Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 02, 2013 22:02 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

też po cichutku potrzymię za Tatę (mojego już tu nie ma) za Tygrynia, za Ulcię i za Fifi :ok: :ok: :ok: cieplutkie i wiosenne pozdrowienia dla Was i Waszych bliskich :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 02, 2013 23:14 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Słupek pisze:Się melduję grzecznie po powrocie. To znaczy juz dwa razy dzisiaj wracałam, żeby Tygryska nakarmić, ale czas na meldunek nadszedł teraz.
Zastrzyk na jutro dla Tygryska pobrany, w razie "W" weci na telefon przyjadą, ale - tfu... tfu... apetyt zmniejsza się nieznacznie, a to pierwsza oznaka, ze steryd powoli przestaje działać. Własnie zjadł zmiksowana łyżeczkę saszetki ze swoim lekiem na trzustkę i 10 chrupek. I siedzi koło mnie i "yyyyam! yyyam!" i się oblizuje. Idę dać kotusiowi wołowinkę, więc reszta meldunku za chwilę, bo "JUŻ! DAJ!".


Ja też liczę chrupki, jak Ulcia je:)

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 02, 2013 23:15 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

puszatek pisze:też po cichutku potrzymię za Tatę (mojego już tu nie ma) za Tygrynia, za Ulcię i za Fifi :ok: :ok: :ok: cieplutkie i wiosenne pozdrowienia dla Was i Waszych bliskich :ok: :D


Dziękuję :1luvu: głaski i mizianki dla Gramadki :1luvu: :kotek:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 02, 2013 23:25 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY WALCZĄCE

Blekitny.Irys pisze:Puk, puk jest tam kto? Taka cisza, że aż się boję pytać...


Ja też się melduję :)
Przebarłożyłam z kociakami całą sobotę na wyrze, pod kocykiem, bo jeszcze mnie trzyma przewianie, więc miała wymówkę :twisted: żeby leniuchować :twisted: Kociaki w różnych konstelacjach na łóżku w ciągu dnia i zaliczały na zmianę parapet w słońcu,
strasznie im brakowało słońca, a wystarczy, że zaświeci słońce i w pokoju jest jasno, to układają się na podłodze i rozkoszują ciepełkiem :1luvu: Nie wiem, jak się dogadywały o parapet, ale ilekroć wychodziłam z pokoju i wracałam za jakiś czas, to za każdym razem na parapecie było inne kocię :kotek:
Ulcia zaliczyła kupkę, nie placek, ale trochę luźniejsza, ale jeden raz. Dzisiaj miała fazę na sensitivity, trudno, zmiana karmy, ale coś musi jeść :? zanim zabierze się za chrupanie, to włącza chyba najpierw zmysł powonienia, po jakimś czasie nudzą jej się zwyczajnie chrupki.
Dzisiaj nie panikowałam, zaliczyła śniadanie, kilkanaście chrupek, w ciągu dnia 2 razy podkramiłam ją i około 22 troszkę zjadła i to wszystko. Bez szału. Podałam calo pet, w ciągu dnia też prokolin. Musze jeszcze bez pet jej podawać, bo się obawiam, że może być zakłaczona....

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 02, 2013 23:57 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Oooj, to odetchnęłam.
Cieszę się, że jest prawie dobrze.
Dobranoc :)
I za wszystkich :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 03, 2013 0:01 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Dobranoc :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 03, 2013 10:30 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Tygrysek "siada", więc za dwie-trzy godziny zastrzyk mu dam. Apetyt trochę sklęsł od wczoraj wieczorem, dzisiaj kupka połowicznie ładna, przed chwilą rzygnął śliną. Więc najpierw mu zaaplikowałam Torecan w czopku, czego kotuś baaaardzo nie lubi, woli mimo wszystko łyknąć w tabletce. A ja mimo wszystko wolę najpierw w czopku spróbować mu wcisnąć, bo przynajmniej żołądka nie obciąży. W nagrodę dostał plasterek szynki wołowej. No to mu apetyt nie siadł, chociaż wołowinki zjadł wczoraj tylko połowę. Niech ten Torecan zadziała, to mu steryd z B12 wstrzyknę.
Tata wczoraj wieczorem jeszcze krew dostał i ma dostać dzisiaj jeszcze jedną. Do szpitala na wpół drugą jedziemy, czyli przed 13stą wyjść muszę.

Co u reszty "walczących"?

Fifi? Jak Magnolcia?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 03, 2013 10:40 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Słupek Za Tatę :ok: ile tylko sił.
Pozdrowienia dla Mamy i Siostry - trzymajcie się dziewczyny.

Tygrysek - jedz i walcz :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 03, 2013 11:01 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Słupek pisze: Co u reszty "walczących"?

Fifi? Jak Magnolcia?



Witam!

Ściskam kciuki za wszystkich walczących o lepsze zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Magnolka miewa się dobrze ;-)
Dzisiaj rano z trudem ją znalazłam, bo schowała się za książkami... ale się nawołałam.... naszukałam...... a ona swoimi wielkimi oczami patrzyła na mnie siedząc za książkami ;-) ładnie zjadła, niestety ale jest wielbicielką fastfoodów, także gpolomska będzie musiała jej zafundować mały "odwyk". :ryk:

Trochę zaczęła jej wychodzić sierść, ale to po tej szczepionce na grzyba, z moimi kotami też tak było.

Wydaje mi się, że koteczka będzie raczej jedynaczką, bo spotkaniu z Kajtkiem przestała zabiegać o wyjście z pokoju, uciekła też widząc moją córeczkę, także chyba mieszkała z babcią jako jedyny zwierzak.

Ogólnie to siedzi cichutko i odsypia...... Trochę mi jej szkoda, że nie może uczestniczyć w naszym życiu, ale już nie długo.... we wtorek jedzie do gpolomskiej :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: a tam SUPER DOMEK ją czeka!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 03, 2013 14:55 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

No chyba nie mogę jednak bez Was żyć...

Za Tatę Słupek i Tygryska - :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Magnolia będzie tu miała brak dzieci i innych kotów (póki co), więc będzie raczej zadowolona. Odwyk... myślę, że damy radę: ponoć Norbiś też tylko wh.. lubił - to ja chyba miała widocznie zwidy, że wciągał jogurt, twaróg, gotowane jajko, wołowinę (surową) i indyka gotowanego :lol: Mokate też szybko stwierdziła, że puszki to nie dla Niej, dobre jakościowo chrupki w ramach przegryzki ujdą, ale mięsko to jest to... a jak kotuś nie trybi, że wołowinę się je surową, to ja mam prosty sposób: siadam obok i wyjadam mu surowe z miski (generalnie mam bardzo wrażliwy żołądek, ale akurat surowe mięso wołowe trawi - gorzej z fast foodami i temu podobnymi) - w sumie to jak tatar tylko bez przypraw (kot nie jest wegetarianinem z natury, ja też nie, więc pasujemy do siebie).


A teraz powiem Wam coś, co mi bardzo dzisiaj poprawiło humor, choć pierwotnie nastraszyło koszmarnie: miałam swój udział w ratowaniu kota z wbitą w podniebienie igłą (zawiozłam od razu na Giszowiec - tam gdzie Norbiego): kotka najpierw ululano (biedny rzygał dalej niż widzi po podaniu znieczulaczo-spacza), igłę wyciągnięto i dostał antybiotyk - ma się dobrze; jutro jeszcze kontrola. Kumpela się tą znajdką zajmuje i u niej ma domek (zadzwoniła mi dzisiaj o 9 z hasłem "ratuj"). Kikiem (biały kocur) zajmował się ten młody wet, co był też wtedy jak byłam z Norbim (Nim akurat się zajmowała wtedy bardziej doświadczona kobieta).

Na Magnolię czekam... też ją jednak będę prowadzić tam, gdzie dzisiaj byłam, bo miejsce czynne 7 dni w tygodniu jest lepsze niż inne (poza tym tam mają specjalistę typowo od kotów). To 4 km przez las; jakby auto się zbuntowało - bo niewiele mu brakuje - to w razie czego w 40 minut nawet spacerkiem można obejść (bo autobusem to tragedia - okrężnie i z przesiadką). Miałam na oku jeszcze lecznicę u mnie w centrum miasta - bardzo dobrze wyposażona i też kilku specjalistów (sami mają koty - ponoć lubią zwierzęta i to bardzo), ale w niedzielę mają zasadniczo nieczynne (niby pod tel., ale to nie to samo: te od Mokate też niby były pod tel., a jak ich najbardziej było potrzeba, to akurat nie było komu odebrać). Mam nadzieję, że Magnolii nie będzie potrzebna nigdy taka nagła interwencja, ale lepiej dmuchać na zimne... i mieć do kogo się zwrócić - nawet w środku nocy z soboty na niedzielę (właśnie jak Mokate umierała, to tylko ludzie z Giszowca /z kilkunastu lecznic w okolic z podanym numerem w nagłych wypadkach/ odebrali tel. i skierowali mnie na Brynów mówiąc, że tak ciężki przypadek i to w nocy to lepiej tam, bo mają jeszcze lepsze wyposażenie - w tym RTG najlepsze w okolicy).

W każdym razie cieszę się, że dzisiaj wyszło wszystko dobrze, choć strachu było nieźle. Jeszcze jutro na kontrolę tam z Kikiem pojedziemy jak kumpela wróci z roboty. Tak mnie to cieszy, że aż musiałam się z Wami tym podzielić. Wprawdzie plan dnia wziął w łeb, ale koteczek ma się dobrze :)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 03, 2013 15:19 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

gpolomska :ok:

a jak kot wbił sobie igłę w podniebienie ? ost u weta też był kot z połkniętą igłą, się zastanawiałam..bo nitkę to można ale igłę :?:
jo.anna
 

Post » Nie mar 03, 2013 16:33 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Grażynko, za Twój powrót :piwa:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie mar 03, 2013 16:49 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Nawet wet był w szoku jak kotek sobie tą igłę tak wbił (weszła i wyszła kawałek dalej - jak w mięsko na szaszłyk); igła była z nitką. A skąd igła tego już w ogóle nie wiadomo (aczkolwiek kotek ma zdolności wskakiwania i wchodzenia gdziekolwiek; generalnie niewychodzący, ale czasami mu się uda na chwilę zwiać i do piwnicy dobiec na dół bloku, gdzie swoją białość zamienia w czarność wycierając wszystkie kąty). No nic - w każdym razie dobrze, że jest OK i że wbiła się w podniebienie, a nie połknął - choć wet powiedział, że połknięta igła i tak jeszcze nie jest największą tragedią, bo to przynajmniej widać na RTG (tylko kota trzeba otwierać i jest poważna operacja już), ale jak pechowo nitkę połknie, to może dokończyć żywota, bo w badaniach nie wyjdzie na czas.
W każdym razie teraz wiem, że nawet jak się wszyscy ze mnie śmieją, że schizuję podnosząc najmniejszy kawałek nici z podłogi czy czegokolwiek i dociskając drzwiczki szafek, a nawet lodówki (i robiąc inne rzeczy jakby mi tu cała grupa niemowlaków biegała), to wiem, że jednak nie schizuję tylko po prostu mam wyobraźnię. Co do nitek: mama mi mówiła, że jak byłam niemowlakiem, to z 40 stopni gorączki wylądowała ze mną w szpitalu... okazało się, że z kaftanika wytargałam jakoś kilka kawałków nitek i połknęłam: jak wyszły z kupa, to wszystko przeszło. Tak więc uwaga na nitki - potrafią być naprawdę niebezpieczne, nie tylko dla kotów.

Pytałam kumpelę teraz o kotka - jeszcze trochę mu dupką zarzuca, ale już generalnie doszedł do siebie i zaczepia kocicę (uratowana 2 lata temu przez kumpelę z domu, gdzie była głodzona i bita - bicie to akurat wet stwierdził u niej wtedy po obrażeniach wewnętrznych) i bawi się z jej synem (7 lat). W każdym razie wygląda, że strachu było mnóstwo, ale jest OK.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 03, 2013 17:28 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

No chyba nie mogę jednak bez Was żyć...

Hej, hej ! Jesteś :D
Zaraz doczytam resztę.
Za powrót :piwa:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 03, 2013 17:32 Re: Mokate, Norbi i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

Grażyna...a co się stanie jak kot połknie nitkę ?? moja kotka jakiś czas temu połknęła i trochę się już wystraszyłam 8O
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości