Wkurzyłam się. Łagodnie mówiąc
Zamówiłam żwirek i parę drobiazgów w krakvecie. Przed chwilą zadzwonił kurier, że ma przesyłkę i czy zastanie kogoś w domu. Taaa, zastanie - dwa koty

. No to gdzie pracuję, bo może mi przywieźć do pracy. Ja na to - czy nie może do domu, po szesnastej. Nie, bo oni nie mają kuriera wieczornego i rozwożą tylko do szesnastej.

No żesz..... @#%^&*@ No i albo przywiezie mi do pracy, albo zawiezie przesyłkę do magazynu i mogę ją tam osobiście odebrać. A w przesyłce dwie PAKI żwirku 10 litrów każda!!!! I ja mam to tachać do domu

A z pracy do domu pół godziny tuptania
Kur....ka, m.in. po to zamawiam w internetowym, żeby mi pod dom przywieźli, a nie żebym sobie przez pół miasta dźwigała

. Dźwigać to mam bliżej z zoologa pięć minut od domu!
No się wpieniłam
