Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Słupek pisze:Drzemię sobie:
Aktualnie Tygrysek stabilny i nie jest źle, poza tym, że dalej ma trzustkową niewchłoniętą i niestrawioną kupkę. Ale pracujemy nad tym.
Po sterydzie dzisiejszym apetyt wrócił na tyle, że jak ja wróciłam koło 18tej od rodziców, to wyżarte było wszystko, a kocio mnie wielkim głosem przywitał, że przez trzy godziny go głodem zamorzyłam. I w ciągu 3 następnych godzin pożarł półtorej zmiksowanej saszetki ze swoim lekarstwem na trzustkę, 30 chrupeczek, pół plasterka szynki po Immodium na sraczkę i plasterek kindziuka. I się nie porzygał. A teraz drzemie i mam nadzieję, że może chociaż coś z tego strawi, bo koło 20tej już części się w kuwecie na rzadko pozbył. Czyli moja radość nie jest pełna, a zakorkować go przecież nie mogę.
Słupek pisze:Drzemię sobie:
Aktualnie Tygrysek stabilny i nie jest źle, poza tym, że dalej ma trzustkową niewchłoniętą i niestrawioną kupkę. Ale pracujemy nad tym.
Po sterydzie dzisiejszym apetyt wrócił na tyle, że jak ja wróciłam koło 18tej od rodziców, to wyżarte było wszystko, a kocio mnie wielkim głosem przywitał, że przez trzy godziny go głodem zamorzyłam. I w ciągu 3 następnych godzin pożarł półtorej zmiksowanej saszetki ze swoim lekarstwem na trzustkę, 30 chrupeczek, pół plasterka szynki po Immodium na sraczkę i plasterek kindziuka. I się nie porzygał. A teraz drzemie i mam nadzieję, że może chociaż coś z tego strawi, bo koło 20tej już części się w kuwecie na rzadko pozbył. Czyli moja radość nie jest pełna, a zakorkować go przecież nie mogę.
gpolomska pisze: Miałam jechać po nią (bo jakby co, to nawet u starszej ciotki bym ją upchnęła, gdyby groziła jej ulica, bo mnie wykopią - ze schroniska do ciotki nie przywiozę: nie przejdzie), ale Aniołek był bardziej pilny... teraz Norbi jest bardziej pilny... tylko boję się, że ona przyszła jako zdrowy kot, a pójdzie za TM... chyba mnie wyrzuty sumienia zeżrą jak tak dalej będzie.
Taaaa .... problem z dystrybucją "kapnie" ...Taszak pisze:(...) ale dla pomysłodawcy może ciut kapnie co?
gpolomska pisze:Taszak, Magnolia jest mocno mokatkopodobna - dlatego dodatkowo mnie to gryzie... ciężko tak decydować, że jednemu da się szansę pomimo kiepskich rokowań kosztem innego kota, który leci w oczach... tylko jego nie da rady wziąć całkiem początkujący czy mocno zapracowany poza domem ktoś, a ją tak. Więc potencjalne szanse ona ma większe (teoretycznie).
No dobrze - klub walczących cioteczek i wujkówale przede wszystkim dzielnych kociaków, które choć jest ciężko, to dzielnie walczą! Za tych, którzy się nie poddają i walczą do końca
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Silverblue i 14 gości