Joako pisze:Też potrzymam kciuki. Tylko Czapsi się chowa? Mądrala

Tak, kilka lat temu jakoś zwąchała, że pojedzie na sterylkę i zniknęła na 2 dni (wtedy była kotem ogrodowym...). No ale kiedy wróciła, została złapana itd.
Opiszę po kolei, bo muszę się wygadać

. Czapsi dała się zamknąć w transporterku bez oporu, co mnie dobiło, bo pomyślałam, że to koniec. Że jest słaba, że już nie stawia oporu, że... Pojechałyśmy, dostała głupiego jasia, osłabła, przysnęła, po czym przy pobieraniu krwi zaczynała wierzgać i budził się w niej lew. A krew nie chciała lecieć. Było mi wstyd za zachowanie Czapsi. Jednak dzikość serca pozostaje...

Jest malutka, drobniutka, waży tylko 2200, a tu taki lew. Ostatecznie został jej wyrwany ząbek i wyczyszczone uszka.
Przyjechałyśmy, Czapsi śpi, siedzimy przy herbatce, nagle Czapeczka wstała i poszła jeść. I jadła, jadła... Taką pyszną karmę od cioci mahob

Potem poszła drapać na drapaku

A teraz cały czas je.
To dobre oznaki.
