Wpadam lekkim truchtem bo.... wstyd mi troszkę ale wciąż mam mocno ograniczony dostęp do neta, to jedno. Drugie mój organizm wciąż strajkuje.
Ale ja nie o tym.
Ichigo dzisiaj w leniwym trawieniu miał 267 cukru

. Hurrrrrra
Spada !
Niestety ma bardzo dużo białka w moczu (wczoraj zrobiłam aferkę w labie

bo z sieci nie mogłam pobrać wyniku - musiałam w nocy, po pracy lecieć do szpitala i drukować z automatu w punkcie pobrań

).
Wstawię wszystko w sobotę po południu - będę miała dostęp do neta.
Gang gangsterzy na całego. Powiążę, popętam i sama nie wiem co jeszcze. Te futra myślą, że im wszystko wolno

. I wszystko ujdzie płazem.

. Teraz rozmontowują już każdą zabawkę w 3-4 godziny

. Z tą wygryzioną siatką i wypuszczeniem Coco to była akcja zbiorowa, z premedytacja i zorganizowana. To jest karalne w tym kraju.

Dosyć świeżego mięska, o chlebie i wodzie od dzisiaj.

. Wściekłam się, bo sterylka Coco będzie dopiero ..... 11 marca

. Pani wet poszła na urlop - wciąż źle się czuje (i ma prawo). W te 3 dni przyszła do pracy boooooo ..... szarańcze trzeba było wysterylizować aby mogła czekać na domy (były jeszcze 4 inne pilne koty, ale też moje z lasu). No i jak im to puścić płazem? Futra zbójeckie.
No i sprawa sprzed chwili - odebrałam telefon, gdzie pani już siedziała w samochodzie i żądała ode mnie adresu skąd może wziąć kota. Wszystko było dobrze i na wszystko była zgodna do czasu info. o wizycie przedadopcyjnej - rozłączyła się. Wcześniej z rozpędu powiedziała, że jest z Wawy z Targówka. Może to ta akcja zbierania kotów do umieralni? Jest tu na wątku ostrzeżenie. Idę szybko tam o tym napisać i klonuję ten posta na drugi wątek.
Nie wiem czy będę miała możliwość dopaść net jeszcze dzisiaj.