Broszka & Company cz.5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 14, 2013 10:25 Re: Broszka & Company

Broszka pisze: Wolałabym tego uniknąć bo tak mi głupio wciąż go wykorzystywać a dzisiaj nawet ciasta żadnego nie mam :oops: :(

Niedopuszczalne! :twisted: :mrgreen:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 10:43 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:
Broszka pisze: Wolałabym tego uniknąć bo tak mi głupio wciąż go wykorzystywać a dzisiaj nawet ciasta żadnego nie mam :oops: :(

Niedopuszczalne! :twisted: :mrgreen:

No właśnie - miałam ciasto robić dzisiaj :roll:
Nie spodziewałam się że zamówienie z zoo+ z wtorku po południu nagle przyjedzie już dzisiaj 8O
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 12:13 Re: Broszka & Company

Uff, rozpakowałam paki i upchnęłam wszystko w szafkach :twisted:
Zastanawiałam się układając karmę jak to możliwe że doszedł nam jeden malutki Pippinek a ilość zużywanego kociego jedzenia i żwirku wzrosła chyba dwukrotnie 8O :evil:
Tym bardziej że niektóre seniorki jedzą słabiutko i mniej niż przedtem :roll:
Na szczęście kurier nie miał dzisiaj czasu na przerwę na kawę ;)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 12:20 Re: Broszka & Company

Miałam to samo z Fiodorem.
Naczytałam się, że przy dwóch kotach koszty wyżywienia wcale nie wzrastają dwukrotnie, po prostu nic się nie marnuje.
Taaa, bzdura. Przy Fiodku schodzi 3 razy więcej jedzenia. A koszty- teraz przy samej mokrej karmie to jakaś masakra :strach: .
A przecież mam tyko dwa koty :roll:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 12:42 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:Miałam to samo z Fiodorem.
Naczytałam się, że przy dwóch kotach koszty wyżywienia wcale nie wzrastają dwukrotnie, po prostu nic się nie marnuje.
Taaa, bzdura. Przy Fiodku schodzi 3 razy więcej jedzenia. A koszty- teraz przy samej mokrej karmie to jakaś masakra :strach: .
A przecież mam tyko dwa koty :roll:

Zawsze piszę, że to bzdura, jak niektórzy hurraoptymiści na forum przekonują, że nieprawda, że ledwo odczuwają różnicę.
Kiedyś wyliczylam, że u mnie jeden kot kosztuje jakieś 3 stówki miesięcznie (w tym żwir do kuwety i różne przysmaczki, ale wet już nie). Trochę udalo mi się to obniżyć (glównie dzięki zakupom w sklepach internetowych), ale i tak wychodzi ponad dwieście.
Może jak ktoś karmi wylącznie felixem, gourmetem czy puriną, to jest to możliwe, ale przy nieco lepszym żarciu (typu cosma, miamor czy applaws) niewykonalne.

Fakt, zwykle któryś dojada za innego, ale potem ten, który zostawil i tak musi coś dostać, żeby z pustym brzuchem nie latać.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 14, 2013 12:46 Re: Broszka & Company

Rzućcie okiem na życzenia walentynkowe: http://i48.tinypic.com/17p9jo.jpg :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 14, 2013 12:57 Re: Broszka & Company

felin pisze:Rzućcie okiem na życzenia walentynkowe: http://i48.tinypic.com/17p9jo.jpg :lol:

:ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 13:01 Re: Broszka & Company

felin pisze:Rzućcie okiem na życzenia walentynkowe: http://i48.tinypic.com/17p9jo.jpg :lol:

:ryk: :ryk: :ryk:
O rany, świetne :ryk:

felin pisze:
Revontulet pisze:Miałam to samo z Fiodorem.
Naczytałam się, że przy dwóch kotach koszty wyżywienia wcale nie wzrastają dwukrotnie, po prostu nic się nie marnuje.
Taaa, bzdura. Przy Fiodku schodzi 3 razy więcej jedzenia. A koszty- teraz przy samej mokrej karmie to jakaś masakra :strach: .
A przecież mam tyko dwa koty :roll:

Zawsze piszę, że to bzdura, jak niektórzy hurraoptymiści na forum przekonują, że nieprawda, że ledwo odczuwają różnicę.
Kiedyś wyliczylam, że u mnie jeden kot kosztuje jakieś 3 stówki miesięcznie (w tym żwir do kuwety i różne przysmaczki, ale wet już nie). Trochę udalo mi się to obniżyć (glównie dzięki zakupom w sklepach internetowych), ale i tak wychodzi ponad dwieście.
Może jak ktoś karmi wylącznie felixem, gourmetem czy puriną, to jest to możliwe, ale przy nieco lepszym żarciu (typu cosma, miamor czy applaws) niewykonalne.

Fakt, zwykle któryś dojada za innego, ale potem ten, który zostawil i tak musi coś dostać, żeby z pustym brzuchem nie latać.

No właśnie. Kot to droga impreza :roll: . A chory kot to już w ogóle.
Jeśli ktoś karmi tylko suchą karmą to też może wyjdzie jakoś w miarę tanio...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 13:05 Re: Broszka & Company

Revontulet pisze:
felin pisze:Rzućcie okiem na życzenia walentynkowe: http://i48.tinypic.com/17p9jo.jpg :lol:

:ryk: :ryk: :ryk:
O rany, świetne :ryk:

Też mi się te jajeczka podobają :D Już rozeslalam dalej :wink:
Revontulet pisze:No właśnie. Kot to droga impreza :roll: . A chory kot to już w ogóle.
Jeśli ktoś karmi tylko suchą karmą to też może wyjdzie jakoś w miarę tanio...

Kiedyś porównywalyśmy z ciotką do kosztów utrzymania ich psa (Golden Retriever, duży) i wyszlo, że pies jest tańszy o polowę :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 14, 2013 13:13 Re: Broszka & Company

E tam tańszy - zależy czym się karmi i czy zdrowy czy choruje ;)
My mamy 7 rezydentów w tym 5 chorych, dwa psy (po ok 22kg) w tym jeden chory i kopytne (dwa chore) - nawet Wam nie powiem ile miesięcznie wydajemy na zwierzaki :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 13:29 Re: Broszka & Company

No wiesz, obliczenia robilyśmy, kiedy poprzedni psiur byl jeszcze zdrowy. Potem przez jakiś czas pewnie im stawka podskoczyla, bo chorowal.
Od niecalych dwóch lat jest kolejny (też golden), ale mlody i zdrowy.
U nich generalnie pies dostaje raz dziennie trochę suchego i raz dziennie gotowane żarcie.
Ale chyba jak porównać kociego barfa np. z psim "domowym", to chyba psie wychodzi taniej z tymi roślinami, kaszą, ryżem i czym tam jeszcze.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 14, 2013 13:30 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:My mamy 7 rezydentów w tym 5 chorych, dwa psy (po ok 22kg) w tym jeden chory i kopytne (dwa chore) - nawet Wam nie powiem ile miesięcznie wydajemy na zwierzaki :evil:

Nawet nie będę sobie wyobrażać ile wydajesz na swój zwierzyniec :wink:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 13:32 Re: Broszka & Company

Ten kocio pewnie trochę kosztuje: http://fundir.org/gallery,udomowiony_ta ... 2,0,0.html :wink:
Ale, o matko, jak mi się podoba tyle kota do kochania :1luvu:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 14, 2013 14:11 Re: Broszka & Company

Kocio fajny, ale smutno tak jakoś mi się zrobiło jak zobaczyłam zdjęcia z sumem i kurakiem :roll: :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw lut 14, 2013 15:21 Re: Broszka & Company

Co chcesz - Rossija :mrgreen:
Ale mnie by chyba nie bylo smutno, to w końcu drapieżnik. Jak Felek poluje na myszy, to też mi ich nie żal, a poza tym, można nie karmić żywym.

Btw, kiedyś na wystawie kotów spytalam gościa, który wystawial dorodnego MCO czy to prawda, że lubią lazęgować po dużym terenie i uslyszalam, że owszem i zasadniczo nie należy się dziwić jak kotek wróci do domu z upolowaną kurą sąsiada :)
Syberyjka mojego brata wyspecjalizowala się w odlawianiu rybek z oczka wodnego u sąsiadów i zdaje się, że nieźle poglowie przetrzebila :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 137 gości