dolacza do niego kocur,to nie przespie ani minuty. Kocur wychodzi tylko w dzien i na szczescie najczesciej widze go z okna.On ma duza potrzebe wolnosci.Jak mialam zabezpieczony siatka balkon,by nie wychodzil to 6 razy ja przegryzl.I sie poddalam.Robilam wszystko by nie wychodzil.Nie moglam spac przez jego mialki,zabezpieczalam co sie dalo.On jest bardzo terytorialny.Potrafil koty sasiadow tak zastraszyc,ze baly sie korzystac ze swojej kuwety na balkonie,bo Baks nie pozwalal im wyjsc z domu. :roll: Jakbym sama go nie miala,to nie uwierzylabym ze sa takie koty jak on.

Chyba zasmiecany watek Blussi :oops: :oops:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Wto mar 12, 2013 13:19 Re: Perska Blusia u ewissko.

Nie zaśmiecamy ;) bo BAKS jest idealnym kandydatem na kolejnego narzeczonego BLUSI ;) dlatego warto aby coś o nim wiedziała hihihi. Blusia piękna pannica narzeczonych musi dużo mieć :idea: :idea: :idea:.

O rety tez mam takiego kocura obecnie co mi wisi na klamce i wciąż wyjcuje. Wiem co to za ból. Głaskanie tylko na chwilę pomaga. A ma taki duży pokój i mu nie wystarcza. On musi mieć dostęp wszędzie inaczej cały chory jest i w dodatku innych kotów nie lubi.
Gdy mieszkałam w domku jednorodzinnym to mój pers parę razy wyszedł na dwór a raczej czmychnął i sobie wskoczył na dach szopy gdzie spędził parę uroczych godzin całkowicie mnie ignorując bo przecież motylki są fajniejsze. Niestety podłapał pchły i
i się rozczochrał niemiłosiernie więc więcej nie wychodził choć kombinował.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 12, 2013 13:39 Re: Perska Blusia u ewissko.

A ja mam zamiar wsadzić Gajkę w szelki i przywiązać do płotka jak będę w ogródku i zobaczymy. Cały ogród jest ogrodzony siatką leśną, dodatkowo od dołu jest druga siatka bo jamniczka nam zwiewała na zewnątrz :mrgreen:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto mar 12, 2013 14:19 Re: Perska Blusia u ewissko.

Moj na szczescie ani pchel ani chorob nie przynosi.Tutaj nie ma bezpanskich zwierzat.W Niemczech mieszkam i jezeli spotyka jakies koty,to tylko takie ktore maja wlasciciela,wiec przewaznie zaszczepione i odrobaczone. Tutaj sa koty z okolicznych domkow jednorodzinnych.Ale to przewaznie dachowce,cho jest tez jeden niebieski maine coon.Moj to straszny wyjec.Gada i gada caly dzien,wiec niech juz wychodzi,bo przynajmniej w nocy mam spokoj.On szaleje po ogrodku,biega,lapie motylki,normalnie kociak.Lapie wlasny cien,lezy na srodku trawnika na plecach.Nie mam serca mu tego odbierac.A Mai tego nie trzeba.Ot wyjdzie sobie na taras,polozy sie na krzesle i jej to wystarcza.Oby sloneczko miala i jest szczesliwa. :wink:

A takie wycie szczegolnie przeszkadza,jak sie w nocy od tego co chwila dziecko budzi i ma sie wtedy dwa wyjce w domu :lol:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, Lifter i 17 gości