Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 07, 2013 10:33 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolka już dzisiaj wciągnęła 2/3 szklanki chrupek - co się wychyli z tunelu, to pochrupie. Więc niedługo będę musiała chrupki też odmierzać na jej docelowe gabaryty, a nie "ile chce". W ciągu dnia też będę jej dawać trochę nabiału czy surowego mięska (Mokate i Norbi od razu lubiły surowe wołowe oraz parzone drobiowe - ona chyba raczej takich nie jadła, bo się nie musiała miesiącami tułać; a do tego starsza jest - tamci byli młodzi, a do tego wyniszczeni, więc i białka nieprzetworzonego prosto z mięsa więcej potrzebowali).

Zostanę przy Acanie; dla Mokate i Norbiego wolałam Orijena (ma więcej mięsa - 80%), bo one były młodsze i wychudzone, a do tego ruchliwe; dla Magnolki w wieku 5-6 lat i raczej sylwetce szczupłej (nie chudej), a do tego spokojnej koteczki, to Acana będzie lepsza (65% mięsa, reszta warzywa itp.). Animonda mokra jej pasuje (to jedno z bardzo niewielu mokrych, które jadła Mokate, bo RC to nawet polizać nie chciała, a z Gourmeta była w stanie zjeść sosik; Norbiemu nie zdążyłam dać, bo on od razu mięsko jadł, a że było to uzupełnienie dla Wh.., to lepsze było czyste mięso) - muszę tylko wybadać, które smaki i zamówić w takich mega pakach (po 12 szalek), bo teraz w najbliższym sklepie to przepłacam strasznie kupując po sztuce, ale w ciemno przecież nie kupię każdego po 12 sztuk, a później się okaże, że jej nie smakuje. Ona je 6:30 i 18:30 - wtedy zauważyłam, że jakaś głodniejsza jest (w sumie koty są najbardziej aktywne o świcie i o zmierzchu, kiedy wychodzą gryzonie, na które polują). No a jogurcik, serek, surowe mięsko czy bezo-pet itp. dostanie w ciągu dnia w ramach przysmaku (zresztą kotka od kumpla - tylko wh.. - jak była u mnie na przechowaniu na wakacje, to surowym mięskiem też nigdy nie pogardziła).

Udało mi się dzisiaj nakropić Fiprocat od Cioci Fifi - nie siedziała może szczęśliwa Magnolka, ale pazurków i ząbków też nie używała, choć troszkę się zdenerwowała - i zaczęła nerwowo chrupki wcinać (ona chyba tak łapczywie je jak się zestresuje i to nie z obawy o jedzenie tylko jakikolwiek powód powodujący zdenerwowanie wywołuje u niej to nerwowe jedzenie).

Nie wiem co ona jadła zanim trafiła do schroniska, ale coś mi się wydaje, że mogła jeść całkiem dobrze i sporo mięsa gotowanego albo dobre puszeczki/szalki - zwłaszcza drobiowe, bo te szalki z indykiem zjada z takim apetytem, że mam wrażenie, że jakbym jej dała 4 naraz, to też by pochłonęła. No i już wiem na jakiej wielkości kawałeczki jej kroić te mokre (bo to jest takie sprasowane), żeby jej się najłatwiej jadło; chrupki zjada w większości w całości, a tylko niektóre gryzie, bo to są takie malutkie (że jak kotek nie ma ząbków, to też poje).

Bardzo się cieszę, że kuwetkuje bez problemu i pucuje futerko, a do tego już nie ma przerażonych oczu... wiadomo, że zanim poczuje się tu pewnie i względem wszystkich, to minie sporo czasu, ale jak jest tylko ze mną i w domu nie ma nikogo, to już chodzi swobodnie na prostych nóżkach i zagląda w różne kąty.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 07, 2013 11:03 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hej,

Poczytuję ukradkiem, bo nie mam siły nawet palcem kiwnąć. Niestety, ale choróbsko się rozwija, doszedł katar i ból gardła do kompletu z kaszlem..... :(

Cieszę się z Magnolki :dance: :dance2:

Polubiła cię bardzo :ok: Z resztą ona też nie da się nie lubić, bo jest kochaniutka. Dobrze, że ma apetycik i jej dogadzasz :D Kotka -łakomczuszka łatwo przekupić czymś smacznym, aby zyskać jego zaufanie, także z każdym dniem będzie coraz odważniejsza. :ok: Zdjątko podesłane jest urocze :D :D :D :D :D
Fajnie, że Magnolka dobrze się u ciebie czuje!!!! zasługuje na to!!! :1luvu:

Co do jej poprzedniego domku, to sądząc po wyglądzie, to musiano o nią dbać. Pomimo tej głodówki w schronie nadal zachowała ładne futerko i nie zaraziła się żadnym paskudztwem :ok:
Co do miseczki, którą dostała to też mi się bardzo podoba, u mnie każdy kotek ma taką i Magnolka też dostała :D

A jak rodzice reagują na kotka? Widzę, że na razie to twój kotek :ryk:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 13:54 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Rodzice podchodzą, zagadują, ale stwierdzili, że kotek musi sam ich polubić... ale codziennie po kilka razy zagadują do Niej - a Magnolcia jeszcze do nich nie idzie, ale też się już nie boi... w sumie to mija teraz 48h jak jest tutaj, więc trudno oczekiwać cudów. Ale są Nią zachwyceni - mówią, że piękna... Ona ma futerko jak Mokate: podszerstek plus długi włos... tylko Ona jest zdrowa, więc jest już totalnie puchata (choć futerkiem Mokate też się wetki zachwycały - nawet jak była chora, to i tak było piękne prawie do końca).
Mnie się już nie boi - nawet robiła dzisiaj taki numer, że raz do miski kęsa, raz po głaska (bo siedziałam przy niej jak jadła - wtedy czuje się pewniej) i tak kursowała aż zjadła. Ale w nocy to już zero strachu - po mnie skacze, traktorzy, zwiedza kąty... no i wtula się, chwilę pomruczy i zasypia... a rozrzut w kuwetce jakby odrobinkę mniejszy - może jak się poczuje pewniej, to nie będzie aż tak nerwowo kopać... ale łapki to ma bardzo silne - w ogóle to taki koteczek, co jak przestanie być przerażony, to będzie rządzić na całego i ofuczy każdego, kto Jej się nie spodoba: już to widać (dzisiaj ofuczała siedząc na parapecie ludzi na budowie, bo hałasują jak Ona chce spać :mrgreen: ).

Przed chwilą dałam Jej przysmak, który zjadła w tempie kosmicznym i do ostatniego "liza": łyżka tłustego twarogu robionego przez Mamę, łyżeczka śmietanki kremówki (takiej bez dodatków) i zawartość kapsułki Immunactive (od Cioci Fifi oczywiście) - zjada ze smakiem i się tylko oblizuje. One zadowolona, że dobre dają, a ja zadowolona, że wzmacniacz zjada sama i bez stresów (dobrze, że w serku, bo Immunactive to beta glukan plus białka mleka, więc idealnie się to komponuje; swoją drogą to podobają mi się suplementy z VetFoodu - Mokate dostawała HepatoForce i działało cuda jak na Jej stan).

Zrobiłam zakupy dzisiaj - kolejna seria smaków mokrego Animonda vom Feinstein; no i chrupki Acana Pacifica (Grassland nie mieli) - jak te kolejne Jej podejdą smakowo, to będę mogła zrobić większe zamówienie. W każdym razie koteczek póki co apetycik ma za dwóch :) i traktorzenie też :D

Szkoda, że Ciocia Fifi taka chora - pewnie to jakieś bardzo wredne grypsko... więc razem z Magnolcią życzymy zdrówka - dużo i szybko!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 07, 2013 15:52 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Futerko rzeczywiście ma bardzo milutkie. Kiedyś dotykałam Brytyjczyka i on to dopiero miał milusie, takie gęste i mięciutkie ;-) Podobają mi się te kotki, a z resztą chyba wszystkie za wyjątkiem Persów, bo jakoś nie naturalnie wyglądają bez tych nosów.

Ja też jak jej dawałam jedzonko to siedziałam obok na podłodze, albo kucałam i ją miziałam. Zgadzam się z tym, że to rzeczywiście ją uspakaja. Niestety, ale siedziała w pokoiku sama nocami, także nic nie mogę powiedzieć co robiła, ale jak wchodziłam do niej rano i znajdowałam ją codziennie w innym miejscu, to wnioskowałam, że nie źle buszowała :mrgreen:
U mnie też bała się wszystkiego co za drzwiami, czasem miała ochotę wyjść, ale byle trzask i znów pod kocykiem schowana. Fajnie, że nie masz innych kotów, albo małych dzieci, bo do nich też trzeba się przyzwyczaić, a dla Magnolki byłby to dodatkowy stres. Co do jedzonka, to moje koty najchętniej jedzą surowe mięso. Dzisiaj wciągnęły polędwicę z indyka :D Co do mokrej karmy to różnie, kupiłam na próbę kilka różnych firm z Zooplusa, ale bez fascynacji. Czasem pojedzą ze dwa razy, a potem za kilka dni daję i kręcą nosem..... Spróbuję tej Animondy vom Feinsten, bo jak na razie to tylko tą w dużych puszkach kupowałam i też tak średnio smakuje.
Wczoraj pomimo choroby, ale udało mi się zataszczyć Monę do weta, aby zrobić USG brzucha, bo cały czas liże, już ma łysy i nie wiadomo dlaczego, bo wyniki moczu ok. Na USG nic nie wyszło, na szczęście!!! Jedyne co to Panienka musiała zaliczyć kuwetę jakoś przed wyjazdem bo pęcherz był mały i słabo widoczny. Muszę jeszcze jakoś jej ten pęcherz sprawdzić. Tymczasem dostała ziołowe tabletki na pęcherz i zobaczymy czy będzie lepiej. :?: Niestety, ale wczoraj znalazłam u niej mały placyk bez sierści i mam nadzieję, że to nie nawrót grzyba....brrr..... wygląda jakby się gdzieś obtarła....... ale równie dobrze może być to ranka z powodu grzyba.... także obserwuję i czekam! ehhh..
Leżę w łóżku, pogoda do bani, bo leje, także czekam na lepsze dni! Buziaki :1luvu:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 16:24 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tu pogoda też taka, że nic tylko spać... Magnolcia też śpi dzisiaj prawie cały czas - wyciągnięta i zadowolona... pewnie jeszcze trochę zejdzie, zanim panna będzie miała jakiś regularny tryb snu itd., ale nie jest źle... może jak się pogoda poprawi, to się trochę ożywi. W niedzielę pójdę z Nią do weta, bo najpóźniej w poniedziałek musi dostać drugi Milbemax i od razu spytam, kiedy dokładnie powtórzyć test na FeLV (to od razu Jej wtedy strzelę morfologię z rozmazem, skoro i tak będą kłuć, żeby mieć pewność, że erytrocyty się poprawiły i że wygląda wszystko dobrze; co do biochemii, to spytam weta czy widzi konieczność powtórki, skoro była idealna).

Mam nadzieję, że z Moną to tylko otarcie, a nie nawrót grzyba... ale mogła też na tle nerwowym sobie wylizać (może nowy kot ją stresował?) Co do wyników moczu: był tu w jednym przypadku wątek, że niby wyniki moczu były dobre, a mocznik we krwi podniesiony - ale to raczej na samym wylizywaniu brzucha by się nie skończyło. A nie ma tam jakiejś alergii albo coś? W zasadzie to powodów do tego może być mnóstwo (łącznie z dzikimi lokatorami we futerku).

Ta Animonda vom Feinstein to głównie mięso - może dlatego tak Magnolii smakuje; może i Twoim kotom zasmakuje - mięso bardziej naturalne, ale szalki wygodniejsze (tylko cenowo droższe), choć akurat w Zooplusie są fajne zestawy i nie wychodzą tak tragicznie (w sklepie obok mnie płacę 3.80 za szalkę 100g); mam nadzieję, że Magnolia też surowe mięsko będzie jadła, bo jednak to najbardziej kocie jedzenie, ale dobrze, żeby gotowe mokre też chciała, bo nie zawsze fajne mięso akurat jest w sklepie i wtedy gotowe sprawdza się idealnie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 07, 2013 16:46 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygrysowi Animonda generalnie nie smakuje, ani puszki ani tacki.
Gotowane mięsko też mu nie smakuje.
Surowe też nie.
Liźnie łaskawie sparzonego indyka. Zje (bez szału i zachwytu) sparzoną wołowinę i sparzone serce z indyka (kurzego nie ruszy). Lubi za to sparzoną wątróbkę indyczą, której ze względu na trzustkę nie może.
Jak ja bym chciała go na mięso przerzucić. Ale szczęśliwa jestem, ze chociaż RC je.
Przez lata jadł Gourmeta gold i perle (teraz nie może, bo od razu trzustkowa kupka mimo Kreonu). Diamant nie wchodził, bo za dużo czystego mięsa. Przez prawie 16 lat był idealnie zdrowy. No i na stare lata się royalujemy.

Od jutra będziemy próbować wzmacniać tym: http://www.vetexpert.pl/prod_vetomune.html
Ma 80 mg betaglukanu (immunodol i imunactive po 40 mg, a poza tym ich nie chciał).
Zylexis wetka stwierdziła, że dla Tygrysa nie bardzo, Lydium nie można przy leczeniu sterydami, bo może w interakcję wejść (więc u Tygrysa weszłoby na pewno), no i od jutra spróbujemy VetoMune. Na razie mam 2 kapsułki.
Bo przy sterydzie od półtora miesiąca i nieprzyswajaniu wszystkiego, co potrzebne przy niewydolnej trzustce, w każdej chwili może mu siąść odporność.

U mnie słoneczko!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 07, 2013 16:47 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hejka,

ja zamawiam karmę moim dzieciakom w ZOOPLUSIE. Jest na prawdę o wiele taniej niż gdzie indziej.Polecam.
Tak co miesiąc, półtora.
Animondę obowiązkowo im zamawiam bo za nią przepadają. Teraz zamawiam w puszkach 200 lub 400 gramowych bo wychodzi taniej.
Lubią też Miamura w saszetkach w galaretce. Oczywiście galaretka idzie pierwsza a mięsko obsycha :o
Iams w saszetkach w sosie też smaczny jest. No i jeszcze SHeba w tackach, mięsko w sosie bardzo lubią.
Za każdym razem coś nowego im zamawiam ale najważniejsza jest Animonda.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw mar 07, 2013 17:23 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupku, Wy to macie w ogóle życie jak na tykającej bombie - dobrze, że w ogóle je. Najwięcej zależy i tak od organizmu kota - jedzenie może tylko trochę ulżyć, ale cudów nie zdziała, więc się tym Royalem nie załamuj - ważne, że w ogóle cokolwiek je. Inna rzecz, że wiele karm daje tylko pozornie ładną kupkę, bo maskuje pięknie objawy, ale jak zrobić badanie kału pod kątem niestrawionych resztek, to wychodzi tragedia, a brak biegunki jest tylko z racji pochłaniaczy wilgoci - no ale w kuwecie wygląda ładnie i klient zadowolony. To zresztą jak z ludźmi - jak ktoś ma delikatny organizm, to musi mocno uważać na jedzenie itp., a jak ktoś ma mocny, to i na samych fast foodach da radę. Tygrys przez Ciebie od dziecka chowany, więc twardziel - po mamusi :)

Ja mam beta glukan 100 mg czysty - ale sama akurat go jem, bo Magnolci wystarczy ten immunactive (ma 30mg beta glukanu i białka mleka; Magnlcia jest mała i generalnie zdrowa).

Sąsiad znowu stuka i puka - dałam Jej transporterek (tylko kratkę z przodu wyjęłam) - wyłożyłam 3 ręcznikami i nakryłam jednym - ma ciemno i cicho: zadowolona tam sobie drzemie. Przed chwilą się myła - pucowała się jak na wystawę. Chyba dla Niej jest sens zaopatrzyć się w budkę (pewnie sama zrobię), bo lubi się chować (Mokate nie lubiła - wolała na wierzchu na kocu leżeć; Norbi też nie miał zapędów do chowania się).

Animonda tacki i puszki to zupełnie inna liga niż vom feinsteins dla kastratów (już nawet vom feinstein classic nie smakuje aż tak). No nic - Magnolia na razie to jest na etapie, że konia z kopytami też by zjadła, jakby dała radę go pogryźć - zobaczymy jak będzie, gdy już się przyzwyczai, że jedzenie jest zawsze i tylko dla Niej, ale ponoć to, co się lubi, to kwestia przyzwyczajenia, wiec może Jej już tak zostanie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 07, 2013 18:07 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Słupku, Wy to macie w ogóle życie jak na tykającej bombie - dobrze, że w ogóle je.

No więc właśnie. Nawet jakby tylko Kitekata albo Whiskasa teraz jadł, to też byłabym szczęśliwa, że w ogóle.
Dzisiaj od 5.40 zaczął i do teraz zjadł dwie saszetki i 50 malutkich chrupeczek. Jak go znam to pewnie za 2 godziny znowu zacznie się drzeć. Steryd jest fantastyczny przy braku apetytu. Jednak nie polecam. U Tygryska to po prostu wyjątkowe działanie pożądane i dodatkowe.

gpolomska pisze:Chyba dla Niej jest sens zaopatrzyć się w budkę (pewnie sama zrobię)
No i właśnie ja o budce myślałam, pytając się Ciebie o kolory. O czymś tego typu. :D
Pewnie jutro wykończę posłanko dla Tygryska, więc przegląd wełenek zrobię i popatrzę, co mam i czego mi brakuje.

Fifi - betaglukan zacznij łykać. :D
Ja mam bezobjawowe przewlekła zapalenie krtani (co się w poniedziałek u laryngologa okazało) i antybiotyk :( na 7 dni. I koniecznie mi kazała lekarka palenie rzucić do następnej wizyty, bo mówi, że ta krtań jej na stan przednowotworowy wygląda. Na razie ograniczyłam palenie o połowę, jestem z siebie już bardzo dumna. Ale jest ciężko. Ręka sama sięga ....
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 07, 2013 18:50 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek
Rzuć to paskudztwo, no chyba że chcesz do końca życia chrypieć jak stary patefon :)
Wiem, ze to trudne ale próbuj dziewczyno :ok:
Betaglukan polecam, sama się nim regenerowałam z bardzo dobrym skutkiem.
Niezmiennie za Tatę :ok:
Tygryska miziam pod bródką.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 18:53 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Pewnie jutro wykończę posłanko dla Tygryska, więc przegląd wełenek zrobię i popatrzę, co mam i czego mi brakuje.

:1luvu:

Co do działania sterydu - ponoć nadmierny apetyt to jeden ze skutków ubocznych - tutaj jednak jest zdecydowanie zaletą.

Fifi, beta glukan jest super - mi bardzo pomógł (w połączeniu ze spiruliną) - jak mi nie chciał przejść od kilku tygodni potworny kaszel (jakby płuca miało wyrwać), to po gdzieś 2 tygodniach tego zestawiku zniknęło jak ręką odjął (wraz z kilkoma innymi dolegliwościami); moja Mama też bierze i też kilka rzeczy się poprawiło, więc chyba warto.

Co do zapalenia krtani - jak kiedyś grałam (przez 6 lat - liceum i trochę na studiach) w kościele jako organista, to szczególnie zimą od śpiewania miałam notorycznie przeciążone gardło i co chwila zapalenie krtani - wtedy przepisywano mi miejscowy bioparox; ale w stanach awaryjnych czasami pomagał okład z pora (przeciąć wzdłuż na pół, podgrzać na suchej patelni, obwinąć płótnem i przyłożyć); do dzisiaj miewam bóle krtani przy byle czym - pomaga mi picie małymi łyczkami naparu z szałwi (wypróbowałam wszystkie chyba tabletki do ssania - zero efektu; płukanie gardła nie pomaga, bo to tak daleko nie sięga; a napar z szałwi po 2-3 wypiciach likwiduje problem na wiele tygodni).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw mar 07, 2013 19:27 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Kupiłam beta glukan ale w tabletkach. Coś mi się zdaje że chyba nie jest to ten najlepszy :cry:
Sama łykam bo kotom boje się dawać. Im muszę kupić ten w kapsułkach.


Jeśli chodzi o ból gardła to wiecie co jest najlepsze, tantum verde do psikania. Jakiś czas temu miałam straszny ból gardła, mówic już nie mogłam. Wyssałam nie wiem już ile różnych tabletek na gardło i coraz gorzej. A tantum verde pomogło i obyło się bez antybiotyków :ok:

Wiecie jak wyglądają takie zatyczki do uszu, taka gumowa pianka. No więc dzisiaj taką zatyczkę połknęła moja Koko.
Chwila moment i na moich oczach, nie zdążyłam dobiec do niej. Mam nadzieję że wyjdzie z kupką. Myślicie że jej niezaszkodzą? :cry:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw mar 07, 2013 19:58 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Potwierdzam szałwię, kiedy inne środki nie skutkują. Tylko rzeczywiście do picia, nie do płukania.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 20:00 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Agusialublin
Obserwuj uważnie kupę, jak zatyczka nie wyjdzie to do weta.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 20:43 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Blekitny.Irys pisze:Agusialublin
Obserwuj uważnie kupę, jak zatyczka nie wyjdzie to do weta.


No właśnie wszędzie za nią chodzę ale kupa to będzie chyba dopiero jutro.
Kurcze, te małe potworki doprowadzą mnie do zawału :evil:
Pilnuję, uważam, eliminuję potencjalne zagrożenia a tu chwila,moment i Koko zżera zatyczke
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Sigrid i 10 gości