Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 05, 2013 13:48 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ah to macie już wiosnę? Hahhahaha a ja sądziłam, że jeszcze kopne śniegi. 8O

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto mar 05, 2013 13:51 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wiosna i to na całego - przynajmniej tu gdzie żyją smoki :wink:
Pachnie wiosną, ptaki świergolą, słoneczko, aura - no cud , miód , mailna.
Drzewa pączków póki co jeszcze nie mają , no ale frufelki fruwają, psztymucle odżyły :mrgreen:

:twisted: sorry za OT


Buziak dla Waśki i piosenka Aloszy Awdiejewa o innym Wasi :
http://www.youtube.com/watch?v=4d5DA3ogmI8

:ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Wto mar 05, 2013 18:54 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wasia nie zjadł kabli, ani myszki, w zasadzie nie zjadł mi jeszcze w domu nic, oprócz kawałka flory doniczkowej (na szczęście nie trującej, ale co się naszukałam nazwy, to tylko ja wiem...) Nie liczę również dwóch ton mięsa, podrobów, ryby, puszek i RC, albowiem co, jak co, ale apetyt to on ma...
Za myszką biega, owszem, jeno za plastikową. Chociaż od sztucznej myszki dużo zabawniejsza jest gąbka do ścierania "dzieckowej" tablicy. Pół godziny potrafi za nią hopsać, a potem pada na podłogę, dychając ciężko. Po czterdziestu dwóch sekundach odpoczynku rzuca się na nią znowu i tak potrafi pół wieczoru.

Wracając do tematu kupala - rady z gotowaniem mięsa były cenne zaiste. Kupolki znowu są zachwycająco twarde i nie śmierdzące. No i po jednym dziennie, a nie trzy, jak to wcześniej się działo.

Wiosna istotnie nadeszła :flowerkitty: :D U nas przynajmniej było już przez dwa dni pięknie do tego stopnia, że jak się w pracy wychodzi na dotlenienie :smokin: to nie chce się wracać za biurko.
Ale to nie wiosna przyczyniła się do naszej nieobecności, a ogrom pracy... :roll: Szkoda gadać...
Wasia też pracy ma mnóstwo, bo intensywnie przybiera na wadze, śpi, no i biega za gąbką oczywista. A do tego musi pilnować dobytku, bo od kilku dni pielgrzymują do nas fachowcy, administrator i rzeczoznawcy, albowiem pękła rura i woda poczyniła szkody u nas i sąsiada. Przybywają zwłaszcza, kiedy nie ma nas w domu, tak więc kocio ma łapy pełne roboty, żeby dopilnować wszystkiego i ogarnąć ten bałagan. Wiecie jacy są fachowcy i ubezpieczeniowi rzeczoznawcy... :wink:
Od dzisiaj również kocio ma kolejną sprawę na łebku, bo dziecię leży z gorączką, więc Wasiek cały dzień leży przy młodym, mruczy i wyciąga chorobę.
Same więc widzicie, że nie ma kiedy pisać, bo pracy jest mnóstwo, a Wasia ma jej najwięcej :D

A! No i Aloszy wysłuchaliśmy rodzinnie, kocio także. Dziękujemy :D :kotek:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 05, 2013 19:03 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Boskie wieści, cudowny ten Wasia. Super ta grupa z KS, takie pozytwne :) W sumie twierdzę, że nie ma złych kotów. Nawet mój sąsiad, Pawełek, jedyny niewykastrowany w okolicy, kiedy podsłuchał, że dogadałam się z wetką że go ukradnę i wykastruję :evil: , przestał napadać moje koty :twisted: .

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto mar 05, 2013 20:00 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

A więc napadał z zazdrości o bezjajeczność - taką hipotezę ryzykownie możemy postawić :D

Jeszcze jeden Wasiowy news, o którym zapomniałam byłam!
Ponieważ kocio jest bardzo obficie ofutrzony i jakieś takie to futro ma długie jak na nie-rasowca - zostawia w związku z tym kilotony kłaków wszędzie, gdzie się da. Zainicjowaliśmy zatem czesanie i okazuje się, że carewicz jest kontent niezmiernie!
Szczotkowanie wzdłuż i wszerz odbywa się więc co drugi dzień, a czasem i codziennie, co Wasia zatwierdza mruczeniem, a nawet wywalaniem brzucha. To ostatnie jest akurat bardzo pratyczne, bo tam też jest najbujniej ofutrzony. :)
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 05, 2013 20:06 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik powinnaś złożyć reklamację! Żaden normalny kot, tym bardziej kot o imieniu Wasia, nie akceptuje wyczesywania brzucha. Moje gryzą i drapią, co ja oczywiście znoszę w milczeniu, żeby kotków nie denerwować. Mimo, że właściwie każdy z nich to Tania, albo Wasia :evil:

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto mar 05, 2013 20:17 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

No gryźć zaczyna jak czesanie brzucha trwa dłużej, niż on to sobie zaplanował. Trzeba mieć wyczucie, żeby nie przesadzać :wink:
Ale faktycznie może on jest jakiś nie do końca ten... KŚ w razie czego przyjmie go z powrotem :P
Jakby się okazało, że ma jeszcze jakieś defekty, to złożę reklamacje na piśmie :lol:
Zapalenie przyzębia i świeżba w uszach puszczamy w niepamięć :P :lol:
Idziemy wspólnymi siłami ululać juniora z gorączką...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 05, 2013 21:48 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

:kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :ok:
no cóż taki nasz los :)

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto mar 05, 2013 22:24 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

No to Wasia grzej młodego, grzej :-)
8) A ja bardzo bym chciała zdjątka jakieś zobaczyć niebawem 8)
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Wto mar 05, 2013 22:54 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

No.
Dobrze, że gotowane dajecie mięsko, a ciotka Kotkins mówiła...! :mrgreen:
Tylko kupcie coś z tauryną jeśli dajecie gotowane, bo w gotowanym jest jej za mało.
Są różne preparaty.
My mamy budynie, u nas to hit.

Tauryna jest potrzebna i dla skóry, i dla oczu ,i dla serca.
A Wasilija pozrawiamy po persku....:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 05, 2013 23:41 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Pan Prezes taki zapracowany :1luvu: . Tak dba o rodzinę i dom :1luvu: I jeszcze ma takie cuuuuudne oczy :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 06, 2013 21:38 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ano...
Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie...
Ale manipulować za ich pomocą można, a i owszem :mrgreen:
Najświeższe zdjęcia manipulanta będą, ale jak teżet wróci z wyjazdów, bo większość Wasiowych fot jest na jego telefonie. Mój robi dziadowskie zdjęcia, a w domu i wieczorem to już w ogóle nic nie widać. Profesjonalnego aparatu nie dorobiliśmy się do tej pory... :P
Mam tylko ze swojego telefonu Wasilija z miną rosyjskiego mafioza - leży z małym i zabiera choróbsko (całkiem skutecznie muszę zaznaczyć!)
Obrazek

Kotkins co do tauryny to dajemy Panu Prezesowi surową przemrożoną wołowinę - wet zalecił właśnie w celu uzupełnienia tauryny.
Czy może mimo wszystko trzeba by zaopatrzyć się w jakieś dodatkowe preparaty?
Co myślicie?
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 06, 2013 21:58 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Widać to wytężone spojrzenie kociego terapeuty przy pracy :ok: . Swoją drogą nie zapomnę, jak u męża ewexoxo Rico wyleczył kontuzję nogi w 3 dni zamiast 2 tygodni jak zwykle :ok: . Wystarczyły intensywne okłady z kota :D .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw mar 07, 2013 0:13 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wasia ma cudne spojrzenie: "Nie podskakuj. Znam swoje możliwości."
Serdecznie pozdrawiam Dużych a Wasię, jeśli tylko pozwoli, miziam.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Czw mar 07, 2013 20:25 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Nooo dobra pękłam:-). Bo ja Was od samego początku czytam - i co jakiś czas mi się cisnął komentarz, ale czas mnie jakiś taki bardzo zły napadł......Kumulacja złego - cóz minie. Nie chciałam wiec siać na wątku tak miłym fluidów kiepskich.

a tak na marginesie - Monika - Ty się Kochana tak smokami nie chwal. Smoka mieliście zawodowego........I co? I jakiś szewczyk napalony na ręce czy inne organy księżniczek takiego fajnego gadziora wykończył. NIGDY mu tego nie wybacze! Mam słabość do Smoków....Szewczyków to mogliście mieć wielu. Smok był JEDEN. ech........


Zosik Młodemu polecam "Sceny z życia Smoków" powalająca lektura - reszcie zresztą też polecam. WYMIATA książka oj wymiata.

Wracając do Wasi. Kot Wam sie trafił fajny. Co tu kryć:-). Wielki on. I faktycznie - KIEDYŚ na bank jadał wiecej.....wprawdzie dobrze że go nie widziałaś tuż po odbiorze......bo by Ci się łezka w oku zakreciła.
Wasia to jest takie 100% kota w kocie. I charakterowo i wyglądowo jest taki jak kot być powinien. Żadne tam fiksum dyrdum. I Człowieki się mu fajne bardzo trafiły. Trafił tam, gdzie powinien. Ot co.

Potwierdzam zdanie weta - przy jego gabarytach ważyć ponad 6 kg moze spokojnie.
Z bezdennością bym natomiast uważała. Brombę mieliście okazję poznać.......Pierwsze 8 lat swego życia spędziła w schronie. Nie raz bywać głodna musiała.....nauczyła się jeść na zapas.....i nigdy jej to nie minęło. Bromba ma jedną zasadę - jak jest to się je. Ile by nie dali, ile by sie nie znalazło. Się je.......bo nie wiadomo czy kiedyś jeszcze będzie.
Myślałam, ze koty tak nie miewają........miewają. Kiedyś miałam na tymczasie kota, który się żywił głownie suchym chlebem dla gołębi wyrzucanym........u mnie zarł......myslałam, ze w DS minie........mieszka tam już a z 7 lat........i żre dalej:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, MB&Ofelia i 45 gości