Pakt Czarownych Czarownic XXXIV

Gratuluje umowy almo, dziś już oficjalnie jak sądzę :ok:

alma

uczcij to choć kieliszkiem wina żeby się dobrze pracowało :ok:

dzieki dziewczyny

oficjaalnie potwierdzone. Koniec z umowa o dzielo. Jeszcze tylko badania :evil:

i umowa od 1 kwietnia. wreszcie normalny platny urlop. od 4 lat takowego nie mialam :roll:

Szok normalnie.
Opije, pewnie ze opije umowe :mrgreen:

alma_uk pisze:dzieki dziewczyny oficjaalnie potwierdzone. Koniec z umowa o dzielo. Jeszcze tylko badania i umowa od 1 kwietnia. wreszcie normalny platny urlop. od 4 lat takowego nie mialam
Szok normalnie.
Opije, pewnie ze opije umowe

Gratulacje alma_uk :mrgreen:

No nie może być inaczej z końcówką Twej wypowiedzi, bo idzie weekend ...

a ja nie piję. programowy abstynent. i co?

Almo - również gratuluję i namawiam do uczczenia zwycięstwa nad bezdusznym aparatem społecznym w sposób cywilizowany, a nie wschodniosłowiański. :mrgreen:

oj tam, oj tam Maupa, ja pije 1 drinka na....miesiac :?:

to raczej moge uczcic w weekend drinkiem i seksem umowe :mrgreen:

alma_uk pisze:oj tam, oj tam Maupa, ja pije 1 drinka na....miesiac to raczej moge uczcic w weekend drinkiem i seksem umowe

Heheh nie powtórzę mojemu bosowi - obecnie mamy...9 zaciążonych dziewczyn w pracy i da mu to zbyt dużo do myślenia hihihi

Czesio 6.04.2015 [*]

A ja dzisiaj cała jestem w skowronkach.
W schronisku, w którym jestem wolontariuszką jest młody, mniej więcej roczny kocurek.

0% agresji
100% strachu.

Najpierw uciekał na widok człowieka. Później kulił się w kąciku, jakby chciał zniknąć.
Brany na ręce pazurkami czepiał się drapaka, trząsł się jak zajączek, serduszko chciało z piersi wyskoczyć.
Po jakimś czasie pozwolił się głaskać w kąciku, ale nadal się nie rozluźniał.
Dziś po raz pierwszy, gdy go głaskałam poddał się temu całkowicie i zaczął mruczeć.
Co więcej, stanął na nóżkach ( jedną z nich ma sztywną ) i dał się głaskać jak normalny kot.
Gdy wzięłam wędkę, by pobawić się z kociakami zeskoczył z drapaka i ...zaczął się bawić

. Troszkę nieśmiało, ale bawił się :1luvu:

.

Po 6 miesiącach moich starań, nareszcie się otworzył.

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

Mulesia pisze:A ja dzisiaj cała jestem w skowronkach.
W schronisku, w którym jestem wolontariuszką jest młody, mniej więcej roczny kocurek.

0% agresji
100% strachu.

Najpierw uciekał na widok człowieka. Później kulił się w kąciku, jakby chciał zniknąć.
Brany na ręce pazurkami czepiał się drapaka, trząsł się jak zajączek, serduszko chciało z piersi wyskoczyć.
Po jakimś czasie pozwolił się głaskać w kąciku, ale nadal się nie rozluźniał.
Dziś po raz pierwszy, gdy go głaskałam poddał się temu całkowicie i zaczął mruczeć.
Co więcej, stanął na nóżkach ( jedną z nich ma sztywną ) i dał się głaskać jak normalny kot.
Gdy wzięłam wędkę, by pobawić się z kociakami zeskoczył z drapaka i ...zaczął się bawić . Troszkę nieśmiało, ale bawił się .

Po 6 miesiącach moich starań, nareszcie się otworzył.