natalian pisze:A ja Blue też bym chciał takie życie wieść, żeby tragedią był brak siatki w oknie...No, naprawdę.
Samo z siebie to nie jest tragedią.
Tragedią jest gdy kot przez takie okno wyleci.
Znacznie większą niż dwudniowa woda w kociej misce.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
natalian pisze:A ja Blue też bym chciał takie życie wieść, żeby tragedią był brak siatki w oknie...No, naprawdę.
natalian pisze:Bo możesz dać kotu najcudowniejsze życie i najbezpieczniejsze, mimo że w oknie czy na balkonie nie ma siatki.
natalian pisze:P.S.Moje koty nie lubią przewiewów.
asia-lodz pisze:Dostałam na przechowanie fundacyjnego tymczasa, nie mając zabezpieczonych okien. Sama nie oddałabym go do mieszkania w bloku, jeśli adoptujący nie chcieliby osiatkować przynajmniej jednego okna. Bo wiem, że ja mam prawie że obsesję na punkcie bezpieczeństwa zwierząt, ale nie wiem tego (i wiedzieć nie mogę) o przyszłych opiekunach. I trudno mi uwierzyć, że ktoś woli wykonywać takie sztuki i kombinacje jakie musiałam robić wtedy, żeby wywietrzyć mieszkanie, niż założyć raz a dobrze banalną siatkę.
Ale tutaj dom nie jest niechętny, tylko z jakichś przyczyn nie może zrobić tego od razu, tak? Więc może warto jednak podrążyć temat bezpośrednio z tymi ludźmi zamiast tutaj?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 35 gości