Rudi i Pysia IV :) Dużo fot

[psiama]

<ciach>
Coś upolowałaś?

Shira, wielkie gratulacje
pamietam jaka to jest adrenalina pierwszy raz sama w trudnych warunkach

[shira3]

<ciach>
Coś upolowałaś?

Shira, wielkie gratulacje
pamietam jaka to jest adrenalina pierwszy raz sama w trudnych warunkach

No. Ktoś mnie wreszcie rozumie

[JoasiaS]

Sama samochodem Pierwszy raz wieczorem Ciemno i ślisko było

Brawo
Pamiętam swój pierwszy samodzielny wyjazd autem na aerobik (kilka ulic od domu).
Z wrażenia prawie zapomniałam gdzie zaparkowałam

Mizianki dla Rudego i Pysi

[psiama]

he he, ja też na poczatku lat fefnascie temu przyłapywałam się na tym, ze zapomniałam, gdzie ja w góle zaparkowałam. Potem pamietanie wchodzi w nawyk.
Mówią, że przejechane jako kierowca pierwsze 10 000 km daje juz obycie z autem

[pomponmama]

Nawet nie wiem ile przejechałam, a jeździłam zawsze dużo, służbowo. Czasem nawet 1000km w jeden dzień... Ale zgubić auto na parkingu potrafię do dzisiaj

[jozefina1970]

Czasem nawet 1000km w jeden dzień...

Umarłabym to więcej niż pewne...

[psiama]

Tak bywa jak się słuzbowo jeżdzi
A proywatnie nad morze jedziesz z południa i robisz prawie 800 km.
Najbardziej bolą tankowania

[jozefina1970]

A proywatnie nad morze jedziesz z południa i robisz prawie 800 km.

A f życiu
Wolałabym piechotą

Najbardziej bolą tankowania

Oj, jak bolą. a mam koleżankę - jeździła tysiąc lat ale nigdy nie tankowała - bo jeździła u siebie w mieście albo zawsze tak jakoś wychodziło, że na tym zatankowanym u siebie objeżdżała albo jakos tak. I razu pewnego stało się tak, że musiała zatankować. Pełna panika, wszyscy święci w pogotowiu, zatankowała, poszła dumnie do okienka (no, dawno to było) a pan pyta, czy ona jest pewna, że tak będzie dobrze - to co zatankowała. Ona na to, z całą mocą, że tak. A pan jej kazał zapłacić (nie pamiętam ale dajmy na to, bo to stare pieniądze były) 1,70 - czyli śmieszną sumę, bo tak tankowała, że nic nie wlała

[psiama]

Pewnie lufę przyłożyła i czekała

[jozefina1970]

Pewnie lufę przyłożyła i czekała

Nie wiem, co zrobiła, bo już dawno mi to opowiadała. Aaa, jechałyśmy razem na Słowację i musiałyśmy zatankować. N. powiedziała, że ona nie bardzo wie jak bo zawsze jej ktoś tankuje, a potem przypomniała sobie o tym, jechała wtedy gdzieś też z koleżanką i mi opowiedziała. Ale jakoś dałyśmy radę!
A kierowcą jest dobrym, robiła je w wieku szesnastu lat a skończyła niedawno pięćdziesiąt.

[pomponmama]

W tej chwili jeżdżę za darmo bo służbowym autem. Tankuję na flotę- bezgotówkowo i mogę używać auta prywatnie ile chcę, choćby i nad morze. W związku z tym tankuję bezboleśnie. Ale bywało ongiś, że się za własne tankowało i bolało jak cholera.
A ten 1000 km to robiłam jak musiałam obrócić w jeden dzień dzień do Zamościa i nazad na ten przykład

[jozefina1970]

Nie no - służbowo to wiadomo - inna bajka. Chociaż jak czasami prywatnym autem jadę służbowo bo i tak się zdarza to kasę wyciągnąć to ho, ho! Musisz iść się upomnieć bo dyrektor nawet słowem się nie zająknie.

[Petka]

Uwielbiam jeździć autkiem. Mogłabym nie wysiadać.
Za raz po zrobieniu prawka (19 lat temu) najbardziej lubiłam skręcać na wszystkich skrzyżowaniach w lewo. Zamiast ułatwiać sobie życie i wybierać drogę, żeby było w prawo. Teraz to na wszystkich większych skrzyżowaniach są światła, ale wtedy

[shira3]

A ja nie lubię....za późno zrobiłam prawko i w sumie z przymusu. Największe zaufanie mam do swoich nóg choć i ono ostatnio jakby siada....Może się przekonam, jak więcej pojeżdżę? Na razie mam taką adrenalinę, że uch....

[jozefina1970]

A ja nie lubię....za późno zrobiłam prawko i w sumie z przymusu. Największe zaufanie mam do swoich nóg choć i ono ostatnio jakby siada....Może się przekonam, jak więcej pojeżdżę? Na razie mam taką adrenalinę, że uch....

To dokładnie tak, jak ja.