Dziękuję Wam za miłe powitanie: Buborku, Kociasiu, Popi, Agiag, Gerto, AgaPap, Busio, Welino, 1969ak
I dodatkowo za wszystkie deklaracje pomocy
Dzięki Wam dziś ośmieliłam się zadzwonić do mojej wetki, efekt rozmowy jest taki, że jeśli uda mi się zebrać do środy 201 zł na dług i coś jeszcze na bieżącą zapłatę, to już w ten dzień pierwsze kotki mogłyby jechać na kastrację

Wetka obiecała też jakąś zniżkę za hurt, więc cena praktycznie nie powinna być wyższa niż w lecznicy Berni. Nawet po doliczeniu długu, jako że Syczuś nie korzystał z pobytu w lecznicy, a to z pewnością znacznie podniosłoby ogólne koszta.
popi pisze:Jesli chodzi o mnie, mozesz Jolu przeznaczyc czesc na splate dlugu (szczegolnie, ze powstal za sterylki).
Dziękuję Ci serdecznie, nie tylko za to
popi pisze:Decyzje, gdzie sterylizowac musisz podjac Ty; jesli zdecydujesz, ze u siebie, daj prosze znac Berni, bo ona juz w te sobote ma jechac do Bielska.
Nie mam bezpośredniego kontaktu z berni, ale o tym, że nie chcę zostawiać Syczusia w lecznicy i że próbuję coś zrobić na miejscu, jak też o tym, że według mnie kastracje w Bielsku mają sens jedynie wtedy, gdyby mogły być wykonane na talon, pisałam przeszło tydzień temu Carmelli, a ona ma kontakt z Berni, więc pewnie jej przekazała.
1969ak pisze:Ode mnie też poleci jakaś kwota, proszę o podanie nr konta.
Bardzo Ci jeszcze raz dziękuję – także za pomoc Agiag w wystawieniu bazarku - i piszę pw.