Revontulet pisze:Kotka mojej koleżanki sikała do wanny-celowała do samego odpływu. Dla mnie rewelacja- zobaczcie jaka oszczędność na żwirku

(kupa była w kuwecie).
felin pisze:Poza tym, naprawdę nie mam takich kątów - w końcu ile ich może być na 40m2?
Na 40 metrach to bym poszalała
Spoko, rozumiem, że ważny tez jest układ mieszkania i inne tego typu rzeczy
A co do wstydliwych kotów- mi jeszcze taki się nie trafił

.
Panowie nie mają żadnych oporów- stąd tez szczęśliwie nie mam żadnych klopotów ze złapaniem moczu do badań

.
W poprzednim mieszkaniu miałam kuwetę w łazience. Stała obok sedesu. Norka bardzo często sikała ze mną

.
Jak szłam do kibelka, to ona też
szła na siku
Kochane Słoneczko

Nieżyjący rezydent-senior też często sikal do odplywu w wannie.
Raz nawet obsikal mi stopę, bo zabral się siusianie, kiedy ja jeszcze z wanny nie wyszlam
Bywalo też tak, że ja siedzialam na kibelku, a kocur siural sobie obok do umywalki
Ale Felix nie lubi podglądania i towarzystwa i nic na to nie poradzę.
Mój pierwszy kocur też tak mial, tylko on w ostateczności obracal się w kuwecie twarzą do ściany.
Przedtem mialam 2 kuwety, bo senior nie chcial korzystać z tej samej co Felek.
Stala w takim miejscu, że w końcu wywalony żwir zatkal kratkę odplywową (mam coś takiego niestety), a na dodatek zdarzalo się, że chlapnęlam do niej wodą z umywani, bo byla pod nią. I dlatego, jak się okazalo, że teraz wszyscy bez problemu korzystają z jednej, zlikwidowalam ją. Chętnie mialabym większą i krytą, ale naprawdę nie ma jej gdzie wstawić.
Jak kiedyś zrobię poważny remont, to planuję wywalić wannę i zyskać miejsce na większy koci kibelek ale chwilowo nie wiadomo, kiedy ten radosny moment nastąpi.
A, Ketonal to na zadek, a nie glowę

chociaż w tabletkach pewnie by i na glowę pomógl.