Norbi [']

i czekam, aż wrócicie, na pewno się wszystko wyjaśni, może włączą jakieś nowe leczenie.
Sytuacja będzie opanowana :ok:

Mam nadzieję, że to tylko gigantyczny kłak.
:ok:

Bardzo czekam na wieści.
Trzymaj się kotuniu.

Czy jest możliwość konsultowania Norbiego z wetami w Łodzi, którzy się nim opiekowali?

chociażby na telefon, żeby nakreślić sytuację obecnemu wetowi...

Gpolomska odpisała mi na smsa:

"STAN KRYTYCZNY. ZOSTAJE W SZPITALIKU"

Nie wiem, kiedy Grażynka się zaloguje, żeby coś więcej napisać, bo nie wiem, kiedy wróci. I nie będę Jej teraz głowy zawracała, bo wystarczy, że zawracałam swoim smsem. Ale widać, że jest źle. Bardzo.
Nie wiem, co powiedzieć.

Norbi, Syneczku, nie możesz teraz odejść... Walcz!

Rozmawiałam z Grażynką,
Norbi bardzo się odwodnił przez te wymioty wczorajsze i nocne, został w lecznicy. Dostał lek przeciwwymiotny. Dostał też kroplówkę, choć to ryzykowne przy takiej anemii, bez tego podobno jednak nie miałby szans przeżyć. Temperatura bardzo niska.
Kontakt z wetami z Łodzi oczywiście jest - w razie potrzeby można dzwonić do lecznicy. Tylko to niewiele chyba pomoże.
Boję się, że Norbi poczuł się bezpiecznie, poczuł się kochany i u siebie i ... odpuścił...
Oby nie...

Zrobiono USG?

Słupek pisze:Gpolomska odpisała mi na smsa:

"STAN KRYTYCZNY. ZOSTAJE W SZPITALIKU"

Nie wiem, kiedy Grażynka się zaloguje, żeby coś więcej napisać, bo nie wiem, kiedy wróci. I nie będę Jej teraz głowy zawracała, bo wystarczy, że zawracałam swoim smsem. Ale widać, że jest źle. Bardzo.
Nie wiem, co powiedzieć.

Norbi, Syneczku, nie możesz teraz odejść... Walcz!

Boże, dramat, dramat, dramat,
dzięki kochana za wiadomość,
ja też nie wiem, co powiedzieć

Norbi został w lecznicy, lekarze zrobią wszystko, by go ratować. Gabinet wyposażony w rtg, usg i inny niezbędny sprzęt, więc trzeba chyba tylko czekać...

Oj nie..

Duszek686 pisze:Rozmawiałam z Grażynką,
Norbi bardzo się odwodnił przez te wymioty wczorajsze i nocne, został w lecznicy. Dostał lek przeciwwymiotny. Dostał też kroplówkę, choć to ryzykowne przy takiej anemii, bez tego podobno jednak nie miałby szans przeżyć. Temperatura bardzo niska.
Kontakt z wetami z Łodzi oczywiście jest - w razie potrzeby można dzwonić do lecznicy. Tylko to niewiele chyba pomoże.
Boję się, że Norbi poczuł się bezpiecznie, poczuł się kochany i u siebie i ... odpuścił...
Oby nie...

może szybko unidox. a może to FIA????????
u mnie Ulka też odpuściła, jak dałam jej dom...
może by pomógł
proszę dajcie Jej znać, niech zaryzykują tym unidoxem, proszę Was mocno,
w rozmazie nie zawsze wyjdzie, a objawy jak przy FIA