Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 01, 2013 12:40 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Słoneczko u nas ale wieści :D .....nie są chyba najlepsze, :roll: chociaż będe probować je jeszcze dzisiaj konfrontować telefonicznie.W tym roku sezon niestety nie zacznie się w marcu, jak to było w roku ubiegłym a najprawdopodobniej dopiero 1 kwietnia.Rybacy maja przestojowe.Kolejny trudny miesiąc i spore wydatki. :|

Wiele kotków juz pewnie zapomniało co to rybka...... :roll: :| mamy juz przerwy ponad 4 miesiące.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 01, 2013 12:46 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kiedy wracam nocą z moich działek odkrywam na naszych kocich stołówkach, sporo" gapowiczów".To takie kotki które wiedza o mnie, ale ja nic nie wiem o ich istnieniu. :roll: :lol: W wolnej chwili postaram sie zaaktualizowac na bieżaco stado.Uwzględnie ostatnie odejścia i zaginięcia.Kotków gapowiczów tam nie będzie ,bo oficjalnie nie wiem jak często sie pojawiaja i konkretnie gdzie ,ale szacunkowo przyjąć można, ze takie koty są i korzystają z naszych stołówek, dzieki temu i one mogą przetrwać. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 01, 2013 12:49 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kochani poprosiłam aby Mirka :D :1luvu: zamówiła dla nas pakiet Josery. :D Mamy spory minus na koncie Vivy! :| i niestety na razie możemy tylko tyle.Będe sie starała w trakcie jakoś nazbierać na drugi pakiet.Promocja trwa tylko jeszcze 7 dni.Zachęcam do Pomocy. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 08, 2013 12:49 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kochani zbieramy na suchą karmę dla stada :kotek: :kotek:

:arrow: viewtopic.php?f=20&t=151425

zapraszamy więc na bazarek przeznaczony na ten cel :catmilk: :catmilk: :catmilk:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 09, 2013 0:07 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Cały dzień jakoś minął...nawet nie najgorzej. :roll: Ale jak mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca"..... :| Nawet sobie nie wyobrażacie jakie zmartwienie mam przez Aiszę.Ona również ma..... :(
Teraz nawet nie mam siły na nic.Odechciało mi sie wszystkiego.Nie będę juz sprzątać.Ide spać żeby lecieć rano i ją ratować.Teraz już nic nie mogę dla niej zrobić i to jest chyba najgorsze. :(
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob mar 09, 2013 10:04 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

iza71koty pisze:Cały dzień jakoś minął...nawet nie najgorzej. :roll: Ale jak mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca"..... :| Nawet sobie nie wyobrażacie jakie zmartwienie mam przez Aiszę.Ona również ma..... :(
Teraz nawet nie mam siły na nic.Odechciało mi sie wszystkiego.Nie będę juz sprzątać.Ide spać żeby lecieć rano i ją ratować.Teraz już nic nie mogę dla niej zrobić i to jest chyba najgorsze. :(



co się stało?? :(
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 09, 2013 11:05 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

:?:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob mar 09, 2013 21:02 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

skarbonka pisze:
iza71koty pisze:Cały dzień jakoś minął...nawet nie najgorzej. :roll: Ale jak mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca"..... :| Nawet sobie nie wyobrażacie jakie zmartwienie mam przez Aiszę.Ona również ma..... :(
Teraz nawet nie mam siły na nic.Odechciało mi sie wszystkiego.Nie będę juz sprzątać.Ide spać żeby lecieć rano i ją ratować.Teraz już nic nie mogę dla niej zrobić i to jest chyba najgorsze. :(



co się stało?? :(


Nie lubie pisać w biegu, kiedy musze zaraz znowu wychodzic.Tym razem jednak napiszę, bo jest juz po wszystkim a ja chciałabym przy okazji poznać Wasze opinie na ten temat i przekonać sie czy moje podejrzenia sa słuszne.

15 minut temu kotka odzyskała wolnosć.Udało mi sie to tylko dlatego że mało sie nie rozryczałam kiedy usłyszałam że mam przyjść jutro w ciągu dnia.

Kochani ja tam byłam dzisiaj w ciagu dnia.2 razy tam byłam .Pierwszy raz po godzinie 10.00 Skarbonka jest świadkiem, bo akurat do mnie zadzwoniła i słyszała jak kotka rozpaczliwie wzywa pomocy.
Drugi raz byłam po godzinie 15.00.

Kilkakrotnie dzwoniłam dzwonkiem.Pierwszy raz kiedy byłam spędziłam tam ponad pół godziny, bo miałam nadzieję że ludzie moze wyszli po zakupy i wrócą niebawem.
W tym czasie nakarmiłam całą szylkrecia Rodzinke bo były wszystkie kotki, tylko Aisza patrzała na nas z góry,z wysokiego balkonu z którego nie miała jak sie wydostać.I rozpaczliwie plakała.

Wytrzepałam kocyki w budkach, dałam kotkom jeść i poszłam dzwonic znowu.Nic z tego.Zostawiłam pułapkę u znajomej co mieszka kilka domków blizej, to teren domków jednorodzinnych i wróciłam zeby skonczyc zakupy dla stada.
Poszłam znowu, byłam przekonana że jak pora obiadowa to chyba ktoś będzie......nadal nic.Aisza znowu biegała po balkonie i wzywała pomocy.Była głodna.

A teraz napisze od czego sie to zaczęło.

W srode Aisza nie stawiła sie na posiłku a zawsze jest bardzo punktualna.Takie spóżnienie zdarzały jej sie owszem ale tylko latem i czasem jesienia kiedy polowała na pobliskiej łące.
Wystraszyłam sie ze moze cos jej sie stało, wpadła pod samochód bo akurat te kotki mają taki zwyczaj że czesto nierozważnie wychodza , chociaż generalnie nie biegnie tamtedy trasa szybkiego ruchu.Jednak samochody są i niektóre potrafia dosyc szybko szarżować.

W czwartek zaniepokoiłam sie na dobre.Myslałam co robić?gdzie szukać?Kogo pytać?

Wczoraj usłyszałam krzyk.Potworny głośny krzyk rozbiegajacy sie na cała uliczke.Akurat karmiłam szylkrecia rodzinke i nie mogłam tego krzyku zlokalizować.
Za chwilke szli młodzi ludzie i wskazali mi ze krzyk kota pochodzi z wysokiego balkonu willi.

Poszłam patrze willa prawie visa vi miejsca gdzie karmie.A Aisza na samej górze i krzyczy.

Było koło 22.00 wiem pózno ale zobaczyłam że swiatło się pali a ten krzyk był tak przerażajacy ze myslałam tylko o jednym jak tą kotkę sprowadzic na ziemie i jakim cudem ona sie tam dostała???....

Jakim zobaczyłam za chwilke a potem nawet usłyszałam.

Iglak został w srode ściety przez własciciela domu do połowy.Został ściety tak że kotka nie miała mozliwosci odwrotu i zejścia na ziemie.
Wchodziła tamtedy i Pan o tym wiedział bo sam przyznał że kotka nie raz chodziła po balkonie.
Balkon a własciwie wielki taras, ma pod folią przykryta stertę styropianu i ja mysle ze kotka tam noclegowała po prostu.

Głupio sie wczoraj czułam kiedy człowiek w piżamie mnie wpuscił.Jego Córka, chyba tak mysle, popatrzała na mnie jak na wariatke a ja czułam sie jak intruz.

Tłumaczyłam że kotka nie zejdzie sama, ze jest za wysoko, ze bardzo sie boi.Oboje twierdzili ze zejdzie, ze to kot i sobie poradzi.Pan wogóle był zdziwiony ze ona tam jest ,bo przecież jak ścinał drzewo to jej nie było.

Ona tam była Kochani ,tylko mało ludzi zdaje sobie sprawe ze kot dziki reaguje zupełnie inaczej niz kot domowy.Ze sie zaszyje i będzie siedział cicho czekając na ratunek.Na głos kogoś kogo dobrze zna.Na mój głos w tym wypadku akurat.

Kotki niestety nie udało mi sie wczoraj wynieść w rekach.Była bardzo spłoszona, głodna, biegała po tarasie.Podrapała mnie i mocno sie wyrwała.

Wziełam ze sobą tylko tacke paszteciku i tacke jogurciku z Rossmana.Rzuciła sie głodna a mi nie wypadało wracać po jedzenie.
Wiedziałam juz że nic nie wskóram, bo nie jestem w stanie złapać kotki recznie i przenieść ja przez cały dom pokonujac schody, aby wynieść ja na zewnatrz.

Mogłam jej tylko zostawic jedzenie.To co akurat miałam przy sobie.

Obiecano mi ze jutro bedzie podstawiona deska ,zeby kotka zeszła........nie było dzisiaj nic.

A kotka dalej była na tarasie.....


Wczoraj w nocy kiedy tamtędy wracałam probowałam róznych rzeczy.Wrzucałam jedzenie na dach ponizej.Miałam nadzieję że skoczy.Bała sie.Krzyczała a ludzie juz mieli zgaszone swiatło.

Ja nie mogłabym spokojnie zasnąć......trzeba mieć albo stoicki spokój w sobie albo.......

i tutaj wniosek który mi sie nasunał ,kiedy dzisiaj usłyszałam ze mam jutro przyjść w ciagu dnia.....albo

...."chęć ukarania kotki."To drzewo zostało ścięte przecież z jakiegoś powodu?O to juz nie pytałam ale sie domyślam.

To smutne wszystko.

Aisza juz dostała posiłek.Poszłam tam koncząc trase w mieście.Poszłam kawał drogi specjalnie, bo bałam sie ze nie zostanę potem wcale wpuszczona.Zreszta mało brakowało a i teraz bym nie weszła.

A w ciagu dnia......cóż zawsze można nie otworzyc dżwi.Przecież nie widać czy ktoś jest czy nie, skoro nie pali sie swiatło....myśle że dzisiaj tak było.

Pani stanowczo powiedziała ze była w domu cały dzień.Dopiero kiedy powiedziałam, ze mam świadków ze bylam w ciagu dnia 2 razy i prawie rycząc prosiłam Pana że mrozy idą, że kotka głodna, że to taka kochana kotka, karmie ją od kilku lat i wysterylizowałam całą rodzinke , zmiękł i kazał szybko robić, co mam robić.Zabrałam Aisze w pułapce i zeszłam na dół.


Zwariowała na dole kiedy zobaczyła siostry a potem.....jadła i jadła.


Zaraz do niej zajadę po drodze.





Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob mar 09, 2013 21:32 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

A oni nie słyszeli, że kota na ich balkonie krzyczy 8O Nie mogli jej sami wypuścić :?

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob mar 09, 2013 21:37 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

po pierwsze co tym ludziom ta kotka przeszkadzała, że sobie sypiała na balkonie.. :evil:
po drugie brak słów.. :(

dobrze, że ją uratowałaś i jest już bezpieczna :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 09, 2013 21:38 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

wiora pisze:A oni nie słyszeli, że kota na ich balkonie krzyczy 8O Nie mogli jej sami wypuścić :?

no właśnie mówili, że nic nie słyszeli..
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 10, 2013 0:59 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

wiora pisze:A oni nie słyszeli, że kota na ich balkonie krzyczy 8O Nie mogli jej sami wypuścić :?


Jak mogli nie słyszeć skoro ona krzyczała na całą ulicę.Masa ludzi ją słyszała.Skoro słyszą dzwonek to problemu ze słuchem nie mają.

Nie wiesz że Polacy to złośliwy naród?

Wiora ale jak wypuścić?Przez mieszkanie?dziką kotkę?

Dlatego prosiłam o podstawienie długiej deski żeby jakoś zeszła sama.
Ostatnio edytowano Nie mar 10, 2013 1:07 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 10, 2013 1:00 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

skarbonka pisze:
wiora pisze:A oni nie słyszeli, że kota na ich balkonie krzyczy 8O Nie mogli jej sami wypuścić :?

no właśnie mówili, że nic nie słyszeli..


Nie.Mówił że jej nie widział jak ścinał drzewo.Tylko to.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 10, 2013 1:12 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Aisza......

Obrazek


Kiedy byłam dzisiaj u niej po raz drugi,w drodze na moje działki, już nie chciała jeść.Tuliła się do nóg jak nigdy.Była taka wdzięczna.Odprowadziła mnie z siostrami kawałek.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 10, 2013 1:22 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

skarbonka pisze:po pierwsze co tym ludziom ta kotka przeszkadzała, że sobie sypiała na balkonie.. :evil:
po drugie brak słów.. :(

dobrze, że ją uratowałaś i jest już bezpieczna :1luvu:


Ania to ich dom.Ich balkon.Mają prawo sobie nie życzyć.Rozumiem to i szanuje.Ale co innego jest nie życzenie sobie a co innego uwięzienie kota, bez możliwości wydostania. :| Oraz nie ukrywam komplikowanie sytuacji.Ta rozmowa dzisiaj była taka jakby, oni chcieli żeby ta kotka tam została i umarła z głodu ....Nawet nie wiesz jak sie nagimnastykowałam żeby się dostać do środka.Ostatnim moim argumentem było to że kotka przecież im zabrudzi balkon, bo gdzieś musi się załatwiać..A tego chyba nie chcą....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości