Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Też rozumiem. Trzymam kciuki, żeby wnuczek się nie zorientował, że coś się zmieniło :lol:

Mam już termin operacji: 24 lutego, w niedzielę, mam się zgłosić w szpitalu. Ciąć będę pewnie w pon. lub wtorek. Jakoś mi troszkę dziwnie.

Fanszeta pisze:Mam już termin operacji: 24 lutego, w niedzielę, mam się zgłosić w szpitalu. Ciąć będę pewnie w pon. lub wtorek. Jakoś mi troszkę dziwnie.

Zrobią z Ciebie nówkę sztukę

jaaana pisze:
Zrobią z Ciebie nówkę sztukę

Też mam taką nadzieję

Felutka wczoraj bawiła się wędką z piórkami. Jest to fakt godny odnotowania, bo zwykle piórka są dla niej za mało delikatne. Najlepiej lubi swoją latareczkę, tylko nie może pojąć, że jak świeci słońce, to nic nie widać.
Ładnie się czaiła, skakała, łapała łapką. A najbardziej mnie rozczuliło, że po pewnym czasie znów zaczęła polować na piórka na łózku, chociaż już schowałam zabawkę na półkę

Ciapciuś po zabiegu czuje się dobrze. Ale pani wet dwa razy pytała o jego imię. Na koniec stwierdziła: To jeszcze nie tak źle. Ostatnio facet przyprowadził Pierdka :mrgreen:

To babcia Ciapciaka pewnie dumna?
Trzymaj sie Fanszetki dzielnie i cieplutko. Będziemy wszystkie kciuki trzymać :ok:

Dzięki Morelowa

Jasne, że jestem dumna z włochatego wnuczka, bo był bardzo dzielny. Dobrze, że już po wszystkim, jednak u chłopaków zabieg dużo łatwiejszy. Jak sobie przypomnę Felucię i jej depresję kaftanikową, to mnie dreszcze przechodzą jeszcze dzisiaj.

Super, że po i że wszystko w porząsiu.
Gabi też już ma to za sobą (ale ja jeden dzień z życiorysu wykreślony :wink:

).

Fanszeto, mogę zacytować jeden Twój wpis na wątku persów? O, ten:
Felutka wczoraj bawiła się wędką z piórkami. Jest to fakt godny odnotowania, bo zwykle piórka są dla niej za mało delikatne. Najlepiej lubi swoją latareczkę, tylko nie może pojąć, że jak świeci słońce, to nic nie widać.
Ładnie się czaiła, skakała, łapała łapką. A najbardziej mnie rozczuliło, że po pewnym czasie znów zaczęła polować na piórka na łózku, chociaż już schowałam zabawkę na półkę

Bo padło tam stwierdzenie, że tylko persy tak mają.
A wolałabym bez linka, bo nie każdemu się chce klikać.

Jaaana, jasne, że możesz.
A mnie się też wydawało, że o czymś takim, jak bawienie się zabawką, której teraz nie ma, już czytałam

.
Felunia w takim razie jest mentalnie perska :wink:

Np. poluje bardzo skutecznie na muchy. Wiosną i latem je zjada, fuj, fuj. Zimą nie ma jednak much, ani nawet komarów. Więc co robi moja sprytna Felunia? Ona poluje na muchy, które mogłyby być. I robi to tak przekonująco, że zawsze sprawdzam, czy coś faktycznie nie lata po domu

.

U nas wszystko pomalutku. Szczególnie ja tak się poruszam

. Bo koty to potrafią pobiegać albo pogonić drugiemu kota :wink:

Największy sajgon robi się wtedy, gdy Kawa postanawia ustawić wszystkich do pionu. Syczy, paca łapą, a jak któryś z chłopaków się postawi i odetnie, to wydaje takie dźwięki, jakby jej wyrywano na raz cztery łapy, ogon i zęby bez znieczulenia :mrgreen:

. Na szczęście awantury odbywają się głównie w sferze dźwiękowej, bezkrwawo.
Kawusia ma ciężki charakterek od urodzenia. Najpierw sikała namiętnie na moją kołdrę, potem drapała do krwi (w zabawie), teraz też potrafi zębami i pazurami pokazać, że coś jej się nie podoba. Najgorzej traktuje moich gości. Pakuje się im namolnie na kolana, a głaskana zbyt długo - chapie. Ostatni mocno użarła TŻ, obraził się na nią okropnie.
Inne kociaste przy niej to anioły.
Ale tylko ona wiernie śpi ze mną pod kołderką i tak głośno mruczy.

Mnie nikt nie drapie, nie gryzie, ale też nikt nie śpi pod kołdrą, ani na kolana się nie pcha

Nuuuda...

Morelowa, widzę wyraźnie, że brakuje Ci czterech kotecków:
1. do drapania
2. do gryzienia
3. do spania pod kołdrą
4. do pchania się na kolana

Wiesz, możemy Ci pomóc :wink:

Dzięki, jaaana - jesteś bardzo pomocna

Jakby co to się zgłoszę i z tego wszystkiego zrobimy jednego kota :mrgreen:

morelowa pisze:Dzięki, jaaana - jesteś bardzo pomocna
Jakby co to się zgłoszę i z tego wszystkiego zrobimy jednego kota

OK
Jednego wielkiego, oczywiście :mrgreen:

Pewnie, posklejamy, wymodelujemy... Będzie kot wzorcowy :kotek:

Morelowa, przyjeżdżaj, wybierzemy Ci jakiegoś podruraka, żebyś nie czuła nudy. A jest z czego wybierać, na początek obejrzyj zdjęcia z ich wątku. Charakterków do wyboru, do koloru.
Przykład z dzisiejszego poranka:
Rodzeństwo, z jednego miotu, dwie koteczki, biało-czarne, jedna podobna do drugiej, prawie jak dwie krople wody. Jedna pozwoliła się dziś wygłaskać od główki do ogonka

, druga na mój widok uciekła jak największy dzikusek. Niedługo trzeba będzie obie wyłapać do sterylki.
A może chcesz cudo nad cudami, bialutką koteczkę z jednym oczkiem niebieskim, a drugim zielonym?
Zresztą każdy z dokarmianych przeze mnie kotów jest cudowny, jedyny i niepowtarzalny :1luvu:

Jak bladym świtem wybiegają mi na powitanie, to za każdym razem podziwiam, jakie są piękne.
A może chcesz Ogonka w pyle węglowym, bo tak Ci się spodobał? :wink:

Chciałabym :cry:

I to z oczami, i z ogonkiem... Kurka, Fanszeta nie rób mi tak, bo bede ryczeć...
Żadnych więcej kotów w domu ! Nie mogę :cry:

Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Kto przegląda forum