Kotka z martwymi zmumifikowanymi płodami.Po zabiegu.Umarła!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 06, 2013 23:31 Kotka z martwymi zmumifikowanymi płodami.Po zabiegu.Umarła!!

Ostatnio na mojej drodze stanęła pewna bezdomna kotka. Kotka była w okropnym stanie, futerko całe wyłysiałe i z wielkim bardzo widocznym guzem na brzuchu z prawej strony, z drugim mniejszym, mniej widocznym. Kiedy spojrzałam w oczy tej kotki już wiedziałam, że nie zostawię jej bez pomocy. Jeździłam na to osiedle wieczorami (w ciągu dnia nie mam kiedy) karmić, żeby jakoś kotkę obłaskawić, ale nie zawsze kotka wieczorami była. W końcu udało się złapać kicię na klatkę-łapkę i zaraz pojechała do weta. I tutaj normalnie szok!!

Po wstępnym badaniu pan dr podejrzewał guzy jajnika, łyse placki na futerku też podobno mogły na to wskazywać. Zrobiliśmy usg i oczy doktorowi dosłownie wyszły z orbit. Okazało się, że te guzy to ... płody. Martwe, zmumifikowane płody!!! Doktor powiedział, że zna coś takiego z literatury, ale w swoim życiu zawodowym z czymś takim jeszcze się nie spotkał. Swoje przypuszczenia potwierdził zdjęciami rtg, sama widziałam wyraźnie żeberka i jakieś połamane kosteczki w tych “guzach” (załączam zdjęcia rtg).

Według relacji karmicielek z tego osiedla kotka z guzami chodziła minimum od października ubiegłego roku. Panie widziały te guzy, same stwierdziły, że kotka jest wycieńczona porodami, bo rodzi 3x w roku i na pewno są to jakieś guzy nowotworowe. Najgorsze w całej tragedii tej kotki jest to, że nasza rzeszowska fundacja na zgłoszenie pań karmicielek, w ubiegłym roku w lecie wyłapywała dzieci (kolejne!) tej właśnie kotki. Niestety, niewysterylizowana matka została zostawiona na pastwę losu. I na to najbardziej trafia mnie szlag!!!

Koteczka wczoraj po badaniach została w lecznicy. Dzisiaj miała operację, w tej chwili jest już u mnie, w zasadzie jeszcze nie wybudzona. Rokowania ostrożne, operacja była bardzo ciężka. Płody ok.4-6 tygodniowe, zmumifikowane i chyba tylko dzięki temu kotka przeżyła. Ciąża była pozamaciczna.
Kiedy ją widziałam, jak przemykała z wielkim brzuchem po podwórku owego osiedla przez moment nawet pomyślałam, że to nie wygląda na ciążę, że to wygląda właśnie na martwe płody. Ale w życiu nie pomyślałam, że kotka mogłaby przeżyć mając w sobie martwe płody! O mumifikacji nie widziałam nic...


Koteńkę obłożyłam termoforkami, żeby miała ciepło, zaglądam co chwilkę... Nie wiem co jeszcze mogę dla niej zrobić...wyć mi się chce...

Obrazek
Obrazek


edit.liter.
Ostatnio edytowano Czw mar 07, 2013 18:46 przez zuzia96, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro mar 06, 2013 23:35 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Trzymam kciuki za koteńkę! :ok:

Nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałam...
Niesamowite!
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 06, 2013 23:35 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Wszyscy przeciwnicy sterylizacji powinni to zobaczyć. "W zgodzie z naturą"...
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 06, 2013 23:49 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw mar 07, 2013 0:16 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

no, niesamowite znalezisko w kotce 8O
wiesz może, czy nikt jej nie podawał tabletek antykoncepcyjnych, kiedy już była w ciąży, tzn panie karmicielki z dobrego serca jej nie dawały provery? :roll:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw mar 07, 2013 1:23 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Ivette pisze:no, niesamowite znalezisko w kotce 8O
wiesz może, czy nikt jej nie podawał tabletek antykoncepcyjnych, kiedy już była w ciąży, tzn panie karmicielki z dobrego serca jej nie dawały provery? :roll:

Raczej nie. Panie karmicielki są z tych co to dają jeść i na tym ich pomoc się kończy. Minimum od pół roku wiedziały, że kotka chodzi z guzami. Chociaż fakt, zgłosiły wcześniej fundacji problem, kiedy wciąż przybywały nowe maluchy i koty z ich podwórka zaczęły być zagrożone. Zaczęły komuś przeszkadzać, kilka zostało otrutych.
Szkoda tylko że organizacja prozwierzęca, od której oczekuje się innej świadomości na temat bezdomności kotów zabrała maluszki a nie widziała potrzeby wysterylizowania ich matki... i dzisiaj kotka nie musiałaby tak cierpieć...
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 07, 2013 7:33 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Biedulka :(
Jak się dzisiaj kicia czuje?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw mar 07, 2013 7:51 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

rzeczywiście się nacierpiała :( dobrze że trafiła na taiego Dużego jak Ty :ok:

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Czw mar 07, 2013 8:23 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

8O


A jak kotka dziś się czuje?
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 07, 2013 8:53 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Kiciunia już się wybudziła, próbuje wstawać, ale kiepsko jej to idzie. Dałam jej odrobinę mokrego jedzonka, ale chyba jeszcze za wcześnie, bo nie je.

Operacja była wczoraj o godz.12, trwała do godz.14. Te płody były poprzyrastane do jelit, były zrosty na jajnikach, zmiany na macicy, doktor mówił, że strasznie trudna operacja
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 07, 2013 8:55 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Przepraszam, że o to spytam: jak bardzo kosztowna to operacja?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 07, 2013 8:57 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

zuzia96 pisze:Kiciunia już się wybudziła, próbuje wstawać, ale kiepsko jej to idzie. Dałam jej odrobinę mokrego jedzonka, ale chyba jeszcze za wcześnie, bo nie je.

Operacja była wczoraj o godz.12, trwała do godz.14. Te płody były poprzyrastane do jelit, były zrosty na jajnikach, zmiany na macicy, doktor mówił, że strasznie trudna operacja

ło matko, jaka bida 8O

Lila84

 
Posty: 1248
Od: Pon lip 02, 2012 14:52

Post » Czw mar 07, 2013 9:06 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

Mieliśmy u siebie taką koteczke z Boguszyc. Też zmumifikowane płody - poza rozerwana macicą poprzyrastane do jelit i otrzewnej. Jak ta kotka to przeżyła - nie mam pojęcia. Ekspresowo wróciła do zdrowia po zabiegu - bez żadnych problemów.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 07, 2013 9:08 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

MalgWroclaw pisze:Przepraszam, że o to spytam: jak bardzo kosztowna to operacja?

strasznie kosztowna! nie wiem czy mogę tu pisać, ale za wszystko zapłaciłam! 356 zł i wciąż jestem w szoku, bo nie sądziłam, że aż tyle będzie kosztować
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw mar 07, 2013 9:13 Re: Kotka z martwymi zmumifikowpłodami.Miał ktoś taki przypa

CoolCaty pisze:Mieliśmy u siebie taką koteczke z Boguszyc. Też zmumifikowane płody - poza rozerwana macicą poprzyrastane do jelit i otrzewnej. Jak ta kotka to przeżyła - nie mam pojęcia. Ekspresowo wróciła do zdrowia po zabiegu - bez żadnych problemów.

Tu też wszystko było poprzyrastane, już nawet nie pamiętam jak doktor mówił co do czego. Widziałam te wyjęte płody, wielkie to było, zapytam doktora czy zważył

Mam nadzieję, że kiciunia już wszystko co najgorsze ma za sobą i też szybko wróci do zdrowia
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wix101 i 60 gości