HAPPY END czyli PUSIA w swoim domu !!!

[lamiglowka]

Dziękuję w imieniu Puszczyka, domek musi być znakomity. Poczekamy, nam się nie śpieszy...

[Anatolek]

A jaka jest geneza imienia?

[agnieszka.mer]

Jakie kudełki, jakie oczyska...cudo!!!

[halbina]

przepiękna! do zakochania... heh, ale ja będę jedynie kibicować!

[Thorkatt]

prześliczna, odżyje, bedzie królować
za ten najlepszy

[lamiglowka]

Byla nieufna, zanim podeszła do jedzenia pokazywała się z daleka. Wtedy wygląda jak sówka.
Puchata sówka - Puszczyk.

Siedzi w klatce wystawienniczej, przykryta lnianą narzutą, żeby się nie udusiła. Jest poważnie wstrząśnięta.
Nawet nie próbuję kiciać. Moje ogony mają szlaban, są tak namolne, że wlezą przez kratkę
Wrzuciłam trochę mięsa i dałam spokój. Musi się pozbierać. To malutki kotek. Jesienią wyglądała na 4 miesiące.
Na warszawskiej Starówce goście z tzw apartamentow ciągle zapewniają nam takie atrakcje i nie tylko takie...turyści. Wywalili małą

[Anatolek]

A nazywają siebie homo sapiens !!!!!!!! Ehhhhhhhhhhhh

Sówka, no tak, mogła tak wyglądać z daleka. Ale jest po prostu śliczna.
Oby tylko szybciutko się wyciszyła i zaczęła czuć swobodnie

[lamiglowka]

Jeszcze tego nie zbadałam. Puszczyk jest mała i ma , co tu będę owijać w bawełnę, dosyć krótkie nóżki.
I potężne upierzenie - jak to Puszczyk

[Anatolek]

Krótkie nóżki powiadasz, a jest relatywnie długa?
Może to jakaś mieszanka munchkina?

[lamiglowka]

Nie, nie jest długa, ma wspaniałą grzywę i niezwykły kolor - bury, jakby z rudymi mazami. Taka odrobinę szylkretka.
Jest mała i sądziłam, że jest lekka. rękę sobie naderwałam niosąc kluchę!
Teraz przeżywa, nie ma kontaktu wzrokowego.
Puszczyk miała kilka dni temu sterylkę, to za dużo na takiego malutkiego kotka...

[Thorkatt]

Nie, nie jest długa, ma wspaniałą grzywę i niezwykły kolor - bury, jakby z rudymi mazami. Taka odrobinę szylkretka.
Jest mała i sądziłam, że jest lekka. rękę sobie naderwałam niosąc kluchę!
Teraz przeżywa, nie ma kontaktu wzrokowego.
Puszczyk miała kilka dni temu sterylkę, to za dużo na takiego malutkiego kotka...

Nie żadna odrobinę, tylko czarny szylkret.
Ja bym zmieniła tytuł na np. długowłosa piękność - Puszczyk.
Ona sie może na tego Puszczyka obraża. minie troche dni, przyzwyczai się, bedzie super, za dużo wrażeń na raz
życzę jej, żeby Pusią została w ukochanym domku

[lamiglowka]

Długowłosa piękność siedzi naburmuszona. Jest bardzo miniasta, tzn po mojemu - ma żywą mimikę. Nic nie zjadla, nie kuwetkowala. Już rozgląda się. W nocy byłyśmy same w pokoju, resztę wyrzucilam, alle dziady saraceńskie ułożyły się pod drzwiami! Za to ja wyspałam się, bo koty na mnie nie urzędowały.
Wczoraj wyglądała na spanikowaną, dzisiaj na przestraszoną. Może coś zje, przynioslam pysznego mięsa wołowego. Leży przed pięknym noskiem i nic...

Coś jest na rzeczy...Jest grubiutka, nie rodziła, była potwornie spanikowana - gdyby nie szlachetny JOKOT, TO BYM NIE ZŁAPAŁA...COŚ PANIENKĘ MOGŁO PRZERAZIĆ?

Jestem przeciwna zmianom imion, ale może tylko skrócę?

Puszczyk jest dziewczyną dziewczęcą, niech się nazywa PUSZCZA.

[Szalony Kot]

Ja bym wpisała to "długowłosy" w tytuł ma ogłoszenia?

[lamiglowka]

Ma na Fb. W następnych już będzie długowłosa...
Macie rację, kotka jest długowłosa a nie puchata...
Przeżywa w kącie klatki, nieprzyjemny dzień dzisiaj - to się mówi - w taką pogodę diabeł się powiesił.

Podsuwam coś dobrego, nie je.
Ale już nie jest przerażona...oj pomieszka Puszczyk u mnie, coś czuję...
zanim się nie uspokoi - trochę może to potrwać...

[Agulas74]

Tak, może potrzebować czasu...