Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2013 9:46 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Ja piórkuję - ile u nas śniegu :evil:
Rano karambol w drodze do pracy - to znaczy, już na naszej górce :evil:
Nie wiem, jak ja się stąd wydostanę :evil:
A u Puszeńki dzisiaj ani grama śniegu...
http://everydaybergen.blogspot.com/2013 ... l?spref=fb

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 20, 2013 9:54 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

No Polska biała wszerz i wzdłuż :1luvu:

Oswojona wtaha ? Nie uwierzę, że wilk dziki podejdzie na odległość do człowieka.
Wilków cięzko nie lubić, mają w sobie niesamowitą siłę i moc i lojalnośc w obrebie stada i fogle :1luvu:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw lut 21, 2013 7:43 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Kurde, stara a głupia jestem :evil:
Przyniosłam wczoraj Mru trochę śniegu w garnku, pacała go łapką, wąchała i nie wiem, czy nie próbowała jeść, może liznęła - wczoraj kichnęła ze trzy razy, w nocy też ze dwa rano raz jak wychodziłam do pracy. Miałam nie iść ale mam coś pilnego do zrobienia i wieczorem też mnie nie będzie. Na co teraz zwracać uwagę jak ona kicha? Kot mojej koleżanki miał niedawno zapalenie płuc, ale on wychodzący. Ja wiem, że koty chodzą po śniegu, po balkonach na przykład ale moja nie.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lut 21, 2013 15:18 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Józia, Ty jestes mistrzostwo świata ! :mrgreen:
Od garski śniegu, poprzez kichnięcie, do zapalenia płuc :mrgreen:
To sie nie dzieje tak hop siup.
Jak w kółko kicha, mogła się zaziębić.
Ma jakies wydzielinki z oczu lub nosa ? Ma gorąca, wyraźnie ciepła główkę ?
A może podniesione trzecie powieki ? Siedzi skulona i osowiała w pozycji ochronnej (kucanie na wszystkich czterech łapkach podwinietych pod siebie) ? Wymiotuje ? Nie je od wczoraj ?
Jak nie, to weź sie Kochana zrelaksuj.
Jak widzisz, że coś się zaczyna (wystepuja nietypowe objawy i nie ustepują) najlepiej na spokojnie ogacić transpoorter i jak sie nie znasz na domowych leczeniach kota do weta zawieźć na pokazanie :ok:
Uff :D

No i owszem koty chpodza po balkonach, na spacery i nawet po sniegach, ale robią to regularnie i sa uodpornione. Bardzo prawdopodobne, że jakbys domowego wypuściła od razu na dłuższe zimno, przeziębił by sie uaktywniając wirusa KK. Hartowac trzeba powoli i sukcesywnie :wink:

Jak tam Mru ?
Ostatnio edytowano Czw lut 21, 2013 15:32 przez psiama, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw lut 21, 2013 15:26 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Dokładnie , od odrobinki śniegu nikt jeszcze nie zszedł , więc i Twojej pannie nic poza fajną zabawą i poznaniem czegoś nowego raczej nie grozi :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Czw lut 21, 2013 17:35 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Ale jak wróciłam do domu to psiknęła. Je normalnie, pije, siusia - no nie wiem. Dzwoniłam do weta, trochę mnie nastraszyla, powiedziała, że jak do jutr nie przejdzie to mam ją przywieźć. Najgorsze, że u nas śniegu po pas, zimno i wieje i w dodatku stres dla niej. Kazała zmierzyć temperaturę ale sama tego nie zrobię. Ale jak się dowiedziała, że nie kicha (ja nie wiem czy ona kicha czy pokasłuje, kicha chyba) często to powiedziała, że może przejdzie. Myślę, że to od tego śniegu bo od czego nagle? Ale z noska się nie leje, oczy czyste - sama nie wiem. Najgorsze, że teraz tez nie ma mnie w domu, wrócę dopiero po ósmej pewnie. Spróbuję dać cebionu, kupiłam ale czy będzie piła? Była mniejsz to piła.
Pozdrawia Was moja mała siostrzenica, as Uwielbia kotki. ystuje mi, wypatrzyła kotki nawet na tle forum.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lut 21, 2013 17:46 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

jozefina1970 pisze:Przyniosłam wczoraj Mru trochę śniegu w garnku

ty to masz pomysły 8O

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57341
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 21, 2013 18:29 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

evanka pisze:
jozefina1970 pisze:Przyniosłam wczoraj Mru trochę śniegu w garnku

ty to masz pomysły 8O

Oj tam, z parapetu zgarnełam - stara a głupia :evil:
Chciałam jej zrobić frajdę, bo sypało jak diabli a ona miaukoliła do niego

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lut 21, 2013 18:34 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

tu mi sie moja własna matka przypomniała
jak mój starszy dzieć był malutki, to ona przed naszym przyjazdem przyniosła do mieszkania kilka wiader piasku, żeby małemu piaskownicę zrobić
w pokoju :strach:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57341
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 21, 2013 21:56 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

evanka pisze:tu mi sie moja własna matka przypomniała
jak mój starszy dzieć był malutki, to ona przed naszym przyjazdem przyniosła do mieszkania kilka wiader piasku, żeby małemu piaskownicę zrobić
w pokoju :strach:

to się nazywa ułańska fantazja :mrgreen:




Józiu, ja moim też śnieg przynoszę - nigdy nie chorowali
nie martw się na zapas

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 22, 2013 9:06 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

No niestety, chyba będziemy musiały jechać, pokichuje i pokasływać zaczęła. Pogoda paskudna ale chyba nie ma na co czekać, na wszelki wypadek zadzwonię jeszcze do pani doktor ale chyba nie ma na co czekać..
Edit
Pani doktor kazała przyjechać. Wyszłam, żeby odpalić i trochę nagradzać auto i doopa-nie ruszył :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 22, 2013 10:44 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Akumulator zdechł ? 8O
O w mordeczke. Pozapalaj światła i inne pierdoły w samochodzie, żeby spóbował podładować cokolwiek i popóbuj jeszcze. Jak nie da razy, może jest jakiś sąsiad z kabelkami to prundu ze swojego na chwilkę pożyczy ?

Jak kaszle i kicha to niestety wzięło cos niunię :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pt lut 22, 2013 10:45 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

biedna Czarna :1luvu:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28644
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 22, 2013 10:51 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

No, a pani doktor mówi, że ona wrażliwa i lepiej przyjechać :
Właśnie, co to był za patent na wzburzenie akumulatora? Coś z mignieciem światłami?
A Mru leży mi teraz na kolanach a ją ją będę zaraz musiała upchnąć w transportery :(

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33202
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 22, 2013 11:00 Re: Mrusielda i Jozefina, Pusza w N. X

Tak mignięcie światłami, ale jak za słaby to i to nie pomoże :roll: .
Dawno wymieniałaś akumulator ? Jeździsz regularnie przynajmniej nascie km dziennie ?
Jak starszy (4 lata i więcej) i słabo pobudzany jazdą, takie cyrki to normalka.

Zal kici, ale pomóc jej trzeba :ok:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Hana, Lifter i 17 gości