Na dyżurze porannym..
spokój i cisza. Nowa kotka
Zara jest prześliczna. Umaszczenie dymne, jest miziasta i kochana. Trochę pokłóciła się przez kratę z
Mikołajem, ale bez większej agresji.
Grey jak złapie się z nim kontakt wzrokowy od razu wywala się do góry brzuchem i czeka na głaskanie. Chociaż po tym, co pisała Vaylei mam teraz pewien dystans do niego.
Bella jest coraz bardziej otwarta, chociaż pogłaskać się nie daje. Mikołaj nie bardzo chciał jeść, za to potem próbował wyjadać pokarm Belli
Cola w porządku. Tyle relacji, bo na razie pustki na kociarni. Dyżur schodzi tak szybko, że aż czuje się pewien niedosyt

. Ale...wiosna idzie, pewnie to się niedługo zmieni.
Mam też wieści z nowego domku Mirusi. Pani już wahała się, czy jej nie oddać, bo kotka cały tydzień przesiedziała w szafce w kuchni, a wychodziła tylko w nocy. Mirusia jednak zadbała o to, aby zostać, bo dzisiaj wyszła i dała się pogłaskać

. Państwo nie oddadzą jej

postarają się zachęcić ją do zabawy i otwarcia się. Bardzo się z tego cieszę, bo to fajny domek, a Mircia na taki zasługuje.