Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

to akurat dzika Tulinka......................ale i tak ją kocham :1luvu:

witam Cię Animus cieplutko :1luvu:

puszatek pisze:to akurat dzika Tulinka......................ale i tak ją kocham

witam Cię Animus cieplutko

cudowne te kotki

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Tulinka nadal dzikuska?
Imię chyba dostała na przekór :wink:

spiernicza przede mną jakby zobaczyła diabła, czasem uda mi się ją dotknąć :oops:

cieszę się, że jest zdrowa :ok:

przeraża mnie co będzie jak dostanie rujkę :strach:

Meliskę oswajałam długo ale w porównaniu z tym dzikusem to była przyjemność

Tulinka jest śliczna :1luvu:

i te wspólne spanko kociaków...i jeszcze ten koszyk pełen kotów :1luvu:

jak tak nigdy nie będę miała, więc pozostało mi tylko obgryzanie pazurków z zazdrości :mrgreen:

a kawałeczek dalej stał drugi koszyczek..........pusty :mrgreen:

kocham te swoje potfory :1luvu:

Twoje potfory są potfornie cudne :1luvu:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Basiu, nie myśl o rujce. Myśl o sterylce :ok:

iwoo1 pisze:Twoje potfory są potfornie cudne

Przeczytałam i myślałam, że na złym wącie jestem :ryk:

Doberek!

A ile ma to przed sterylką? Tzn. w jakim jest wieku?

ma 7 - 8 miesięcy, malutka jeszcze i dziecinna, jest drobniutka, za mała na sterylkę...poczekamy jeszcze :roll:

skończyły mi się wolne weekendy :mrgreen:

w każdym wstaję o świcie :mrgreen:

Różne szkoły są co do wieku sterylizacji, Twój lekarz na pewno dobrze poradzi. A że weekendy się skończyły wolne, to ma też dobrą stronę :ok:

Dziękuję za przypomnienie o konkursie - mój wątek to też jest ten Choculi i Nerusia :wink:

Może w kolejnej edycji będzie możliwość pokazania takich zdjęć jak Twojej Piątki na jednym legowisku :ok:

Melduję, że w Warszawie wiosna przyjęła Wasze zaproszenie - już od dłuższej chwili świeci słońce :ok:

odwiedza już różne zakątki Polski...była w Bydgoszczy, potem w Gdańsku, dziś jest u nas :1luvu:

Ja melduję , że pierwszy klucz gęsi dzisiaj widziałam i słyszałam. Radość w moim serduchu ogromna. Muszę Wam powiedzieć , że ja żyję od przylotu do odlotu gęsi. Jak odlatują to chce mi się płakać i najchętniej poleciałabym za nimi :mrgreen:

i wróciłabym teraz :ok:

Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

Kto przegląda forum