czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 03, 2013 12:08 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Może to co daje kotkins, a na co Gaja też była uczulona?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie mar 03, 2013 12:18 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Chyba efa-olie, jak dobrze pamiętam? Tego jeszcze nie próbowałam, ale jak Mała Czarna dalej będzie łysieć, to spróbuję. Ofelia na szczęście ma ładne futerko, też trochę linieje, ale w normie. Ma tylko brzydką rankę na bródce, ale już nie dostaje cielęcinki, więc powinno się szybko zagoić. O ile nie będzie rozdrapywać.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 03, 2013 14:21 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Villentretenmerth pisze:Dyktaturo.
Się skrobie. Skrobie, skrobie, skrobie. Dywaniki, pierdolociki, wykładziny... Skrobie się. Miejsce przy miejscu. Co chwilę szczotkę odkurzaczową czyści się. Bo zapycha się. A sierści coraz więcej i więcej, im dłużej grzebiesz w jednym miejscu -tym więcej. A jak się sprzątania zaniedba i sierść przydepcze tak przez tydzień, to potem się skrobie, skrobie, skrobie...
Jeden z moich kotów ma specyficzne ofutrzenie. Takie coś jakby rzepy - jak złapie -to już trzyma.
Się skrobie. :D

Na takie skrobanki mamy sposób, bo wiem jak ciężko wydobyć wdeptane kudły z dywanu. Mozna się zajeździć a one nadal tam są.
Spróbuje zaopatrzyć się w szczotkę ryżową na kiju. Ja na początku tą szczotką wyczesuję kłaki a dopiero potem odkurzam. Fakt że i tak coś w dywanie zostaje. :)

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 03, 2013 16:04 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Szczotka ryżowa na kiju? Hmmm, pomysł do przemyślenia i spróbowania. A może jeszcze coś do wyczyszczenia nowego! jasnego! narożnika? Rękawicą go trochę oczyściłam, ale nie idealnie.
Carmen chyba wie, że o niej piszę, bo próbuje wleźć na klawiaturę. Cud prawdziwy, że mi jeszcze nie poprzestawiała czegoś w kompie. Kotka - informatyczka :roll: .

Ja dzisiaj trochę nadrabiam wczorajszy nie w pełni wykorzystany dzień. Sprzątam, a właściwie porządkuję szafę. Ile ja mam ciuchów! A i tak codziennie rano dochodzę do wniosku, że nie mam się w co ubrać. Parę rzeczy już wyrzuciłam, nad kilkoma się zastanawiam. Koty mi pomagają poprzez wnikliwą obserwację :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 03, 2013 16:53 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Na łóżko mam jeden sposób. Żeby tapicerka nie była okłaczona zakrywam ją kocem :)

MB co Ci zaradzić. Spróbuj najpierw porządnie odkurzaczem zebrać z narożnika sierść a potem to co zostanie rolka do ubrań zbierz. Chyba widziałam taki sposób w PPD

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 03, 2013 17:38 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

alab108 pisze:Taka cienka rekawiczka gumowa jest dobra do ściągania futra z ubrań a nawet z kota :ok:

Mi chodziło o taką chirurgiczną rękawiczkę.
A do ściągania futra z podłóg i z dywanów to nabyłam taka szczotkę gumową , która jest wykorzystywana w salonach fryzjerskich do ściągania włosów :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Nie mar 03, 2013 19:13 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Chyba trzeba ogłosić konkurs na najlepsze sposoby odkłaczania :lol:

Hit dzisiejszego dnia: w przerwie między różnymi zajęciami uwaliłam się na tymże jasnym okłaczającym się narożniku, coś oglądałam w TV. Carmen spała przytulona do mojej nogi, Ofelia drzemała na parapecie. W pewnym momencie Ofelia przytuptała i umościła się na moich nogach. Po dłuższej chwili Mała Czarna się przebudziła, wdrapała się do Ofelii i zaczęła ją ciamkać. Ofelia w międzyczasie wylizywała jej uszyska. Skończyło się tym, że obie zawzięcie wylizywały się nawzajem :D .
Pierwszy raz widziałam, żeby Carmen myła Ofelię. Do tej pory widywałam tylko Ofelię myjącą Małą. A tu była dłuuuga (chyba kwadrans trwająca) wzajemna toaleta. Piękny widok. Tylko nogi trochę drętwiały :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 03, 2013 20:03 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

MB&Ofelia pisze:Chyba trzeba ogłosić konkurs na najlepsze sposoby odkłaczania :lol:

Hit dzisiejszego dnia: w przerwie między różnymi zajęciami uwaliłam się na tymże jasnym okłaczającym się narożniku, coś oglądałam w TV. Carmen spała przytulona do mojej nogi, Ofelia drzemała na parapecie. W pewnym momencie Ofelia przytuptała i umościła się na moich nogach. Po dłuższej chwili Mała Czarna się przebudziła, wdrapała się do Ofelii i zaczęła ją ciamkać. Ofelia w międzyczasie wylizywała jej uszyska. Skończyło się tym, że obie zawzięcie wylizywały się nawzajem :D .
Pierwszy raz widziałam, żeby Carmen myła Ofelię. Do tej pory widywałam tylko Ofelię myjącą Małą. A tu była dłuuuga (chyba kwadrans trwająca) wzajemna toaleta. Piękny widok. Tylko nogi trochę drętwiały :wink:


zazdroszczę Ci tego widoku :kotek:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Nie mar 03, 2013 20:06 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Tego słodkiego ciężaru na nogach też zazdrościsz? :twisted:
4 plus 2,5 kilokota :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 03, 2013 20:10 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Mała Czarna ciamka przez sen :lol: . Oby nie zaczęła przebierać łapciętami, bo fiknie z drapaczka
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 03, 2013 20:15 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

MB&Ofelia pisze:Tego słodkiego ciężaru na nogach też zazdrościsz? :twisted:
4 plus 2,5 kilokota :roll:


Tego nie;) Nie pisałam o tym, bo myślałam, że to oczywiste :twisted:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Nie mar 03, 2013 20:26 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Cóż, chce się oglądać kociaste wylizujące sobie uszka, to trzeba trochę pocierpieć :twisted: :ryk:

Zadzwonił dzisiaj mój tata i mówi: "Mam w domu psa". W pierwszej chwili myślałam, że jakimś cudem przygarnął psiaka 8O . Aż mnie na chwilę zatkało. Oczywiście okazało się że to taty kolega przyszedł w odwiedziny ze swoim psiakiem.
A juz się przez kilka sekund zastanawiałam, jak Ofelia i Carmen zareagują na psa :ryk:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon mar 04, 2013 11:22 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Się witamy po weekendzie :)
Wszyscy zdrowi, rąk nie straciłam obsługując czarną gadzinę w piwnicy więc nie jest źle :D
U Was widzę kłakowe królestwo :mrgreen: U mnie tylko Aron się sierści pozbywa na potęgę, kociaste rozbierać się nie chcą na szczęście :wink:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon mar 04, 2013 12:56 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Witamy po weekendzie :D (chociaż byśmy woleli coby weekend się wydłużył :wink: )

Tak, toniemy w kocich kudłach - Małej Czarnej szczurkowatej. I chyba pójdziemy z torbami, bo Carmen żre na potęgę. Wczoraj kotowate pochłonęły na spółkę 3 barfne porcje dzienne. W zasadzie niech jedzą na zdrowie, ale czy im takie ilości nie zaszkodzą? Chociaż Mała Czarna, ile by nie wchłonęła, i tak jest szczurkowata, szczególnie ogon wygląda jak sługi mysi (lub szczurzy) ogonek.
Dziś koleżanka z pracy zagadnęła mnie o kwestię czipowania kotów i nieco mnie zawstydziła :oops: bo w zasadzie tyle chodziłam do wetów z Małą Czarną, a nie sprawdziłam, czy nie jest przypadkiem zaczipowana :oops: . Nie sądzę, co prawda, ale sprawdzić powinnam :oops: . Nadrobię to jak pójdę z nią na szczepienie. Tylko ze szczepieniem jeszcze parę dni poczekam, niech się trochę przestanie sierścić.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35007
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon mar 04, 2013 13:01 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

...niech się trochę przestanie sierścić...

Na to bym nie liczył. Polub. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 26 gości