Eva pisze:Padme pisze:Pozwoliłabyś swojego kota tak po prostu uśpić?
Miałam kilka lat temu kota zarażonego białaczką i widziałam, jak sie dusił.
Oczywiście, wezwałam lekarza do domu i kicia została uspiona, chociaż cała rodzina wyła.
To są bardzo trudne wybory i bardzo trudne decyzje.
Myślę, że lekarz (my mówimy wet, trochę ujmując mu tej lekarskości, ale to przeczież nadal lekarz, tylko od zwierząt...) powinien mówić prawdę o stanie zwierzątka, jakie naprawdę są szanse, czy zwierzątko może żyć bez cierpienia, czy już sie tylko męczy czekając na śmierć....powinien uczciwie pomóc w podjęciu takiej decyzji....
Myślę, że utrzymywanie przy życiu na siłę, do ostatniej chwili, dla własnego spokoju sumienia, że sie "zrobiło wszystko"...nie zawsze jest dobre dla cierpiącego zwierzątka...
Ja kiedyś uśpiłam kotka własnoręcznie...nie cierpiał, ale nie miał szans na przeżycie, zacząłby cierpieć za kilka, kilkanaście godzin, wiedziałam o tym i własna ręką zrobiłam zastrzyk...nigdy tego nie zapomne, ale wiem, że to była słuszna decyzja.
Myślę, że tak, że ja uśpiłabym ...gdyby już tylko cierpienie pozostało...