Domek ma nadzieję, że teraz będzie dużo lepiej i może kawaler przestanie sikać pod drzwiami, bo to mu się zdarzało.
Podobno walczył u weta bardzo, używając wszelkiej możliwej broni kociej: zębów, pazurów, broni psychologicznej (groźne warki) i chemicznej (obsikał lekarza). Musiało go to wszystko bardzo zestresować, bo Feliks ma charakter władcy i bardzo nie lubi, jak się go do czegoś zmusza. Dobrze, że ma już to wszystko za sobą, niech jak najszybciej dojdzie do siebie








