♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Dziś tez ktoś był zainteresowany - kot miał być dla 3 dzieci

.

http://www.sfora.pl/Absurd-W-tym-miesci ... oty-a52680

Musiałabym się wyprowadzić z Bolesławca... I jak tu pomagać zwierzętom gdy ma szanse funkcjonować coś tak głupiego.

I znowu telefon z pytaniem czy to kocur? tak. a to dziękuje.

No ale co w tym dziwnego że kocur? Przecież kocury straaaasznie śmierdzą :ryk:

No jak ktoś zapomni o sterylizacji to tak. Ale rozsądny nie zapomina w trosce o swój NOS!
Szkoda że ja nie czuję jakieś takiej pozytywnej energii od tych zgłaszających się - kot jest jakby uprzedmiotowiony w tych rozmowach.
Nie liczy się co jest dobre dla kota tylko kogoś impuls, chęć posiadania przez człowieka szybko teraz natychmiast. Kot i jego dobro gdzieś w tym wszystkim ginie.
Jestem kocim managerem i negocjuję najlepsze warunki na razie bezskutecznie czasem popadam w rozpacz bo one są takie cudowne wspaniałe słodkie nie mogę znieść myśli że stała by się im krzywda na skutek mojej złej decyzji a jednocześnie nie stać mnie na tyle kotów ile teraz mam

...
Koty mają około 500 odsłon na tablica.pl.

Nie martw się Piano w koncu znajdzie się ten jedyny najlepszy domek i wtedy wyczujesz ze to wlasnie ten!! Glowa do gory!

Wykastrowane kocurki są bardzo miłe, im szybciej pozbędą się jajeczek tym lepiej. Niektórzy do tej pory gustują w niekastrowanych kocurach i trzymają je w pięknych domach, znam nawet takie osoby, ten zapach jednak przeniknie wszystko, chyba nawet samo złoto i diamenty :lol:

Dobrze, że nasze męskie kocury tak nie śmierdzą, chociaż niektórym dużo do kocich kocurów nie brakuje. :wink:

Dobrze ze te maluchy jeszcze nie śmierdzą kocurem bo ten zapach jest iście skunksi. I tylko dwa razy w życiu obcowałam z kotkiem niewykastrowanym i nie wspominam tego najlepiej.
No ale teraz rozumiem dlaczego kocur to nie... laicy w sprawach kotów nie są świadomi że kocurki się kastruje i po problemie zapachowym. A i kocur wtedy ma mniejszego nerwa...

piano pisze:Szkoda że ja nie czuję jakieś takiej pozytywnej energii od tych zgłaszających się - kot jest jakby uprzedmiotowiony w tych rozmowach.
Nie liczy się co jest dobre dla kota tylko kogoś impuls, chęć posiadania przez człowieka szybko teraz natychmiast. Kot i jego dobro gdzieś w tym wszystkim ginie.

Mam identyczne wrażenie. Sasanka bardzo ładnie wyszła na zdjęciach, jest trikolorką, zgłaszają się w większości domy wychodzące i maile wyglądają tak, jakby ludzie szukali fajnego krasnala ogrodowego, żeby sobie wiosną przystroić ogródek :roll:

Na tyle telefonów trzeba się naczekać aby rozmowa nie skończyła się po dwóch zdaniach... Dzisiaj była jedna obiecująca rozmowa
jutro spotkanie Pani z kotkiem Aleksem. Dziś obcięłam mu pazurki aby godnie się zaprezentował ale i tak mnie drapnął misiaczek.
Zauważyłam że koty mają 5 pazurków a dotychczas myślałam że tylko 4. Tylne łapki są trudniejsze do obcinania.
Kotek upodobał sobie ze mnie całej moje stopy dziś sobie z nimi się wesoło bawił. Leni zamieszkał pod kolanami taki sobie domek wymyślił. No i tak cała zostałam zagospodarowana.
Ale i tak najfajniejsze są kocie fikołki

.

justyna p pisze:Mam identyczne wrażenie. Sasanka bardzo ładnie wyszła na zdjęciach, jest trikolorką, zgłaszają się w większości domy wychodzące i maile wyglądają tak, jakby ludzie szukali fajnego krasnala ogrodowego, żeby sobie wiosną przystroić ogródek

A potem człowiek się zniechęca i jest klops...
Sasanka jest niezwykła. Zapada w pamięć a zdjęcia faktycznie niezwykłe - wyglądają na robione przez zawodowca.

Lenny (szaro-biały) został zaadoptowany. Wszystkiego dobrego Leniaczku już za tobą tęsknię.
Czarno-białasek został sam i śpi w nogach mojego łóżka.
Rozdzieliłam braci ale jestem niedobra

.

SERCE ME KRWAWI

A masz jakieś wieści od Lenego? Jak się czuje w nowym domku?

On wczoraj wieczorem dopiero został wzięty to jeszcze nie mam.
Ale na pewno wkrótce będę mieć bo jestem z nim umówiona na kastrację za tydzień dwa.
Umowa podpisana, pani ma doświadczenie z kotami, będzie żywiony dobrą karmą RC i kurczakiem oraz będzie kotem niewychodzącym.

Czarno-biały w ogóle za tamtym nie tęskni a byli nierozłączni. Jak mu dam zabawkę to mogę go wygłaskać i strasznie się mizia. Brzuszek daje do głaskania. Ale bez zabawki to klops unika ręki jak diabeł święconej wody. Co za kotek! No i lubi wskakiwać na moje stopy pod kołdrą. A dziś go złapałam jak dobierał się do mojej herbaty!!!

♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Kto przegląda forum