Przyjechali nowi opiekunowie (cała rodzinka), w piątek rano wziąłem sobie urlop, bo przyjechali aż z Kutna do nas (350 km) w jedną stronę, Sara pięknie się przywitała i co dziwne zaraz "przykleiła" się do ich dziecka, opiekunowie przywieźli przepastny transporterek w którym Sara miała odbyć podróż, jednakże Tymo się do niego bezpardonowo od razu zapakował

Przyszli opiekunowie posiedzieli chwilę i pojechali zabierając Sarę w telki świat... wieczorem dostałem wiadomość, że dotarli do domu, sara większość podróży odbyła na kolanach Pani, nie chciała siedzieć w transporterku, bezproblemowo zaaklimatyzowała się w nowym domku, dostałem również fotki, jak Sara bryluje na salonach, udało im się również w pierwszym dniu zmierzyć glukozę, miała 301 co jest nie lada wyczynem przy pierwszym dniu pobytu... fotki zadowolonej Sary umieszczę niezwłocznie, na razie jest rewelacyjnie

, dziękuję za zainteresowanie Sarą
