Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 06, 2013 18:34 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Wątek Fionki ruszył z kopyta - oby szybko znalazł się doświadczony DT :ok:

W wątku transportowym napisz posta, nie tylko pw - to zwiększy szanse na znalezienie kogoś jadącego w jedynym słusznym kierunku :wink: . I daj mi znać na PW gdzie możesz podwieźć mamę z maluchem - spróbuję jeszcze popytać znajomych z forum i moich osobistych. I telefon, o ile wcześniej nie dawałaś.

Super że kicia ma się dobrze - a jak maluch. Udało się go zgarnąć i gdzieś zamelinować?

Ichigo - nie stresuj Kinnia i ciotek, proszę kociaku-myziaku :1luvu: . Kinnia, a jakby mu dać jeść ile chce? Mięsa znaczy. Bo jak nie będzie jadł do wątroba się w końcu uszkodzi :( . Podesłać Ci grosik?

Gangstery rozrabiają, a powinny grzecznie siedzieć jak trusie w oczekiwaniu na domy - chyba uznały że nazwa zobowiązuje :wink: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 06, 2013 19:41 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Malucha nie mam, bo nie mam gdzie go przetrzymać - już zupełnie. Wiem, że siedzi pod schodami.

Ichgo zjadł ok. 28 ziarenek (dosłownie, liczyłam) gastro i .......koniec jedzenia. Pojeździł na grzbiecie po łóżku i znów idzie spać. Węszę kłopoty pomimo, że przed chwilą ważyłam go z mężem i "urósł" do 6,300. Nie wiem o co chodzi ale wiem, że coś się kluje.

Gang jak szaleje to znaczy, że jest ok. Gorzej jak cichnie - wtedy trzeba się bać.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro mar 06, 2013 20:10 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Niech szaleje ten gang - chyba łatwiej sprzątać niż leczyć, nie ?
Tylko co z tym Ichigo?? Jak rany - dlaczego nie je tak nagle? Masz jakiś pomysł?
A maluch pod schodami je? żeby zaraz następny nie był zagłodzony... :(
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25717
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 06, 2013 21:21 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

nie mam żadnego pomysłu o co może chodzić z jedzeniem Ichigo. Jadł wszystko co dostał bez marudzenia i chętnie - była koszmarna rozpacz gdy zabierałam miskę bo kazali po 6 godz. niejedzenia badać cukier i siuski. Była panika w oczach i rozpacz gdy ograniczałam jedzenie i cieszyłam się jak małe dziecko gdy przestał patrzec błagalnym wzrokiem i prowadzic mnie do pustej miski. Stopniowo zaczał niedojadać kolejnych porcji aż w końcu ..... zaczął coraz mnie jeść, na poczatku bez paniki bo brzuchol wciąż leczony. Teraz już jest z paniką bo brzuchol zdrowy? no kupa normalna a on prawi nic nie jje. Teraz trochę gastro zjadł, kurczaka nie chce. W akcie desperacji nawet psią puszkę - mroczny obiekt pożądania wszystkich kotów w domu- dałam .... i miałam wycie i drapanie futer w drzwi a Ichgo nawet się nie zainteresował, nawet nie podszedł. Nie wiem. Idę szperać jakieś informacje, może coś wyczytam.

Gang jak szaleje to znaczy, że nic się nie dzieje złego. Bafinka czuje się lepiej, zastrzyki skutkują. Reszta tym razem uszła cało, a było tuż tuż. Zyziu przestał kichać i glutów nie widać - dopyszczne działają. Może uda się bo dziewczyny ok. Pewnie ten napad na strasznie drogie meble to robota Coculca bo to ona jest taki majster i prowodyr. Ona i Dyzio. Ale bardziej ona, zawsze pierwsza....
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro mar 06, 2013 21:27 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Pewnie to głupie co powiem, ale może byś spróbowała go pogłaskać z miską tuż pod pysiem? Bo niektóre koty tylko "na głaska" jedzenie włączają. Zwłaszcza jak się stresują czy coś. Może on po prostu stara się pokazać że mało będzie jadł, bylebyś go zatrzymała? Nie wiem, mózg mi się lasuje od troski o słodkiego rudzielca.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 06, 2013 21:41 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Alienor pisze:Pewnie to głupie co powiem, ale może byś spróbowała go pogłaskać z miską tuż pod pysiem? Bo niektóre koty tylko "na głaska" jedzenie włączają. Zwłaszcza jak się stresują czy coś. Może on po prostu stara się pokazać że mało będzie jadł, bylebyś go zatrzymała? Nie wiem, mózg mi się lasuje od troski o słodkiego rudzielca.


u mnie głaski działały przy Karmelu, do tej pory mimo, że ładnie je sam lubi być głaskany podczas jedzenia, może warto spróbować ?
jo.anna
 

Post » Śro mar 06, 2013 21:54 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

U mnie "na głaski" na początku jadła Księżna, Malutki[*], Leonv[*] plus liczne grono tymczasów Kociej Chatki - ostatni Ala (kotka po zmarłej?) nie jadła nie głaskana.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 06, 2013 22:23 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Każdy pomysł jest dobry i każdy wypróbuję - wiem już jedno. Siedzę z nim w pokoju i pisze na wątku i pracuję - tak na zmianę bo skupić się nie moge - a za chwilę z roboty wylecę jak tego nie załatwię, a czasu coraz mniej - własnie się przeciągnął słodko i położył na grzbiecie i śpi. ....... ale i gdy jestem z nim to on podchodzi do miski i jje, gdy mnie nie ma nie jje. Byłam w pracy od rana do prawie 17tej - nic z miski nie zjadł. Gdy wróciłam i siedzę z nim w pokoju zjadł raz te prawie 30 ziarenek i teraz zanim usnął też zjadł trochę.
Będę głaskać, kiziać, miziać łyżką czy ręką karmić (Rudego tak pół roku z synem na zmianę karmiliśmy) ale będę. Coś wymyślę - jak zwykle. Spróbuję karmić z ręki to zwykle działa - przez sen ćlamka kurna wentylator lapka go obudził :evil: . Zobaczymy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 07, 2013 6:47 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

za wszystkie zwierzaki i cobyś Ty z TŻem z tego wszystkiego nie osiwiała :ok: :ok: . Dla mnie zawsze traumą jest jak kot nie chce jeść - to chyba efekt rocznego prawie wolontariatu w schronisku i tych domowych co w szoku nie jadły :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw mar 07, 2013 13:54 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Głaskałam, miziałam kiziałam i nic.... gdy zaczynam go dotykać to .....mruczy i przytula się .... zupełnie nie interesuje go miska. Dawałam z ręki, nawet to czego nie powinien jeść a lubi (wetka zabroniła na razie) i nic. Pochrupał kilka ziarenek i koniec. W nocy nie zjadł nic tzn nad ranem - dla ścisłości dla mnie do godziny 9 rano jest noc.
Całkowicie zdesperowana i dobita sytuacją, jak tonący przysłowiowej brzytwy .... wyszłam z nim - niosąc na rękach ponad 6kg (mój lekarz mnie zabije) na mieszkanie, do reszty stada. Zszedł z sofy i zaczął zwiedzać, był bardzo zdenerwowany i wystraszony. Mila zaczęła się przytulać, reszta interesować. I nic ... nawet nie spojrzał na miski stada. Wrócilismy do pokoju Miśka .... uf... zjadł kilka ziarenek i ..... troszeczkę twarogu. Śpi teraz na bieliźniarce.
Badałam cukier - 97 na czczo i z tego się cieszę bardzo. Jednak teraz muszę obserwować czy nie spada za bardzo.
Ichigo to kot niespodzianka - nic się nie zgadza w jego wypadku, z diagnozy różnicowej nic nie wynika - to jest szukanie na oślep. Pozostaje czekać i obserwować.
A może Alienor ma rację? Może on boi się, że go wyrzucę, oddam? Może kojarzy, że gdy jest "inny" to generuje moją stałą obecność z nim gdy jestem w domu? Nie wiem już sama. Kolejny zonk. Fakt, że jest spokojniejszy przy mnie jest zauważalny dla wszystkich.
Będę dopiero wieczorem. W pracy dzisiaj nie będę miała czasu na nic. Do 20tej.
Mąż dzisiaj idzie z Bafi na zastrzyki, dowie się jak tam Fiona.

Kicia po sterylce była w ciąży, obcy z futra wybici, życie wewnętrzne jeszcze nie - w końcu spokojnie porozmawiałam z wetką ..... przez telefon ale zawsze.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 07, 2013 14:38 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Pamiętam jak on się chciał schować , gdy - jeszcze w biurze - chciałaś wywietrzyć a on pomyślał, że go wywalisz. Nie wiem czy to nie zbyt zaawansowane procesy myślowe jak na kota - ale kilkuletnie dzieci, które mają nadzieję, że ktoś je z bidula zabierze potrafią walnąć, że on jest zdrowy i dużo nie je, więc jego utrzymanie nie będzie drogie :( .
Za kicie małe i duże bure i w każdym innym kolorze :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw mar 07, 2013 15:45 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

proces opisałam tak na "ludzką" glowę, ale behawioryści utrzymują - ja się z tym zgadzam, że zwierzęta "uczą się" sytuacji czyli- akcja reakcja. Jeśli on powiązał swoje zachowanie z moja obecnościa lub jej ograniczaniem to możliwe, że jest jak jest. Na to nakłada sie fakt bardzo widocznego lęku - przewlekły stres? i wystarczy.
To z dziećmi .... jest wynikiem silnego poczuci a winy, które te dzieciaki "dostają" od ukochanych rodziców.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 07, 2013 16:44 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Generalnie rozumiem tak: jadł, obżerał się, jak cukier był wysoki a teraz przy niskim cukrze nie je. Pamiętam,że jak mój ojciec trafił do szpitala, z za wysokim cukrem, to jak mu zbili ten cukier, to też stracił apetyt. Wiem,że kot to nie człowiek.

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Czw mar 07, 2013 23:18 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

przyszłam z pracy, zjadł trochę, zrobił to i owo w kuwecie i układa się do snu. Wcześniej zwiedzał mieszkanie.

Gang podobno w pełni szaleństwa. Z Bafi lepiej, zastrzyków ciąg dalszy. Zyziek nad podziw dobrze. Cały zbulwersowany, że zabrali mu kołderkę (do prania) a dali wielki koc. Obraził się, koc nawet wielki i puchaty to nie kołderka. Oooooo i obrażony ..... wywalił Coco z koszyka. Wraca chłopak do formy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 08, 2013 7:46 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ichigi zjadł sam?bez namawiania? To może będzie coraz lepiej.. :ok:
Morelę - teoretycznie zdrową i rozpuszczoną , bardzo często karmię z ręki. Nie mam czasu czekać aż łaskawie podejdzie do talerza. Ale i tak się nalatam bo panna ma fochy wyjątkowe. Prawie nigdy nie zaczyna jeść sama - muszę choć troche wziąć na rękę, podsunąć pod nos, ona jeszcze jakiś czas pomyśli, a potem albo zje sama albo z ręki.

Gang wygląda całkiem przyzwoicie :D
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25717
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05 i 73 gości