Pomocy Warszawa CO TU GRANE??????????

[iza26]

i co ja mam myslec ta sama akcja na allegro co robimy??????????????????? http://www.allegro.pl/item226209724_auk ... kotka.html WITAM WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW KOTÓW. NIE DAWNO POJECHAŁEM ADOPTOWAĆ KOTA KTÓRY BYŁ W PRZYTULISKU „PROMYK NADZIEJI”. PRZYTULISKO ZLOKALIZOWANE JEST NA WARSZAWSKIM BRÓDNIE W NIEWIELKIM MIESZKANIU W BLOKU...GDY TAM WSZEDŁEM ZOSTAŁEM OTOCZONY GROMADĄ KOTÓW. BYŁO CO GŁASKAĆ.W MIĘDZY CZASIE ROZMAWIAŁEM Z OPIEKUNKĄ I OKAZAŁO SIĘ ŻE MA PROBLEMY FINANSOWE, GDYŻ FUNDACJA KTÓRA OBIECAŁA PIENIĄDZE PO PROSTU ICH NIE DAŁA WIĘC KOTY ZOSTAŁY BEZ OPIEKI WETERYNARYJNEJ. ZADŁUŻENIE W LECZNICY WYNOSI PONAD 6 TYŚ.ZŁ. JUŻ NIE WSPOMNĘ O INNYCH POTRZEBACH . WIĘC POSTANOWIŁEM POMÓC WŁAŚCICIELCE PRZYTULISKA WYSTAWIAJĄC AUKCJĘ KTÓREJ CELEM BĘDZIE ZEBRANIE PIENIĘDZY NA POKRYCIE DŁUGU W LECZNICY.W PRZYTULISKU JEST OKOŁO 50 KOTÓW UTRZYMYWANYCH Z EMERYTURY ICH OPIEKUNKI I Z ŁASKAWYCH PIENIĘDZY Z FUNDACJI. OPRUCZ PIENIĘDZY POTRZEBNE SĄ TAKŻE : WYKŁADZINA TYPU LYNOLEUM LUB PRZEMYSŁOWA,SZAFKI LUB JAKIŚ STARY REGALIK Z PÓŁKAMI ,KARMA DLA KOTÓW,ŻWIREK, PŁYTA WIUROWA LAMINOWANA (RÓŻNE KAWAŁKI). WPŁATY PROSZĘ DOKONYWAĆ NA: STOWARZYSZENIE W OBRONIE ZWIERZĄT DZIKICH I UDOMOWIONYCH „MRUCZEK” UL.WYSZOGRODZKA 2 M 13 03-337 WARSZAWA MILLENNIUM BANK PL 55 1160 2202 0000 0000 7841 5875 WPŁATA DLA PRZYTULISKA „PROMYK NADZIEJI” DARY ŻECZOWE MOŻNA DOSTARCZYĆ PO WCZEŚNIEJSZYM USTALENIU TERMINU DZWONIĄC POD NR.22 811 56 66 JEŻELI KTOŚ CHCIAŁBY KOTKA TO TEŻ MOŻE DZWONIĆ POD TEN NUMER. BARDZO PROSZĘ O POMOC DLA PRZYTULISKA GDYŻ SYTUACJA JEST NAPRAWDĘ CIĘŻKA .DZIĘKUJĘ W IMIENIU OPIEKUNKI I POZDRAWIAM WSZYSTKICH.

[wibryska]

napisz to może do pani Renaty

[iza26]

CO ROBIMY

[iza26]

I ZNOW PYTAM

[15pietro]

Odświeżę temat (zgadza się ulica i imię właścicielki kotów). Jeszcze nie wiem co z tego wyniknie, bo dopiero zetknęłam się ze sprawą. Mój TŻ właśnie tam był i przejęty zadzwonił z prośba o jakąś pomoc dla tej Pani. Kotów jest około 30, część rasowa (np. śliczna mco). Ponoć są w nie najgorszej formie (mówił to w odniesieniu do pewnego "przytuliska" na Powiślu), ale właścicielka nie wyrabia z noszeniem ich do lecznicy. Jeśli jest realna szansa, że dałoby się zredukować liczbę kotów u tej Pani to możemy z TŻ spróbować coś podziałać. Bieganie do lecznicy z wielu powodów nie wchodzi w grę, ale moglibyśmy podjechać zrobić kotom zdjęcia i ogłoszenia na jakieś allegro czy inny portal. Czy jest ktoś z tamtej okolicy, kto zna bliżej tę sprawę. Czy ta Pani oddaje w ogóle koty do adopcji czy tylko je zbiera? Może być PW

[ASK@]

troszkę czasu mineło.

[15pietro]

Po przejrzeniu wątku widzę, że to się ciągnie od dawna.
Zdjęcie kotki. Została oddana bo sikała z powodu kamieni, teraz ponoć jest już zdrowa.

Rozmowa uzupełniająca z TŻ wykazała, że właścicielka jest raczej niechętna oddawaniu kotów

[ASK@]

Czyli jak zwykle Dawajcie, pomagajcie ale wara od reszty?

[15pietro]

Czyli jak zwykle Dawajcie, pomagajcie ale wara od reszty?

Na to wygląda
Spróbuję się czegoś dowiedzieć od osoby, która czasem tam bywa. Oprócz maine coonki, TŻ rzucił się w oczy piękny niebieski kot i wielki biały kocur. Jest tam też kilka bardzo ładnych trikolorek... i pokój pełen czarnych kotów.
Jeden z kotów ma kiepsko wyglądający nowotwór pyszczka.