Skoro mnie nie bijecie ,że wbrew zapowiedziom rozdzieliłam NoNutki , parę słów wyjaśnienia :
znając obie koteńki , bardziej bałam się o Nutkę w nowym miejscu i dlatego chciałam aby znalazły wspólny dom, aby Notka była jej wsparciem. Ale życie robi swoje .
Ci Państwo adoptowali ode mnie półtora roku temu Ewcię/Nandi jako przyjaciółkę dla swojego kotka Puszka . Puszek [*]kilka tygodni temu odszedł i wielka rozpacz skierowała ich do schroniska. W pokoju adopcyjnym były wtedy dwa dorosłe kocurki . Mnie już w schronie nie było ale koleżanka wspomniała im ,że mam dwie młodziutkie koteczki w tym jedną pingwinkę . Państwo z żalu po Puszku[*] chcieli kotka o umaszczeniu przede wszystkim innym niż bure , gdyż taki był Puszek[*]. Zainteresowali się Nutką a właściwie wszystko już o niej wiedzieli z fb i forum zanim przyjechali ją poznać. To było oczywiście przed operacją.
Kładłam dość mocny nacisk ,że NoNutki będą trzyłapkowe , aby później nie nastąpiło rozczarowanie . I to pozwolę sobie zacytować fragment korespondencji :
"Filmiki i zdjęcia Nutki zdążyliśmy pokazać naszym najbliższym i wszyscy zakochali się w niej od pierwszego wejrzenia. Mamy nadzieję, że zapewnilibyśmy jej taki dom, jakiego nie miała szansy mieć wcześniej i odzyskałaby wiarę w ludzi i chęć do życia. Uważamy, że byłoby cudownie gdyby została częścią naszej rodziny. " . Czyż można mieć jeszcze jakieś wątpliwości ?
Odwiedziny były przed i po operacji , aby Nutka oswoiła się i z głosem i z zapachem swoich Dużych.
Państwo nie odsuwali od siebie Notki. I mieli ogromny dylemat , gdyż bure futerko zaskarbiło sobie również ich serca i cały czas bardzo przeżywają iż jej nie wzięli i szukają wśród znajomych domku dla niej. Przez chwilę też myśleli o adopcji ich dwóch, ale nie mają w Warszawie bliskiej rodziny aby podczas wyjazdów ktoś zabrał do siebie wtedy trzy kotki. I ja rozumiem tę sytuację . Do dwójki mają pomoc.
Mało tego - od razu zdeklarowali się ,że pokrywają koszty operacji Nutki.Pieniążki prześlą na konto dziewczynek w Mrau.
Są wymarzonym i cudownym domem dla delikatnej Tamili/Nutki. Jestem spokojna o nią i o przyszłe relacje z Nandi/Ewcią.
Tamila to imię hinduskie , Nandi to ładna lub szczęściara z języka zulu.
I jak zapewne zwróciłyście uwagę , uszkodzone lewe przednie łapki - do mnie !!!

.
Zdjęcie małej Nandi/Ewci w gipsie i na różowym kocyku wisi w schronie na P. nad wejściem do pokoi adopcyjnych, o takie :
