Villentretenmerth pisze:Cześć Kamraci!
Mały problem tu nam powstał,
więc go na uwadze mając
poprosiłem, byście przyszli
- nazbyt długo nie zwlekając.
Chociaz stażem tu najmłodszym
- lecz bogatym w doświadczeniu,
zatem przewodniczyć pragnę
Szacownemu Zgromadzeniu.
Zgoda jest? Ogromnie cieszy
mnie ta piękna jednomyślność
- wróży nam drugą Japonię!
(jakem Maru) Piękną przyszłość!
Zaraz... Zaraz... O czym to ja...
Wiem już! Chodzi o jedzenie.
Karmę, żarcie - obojętne
jak to nazwie Zgromadzenie.
Teraz się zapytam krótko.
Bez ględzenia i bez spacji.
Gdzie jest moja nocna porcja?
Gdzie są resztki po kolacji?!
Me "hors d'oeuvry"? Mój "podkurek"?
Gdzie są wszystkie te przekąski?
Lubię nocą coś "zarzucić"
- bo apetyt mam niewąski.
Wiecie przecież skąd pochodzę.
Obyczajów swych nie zmieniam.
Idę, paczam... PUSTE MISKI!
Chętnie słucham wyjaśnienia.
-Ja nic nie wiem. Wprawdzie nocą
wstałem cicho do kuwety,
miski łukiem ominąłem.
Nie pomogę tu niestety.
-Ja tym bardziej. Przez noc całą
spałem lub kontemplowałem.
Bom jest znanym filozofem.
Jakieś miski? Nie słyszałem.
Cóż... Jakem kot, kotom wierzę...
Wniosek zatem jest niezbity.
Chociaż trochę jakby przykry...
DUŻY ZŻARŁ MI BUTERSZNYTY!

