Tu będzie dramatyczny tytuł - 9 persów w melinie!!!!!

Szerokie plany...aż żal wyadoptowywać ... :mrgreen:

Lukrecja musi mieć dom specjalny.
Taki z bardzo górnej półki jeśli idzie o miłość do kotów!
To jasne jak słońce, fajna z niej dziewczyna....i posażna!

Cześ (vel Chuck) dostał w posagu zabersowe legowisko, Pani żartowała,że dla jego (legopwiska) urody warto brać Czesia...choć Chuck obecnie urodziwy jest nad podziw, kot typu mega-Amelia...

O nie, nie, Kotkinsie. Cztery koty to już za dużo.
Łóżeczko to nie, bo trudno utrafić w kolor.

A u nas tak:
- Leosia ma negatywny test FeLV/FIV :ok:

(też z wpisem do książeczki);
- oddała dziś krew do badania, wyniki jutro (jeśli będą dobre to za kilka dni zostanie zaszczepiona);
- nie wiemy nic nt wyniku rhinoskopii - zadzwonię jutro do Pani Dr z Jataganu i zapytam... Jeśli trzeba będzie to umówię ją na zabieg, ale to już po szczepieniu.

- Michasia dziś nasikała do miski (jak co dzień) więc zaniosłam siki do badania.
Leosia jest boska, kiedy chce jeść siedzi pod drzwiami do łazienki i patrzy na każdego kto przechodzi (tam dostaje jeść, bo jest na intestinalu), sika nadal po kątach, ale kup już nie znajduję tu i ówdzie, więc chyba w tym względzie przyswoiła kuwetę. Mruczy jak kombajn bizon, oczy już zdecydowanie lepsze.
Michasia ciągle się ukrywa, jedynie w celach gastronomicznych wychodzi na pokoje. Mruczy przy czesaniu, wydrapana szyja zaczyna jej zarastać. Problem uszny już nie istnieje.
Obie mają dobry apetyt, obie nie chcą jeść mokrego i jadą wyłącznie na suchym RC (wiem, wiem i bardzo się wstydzę...)

A mięsa nie chcą? Bo Lukrecja uwielbia. I myślę, że są przyzwyczajone, bo pewnie babcia z meliny karmiła koty jeszcze "po staremu".
A czemu Michasia na intestinalu? (Jeśli pisałaś, to sorry).

Sprawa rudej kotki chwilowo jest zawieszona, bo koleżance znalazł się dom "po znajomości". Zobaczymy, co z tego wyjdzie. A - i wszystkie miałyśmy rację, wetka też oceniła kotkę na 6-7 mies.

magaaaa pisze:- Michasia dziś nasikała do miski (jak co dzień) więc zaniosłam siki do badania.
Leosia jest boska, kiedy chce jeść siedzi pod drzwiami do łazienki i patrzy na każdego kto przechodzi (tam dostaje jeść, bo jest na intestinalu), sika nadal po kątach, ale kup już nie znajduję tu i ówdzie, więc chyba w tym względzie przyswoiła kuwetę. Mruczy jak kombajn bizon, oczy już zdecydowanie lepsze.
Michasia ciągle się ukrywa, jedynie w celach gastronomicznych wychodzi na pokoje. Mruczy przy czesaniu, wydrapana szyja zaczyna jej zarastać. Problem uszny już nie istnieje.
Obie mają dobry apetyt, obie nie chcą jeść mokrego i jadą wyłącznie na suchym RC (wiem, wiem i bardzo się wstydzę...)

nie znam kota, ale może ona woli do sikania pustą kuwetę, bez niczego?

Z tego, co wiem, Michasia jakoś się uregulowała - nawet jeśli do miski. Obecnie to z Leosią jest problem. No i z Felicją, ale to już inna bajka.

A właśnie, a propos Felicji - bahawiorysta nie ma żadnego pomysłu, co zrobić? (Tzn. jeśli w ogóle macie pomysł, żeby z takowego skorzystać.)

koteczekanusi pisze:A mięsa nie chcą? Bo Lukrecja uwielbia. I myślę, że są przyzwyczajone, bo pewnie babcia z meliny karmiła koty jeszcze "po staremu".
A czemu Michasia na intestinalu? (Jeśli pisałaś, to sorry).

Nie Michasia tylko Leosia. Michasia jest na HD.
Leosia wciąga intestinala na zalecenie wetki. Tzn wetka zaleciła dla niej karmę kocięcą na podtuczenie, ale ponieważ takowej na stanie nie miałam to zapodaję jej intestinala. Wciąga wszystko, później jeszcze robi obchód misek i dojada po Gryzi i Michasi.
Rano i wieczorem okupuje drzwi łazienkowe i każdemu kto przechodzi patrzy z wyrzutem w oczy.
No bo kto to słyszał tak głodzić kotka????
Taka sama reakcja zachodzi przy podaniu mokrego; nie chcą i już.
Michasia dziś skubnęła trochę kurczaka, ale generalnie to mokre jest be i koniec.

*anika* pisze:nie znam kota, ale może ona woli do sikania pustą kuwetę, bez niczego?

Możliwe, chociaż kupy wali w żwirek bez protestu.
A jak mamy miskę w którą Michasia lubi lać to bezżwirkowa kuweta nam niepotrzebna.
Michasia wygląda na prawie ogarniętą, wiele jednak tu będą miały do powiedzenia jutrzejsze wyniki. Zobaczymy.
Bardzo mnie niepokoi jej brzuszysko...

Magaaa Kasia i Neigh (ostatnia nie ma netu chwilowo) mowią,że ona musi mieć swoją i tylko swoją kuwetę.I że nich trafiała.Dalabyś radę jakoś jej zrobić tak,żeby miała swoją i tylko swoją?

Mogę, spoko.
Postawię jej w kącie pokoju, gdzie ostatnio nasikała.

Jeśli chcesz kota utuczyć, to RC Intestinal jest takim sobie wyborem. Tzn. owszem, kot może utyć od zbóż, których nie trawi, ale pewnie chodziło raczej o wartości odżywcze, czyli wracamy znowu do tematu karm wysokomięsnych bezzbożowych :-)

A, i dobrze, że tylko z tego powodu, bo już myślałam, że ma jakieś problemy trawienne.

PS. To tak miałam z Pomponem - z kupami trafiała do kuwety, a z sikami nie. Tzn. za każdym razem do kuwety chodziła, ale ani nie kucała, ani się nie odwracała, więc wszystko lądowało obok. M.in. dlatego zajęło mi tylke czasu skumanie, że żwirek jej nie odpowiada.

Złe wieści...Felicja ma uszkodzony kręgosłup i prawdopdopnie rdzeń kręgowy.
Dlatego nie trafia.
Dlatego chodzi krzywo i nie skręca w jedną stronę.
Będzie jeszcze konsultowana,ale szansa na wyleczenie jedna na sto:(
Stary uraz- dostała kopniaka.

Jeśli się da Kasia ją wsadzi w pampersa.O ile się da...
Biedny kot...

Łojejku... Biedna kocinka... Boli ją to? Czy poza krzywym chodzeniem i nie trafianiem są jeszcze jakieś dolegliwości?
Tego co ją kopnął wykastrowałabym tępym scyzorykiem :evil: