Wątek koci rybnicko-okoliczny

Mam dwa dni przepustki ze szpitala pojechaliśmy karmić na teren psychiatryka.
TRAGEDIA NA TERENIE SZPITALA JEST ZALEDWIE 10 KOTÓW A BYŁO około 40 :placz:

Na oddziale dziennym są tylko 3 koty.
Na działkach 1.
Na oddziale XIV wcześniej było mnóstwo kotów obecnie niema ANI JEDNEGO!
Na zakaźnym jest 1 kotka.
Na byłej neurologi jest najwięcej kotów bo 5.

Pytanie czy one mają szansę przetrwać?
Boje się widoku jak zejdzie śnieg - może to ukazać ogrom tej tragedii!

Jak będę miała chwile czasu wstawię zdjęcia.

Właśnie dostałam maila od pani pracującej na oddziale XIV.
"W czwartek przy oddziale XIV była jeszcze czarna kotka - zachowywała się dziwnie , była nastroszona i tak jakby nie widziała w którą stronę ma iść , taka jakby zdezorientowana , wczoraj już jej ani razu nie widziałam :-(

Wczoraj za to dwukrotnie przez ogródek przeszła bura kotka, ale nie potrafiłam ocenić czy to nasza czternastkowa czy jakaś w gości przyszła. I była też przy miskach ta biała w szare łaty, potem poszła.

Serce się kraje. Budki kocie to teraz bardzo smutny widok."

Ja dodam że czarnej kotki dzisiaj już nie było! :placz:

Nowe ZDJĘCIA KOCIAKÓW z terenu szpitala- TYM UDAŁO SIĘ PRZETRWAĆ !! tak nam się wydaje.
klikając na niebieską date pod spodem wejdziesz do galerii zdjęć zrobionych 23.02.2013 i dzisiaj (02.03.2013)

23.02.

02.03.

Miejmy nadzieję, że to już koniec....
Trzymam za nie mocno kciuki
i za was dziewczyny

Właśnie dostałam informacje od pani pracującej na terenie szpitala :
pod oddziałem dziennym pojawił się kot z uszkodzoną prawą przednią łapką
"tak jakby czubek tej łapki był ścięty..."
"kotek siedzi na parapecie widzimy dobrze końcówki łapki nie ma a reszta chyba jest zmiażdżona"
Fatalnie ja leże po zabiegu i nie mogę chodzić a szkoda mi tego kota :cry:

Moje druga połowa pojedzie po pracy na teren szpitala i obada sytuacje ale nie wiem czy sam da radę złapać kota...

ciągle coś...

Wczoraj moja druga połowa pojechała na teren szpitala.
Kotów jakby by więcej :ok:

Ale kociaka o którym mówiła pani nie było :cry:

Kotka trafiła już do lecznicy jutro przedzwonię i zapytam co z nią.
Wstawię zdjęcia ale są dla ludzi o mocnych nerwach!!
Dzisiaj został zamówiony test na PANLEUKOPENIE musimy sprawdzić czy kotka jest nosicielem czy nie!

PROSIMY O WSPARCIE FINANSOWE LECZENIA KOTKI!!!

kotka została wysterylizowana 8.10.2012 to zdjęcie z tego dnia

Dziękuje mojej drugiej połówce za złapanie kotki :ok:

biedactwo

Dzwoniłam do lecznicy kotka czuję się dobrze je, pije.
Łapka została amputowana w nadgarstku

Dzisiaj po południu lecznica dostanie test na panleukopenie proszę trzymać kciuki!

Zła wiadomość jest taka że na razie NIE MAMY ŚRODKÓW BY ZAPŁACIĆ ZA LECZENIE I TEST:-(

test ujemny!! :dance2:

Zastanawiam się czy nie odrobaczyć kotki przy okazji i nie zaszczepić?
Wiele już przeszła pewnie po zabiegu amputacji będzie osłabiona i może załapać tego wirusa.
Jedyny problem to ten że są to kolejne koszty

Poszperam coś, może jakiś bazarek uda się zorganizować....

bazarek jak najbardziej tylko ja wszystko co miałam już mam wystawione na bazarku.
Jeśli coś się sprzeda to pieniążki przeznaczę na leczenie kotki!

Basiu, ja myślę, że na dniach dojdą pieniążki za kalendarze, to znowu 50zł będzie. Ja mam książki mogę na bazarek dać. Najgorsze, że my teraz walczymy w domu z grzybem i przez to i ani czasu, ani pieniędzy, ani nawet możliwości wzięcia jakiegoś kota na tymczas

No masakra, tak wykańczającego i kosztownego dziadostwa nie mieliśmy jeszcze.

ja mam dwa swoje koty i dwa tymczasy. Miałam nadzieję że po zabiegu szybko wrócę do zdrowia ale wygląda na to że wypadam z obiegu na kolejne 2-3 tygodnie załamka nawet posprzątać kotom nie potrafię bez pomocy innych

A na terenie szpitala nadal dzieją się dziwne rzeczy znikły nasze domki, które ustawiliśmy przed byłą neurologią :evil:

stały tam dwa domki ten i jeszcze jeden

Nie rozumie komu przeszkadzały przecież dostaliśmy oficjalną zgodę na domki...

Wątek koci rybnicko-okoliczny

Kto przegląda forum