Czy w schronisku są w ogóle jakieś małe koty? W sensie 5 miesięczne czy są same dorosłe teraz ? miałam iść w sobotę ale niestety mam wyjazd i nie będzie mnie w weekend we Wrocławiu więc do schronu wstąpie dopiero 23 lutego
Był mały w izolatce - chory na KK i chyba zapalenie okrzeli. Martka go zabrała do wyleczenia, bo w był w kiepskim stanie bardzo U mnie w DT są dwa maluchy krówki ok 3-4 m-czne chłopaki.
Hej hej! Dzis.wybieramy sie z Kasiaufo na wizyte PA. Powiedzcie prosze z jakieho wzoru umowy adopcyjnej korzystacie? Przepraszam za brak polskich znakow jak czasem.do Was tu pisze, ale wysylam z telefonu.
Znajoma wetka, prosiła, żeby przekazać kociarzom i do schronu, ze w ostatnim czasie trafiły do mnich do lecznicy trzy koty, niezależnie od siebie adoptowane, wszystkie zabrane z kwarantanny, wszystkie z FIPem.....
kontakt telefoniczny: 786 116 007
Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza
o kurde ciekawe czy były w jednej klatce jeden po drugim no bo FIPem jako takim nie da się zarazić ewenutlanie mogą od siebie koranowirusa złapać (ale to jest w przypadku kiedy klatki i miski nie byłyby zdezynfekowane - wtedy wirus może utrzymać się przez dłuższy czas)
Kociaki z obniżoną odpornością, wiele tych co się rodzi w tym okresie teraz są słabe, niestety. Do tego schronisko to przecież wylęgarnia wirusów i bakterii, nie ma opcji w tak zakoconym miejscu, żeby to nie fruwało w powietrzu. Musiały podłapać w klatce koronawirusa albo... to nie był koronawirus tylko hemobartonella na ten przykład.
I niezależnie od tego ile by sie dezynfekowało i myło to i tak stres zrobi swoje. Kot + klatka już samo mówi. Do tego inne koty obok i wiecznie kręcący się obcy ludzie. To jest zabójcze. I tak, niestety taki też okres z obniżoną odpornością.
U siebie mam 2 kocie przypadki wbite w karton zestresowane prawie nie jedzące. Kocur i kotka. Kotka jest tak przerażona że wygryza sobie sierść ze stresu i szlag mnie trafia bo oby dwa są od właściciela. Za chwile zaczną chorować i to takie właśnie bycie sobie w schroniskowej klatce... I jak one mają nie chorować. Zawsze cię coś wykluje.
Rozstania są trudne. Wpadłam do domu po Klarę i zaraz jedziemy do nowego domu... 3 ulice dalej! Tylko jakoś tam mi tęskno będzie. Leśna, a te koty są razem? Wzięłabym chociaż tę kotkę do siebie, ale już się wstępnie umówiłam na jeden tymczas. Trzy już nie przejdą:(