Dzięki

Tego się właśnie obawiałam, że to straszna robota jest
Jeśli chodzi o pływanie czy bieżnię wodną - wiem, że jest super. Ale nie wiem, jak to się ma do jeży. Dawno, dawno temu przybyła do nas nasza pierwsza jeżyca. Miała dość sporą nadwagę i naszym celem było przywrócenie jej talii modelki:



Jeżowym specjalistą był wtedy ktoś inny i zalecił pływanie, żeby ją odchudzić :

Efekt tych zabiegów był żaden, pomimo tego, że pływaliśmy codziennie. Natomiast w czasie zabiegów serduszko galopowało jak wściekłe... W razie czego skonsultowałam się z kimś innym, kto na mnie nakrzyczał, że dręczę jeża

Chyba z psem i kotem jest trochę inaczej - nawet jeśli im się to nie podoba, właściciel jest wsparciem. Jeża, dziwny potwór wkłada do wody i każe mu walczyć o życie. Sama nie wiem... ale tak intuicyjnie czuję, że różnie z tym pływaniem może być.
Jeżynka schudła po wypuszczeniu do zagrody zewnętrznej i po jakimś czasie poszła za swoje
Jeśli chodzi o Brzydalka, to i tak nie ma takiej opcji ze względu na przebyte zapalenie płuc. W dalszym ciągu z trudem oddycha, więc serduszko mogłoby nie wytrzymać takiego obciążenia.
Grodzio jest całkiem rąbnięty - musiałam dziś przenieść Puchatka, bo mu strasznie dokuczał
