Ooooooooo
Dobra. To sobie popiszę.
Właśnie przeczytałam na jakimś wątku, że trzeba się spieszyć bo wysyp kociaków za chwilę. No to się pospieszę .... do toalety, najwyżej.
Łysyrudy Ichigo ma znów podniesiony cukier - 293. Ja już nie wiem. Wetka zaczyna mnie wpieniać. Szykuje się znów afera bo nerwy mi wysiadają - za długie to .....musimy poczekać....

Na co? Pytam? Na co?
Kociasty jje od soboty gastro inten... i teoretycznie biegunki nie ma ale .... ta kupa twarda też nie jest. Niby brzusio stężało i nie jest takie twarde ale ..... obserwuję jak szpieg z krainy Deszczowców. Kupiłam dzisiaj jeszcze tej karmy - ma być tydzień będzie pieprzony tydzień - chociaż mam wątpliwości co do zasadności takiego działania. Do jutra wytrzymam .... chyba.
Gang wchodzi już na orbitę kosmiczną, ziemska to dla nich stanowczo za mało - jak widać. Dyzio zrobił się terrorysta. Jak chce aby zajmowano się nim to nie ma zmiłuj. Nie da się odsunąć, przesunąć nie podzieli sie kolanami, zabawką ..... niczym się nie podzieli. Każe się w y ł ą c z n i e sobą zajmować i domaga się tego w sposób gwałtowny i nie znoszący sprzeciwu. One mnie przerażać zaczynają. Dominatorykociaste wyrastają z nich. Jak cała bura 6tka tak będzie się zachowywać to ja "wysiadam" i odmawiam współpracy.
Domy gdzie jesteście? Co? One tak samo myślą czują i kochają jak te rasowe czy w typie, a inteligentniejsze są na pewno.
To jest wyraz mojej frustracji i bólu bo one potrzebują swojego domu.

.