Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Dzisiaj bawiłem się z Dużą nowiutką wędką, z piórkami i dzwoneczkiem. Sam dzwoniłem

I skakałem

Noś

MalgWroclaw pisze:Dzisiaj bawiłem się z Dużą nowiutką wędką, z piórkami i dzwoneczkiem. Sam dzwoniłem
I skakałem
Noś

To fajną masz wędkę

Ciocia Ania z Dużą obcięły mi pazurki i byłem smutny cały wieczór.
Jak przyszła ciocia, byłem na rączkach i pomiautaliśmy sobie do uszków. Bo mamy z ciocią wspólne sprawy z osiedla, gdzie się urodziłem :oops:

Noś

Jeszcze trochę byłem obrażony, ale Ciocia Ania wytrwale machała mi wędką i skusiłem się, żeby parę razy pacnąć dzwoneczek. Później przypomniałem sobie, że nie było kolacji, wymiziałem z Dużą, wycałowałem i ładnie zjadłem większość piersi z kurczaka. Jeszcze się pokręciłem po pokoju z Florentynką i poszedłem poleżeć na skrzyni. Już nie jestem smutny.
Noś

nasza Duża też nam obcięła pazurki, ale tylko u przednich łapek, bo uciekałyśmy
dziś wieczorem nas pewnie dopadnie

a ja nie widzę jak ona to robi, bo mnie tak trzyma, że mam zakryte oczko i ja się bardzo denerwuję
nie lubię obcinania pazurków
łącząca się w bólu Lilka

Przyszła do mnie ciocia, siedzieliśmy sobie razem we dwójkę, ciocia wzięła mnie na rączki i przytuliła.
I tak nośtalgicznie było.
Rano nie byłem wcale smutny, szalałem od szóstej z Florentynką i wyśpiewywałem serenady. I któreś z nas wpadło do miski z wodą, nie wiadomo, kto.
Potem wycałowałem Dużą przy śniadanku. I byłem nośtalgiczny, podłożyłem sobie łapkę pod główkę, paczyłem przez okno i wspominałem podwórko. Nawet westchnąłem.
Mam baaardzo wiele różnych nastrojów i emocji.
Noś

Miau. Dzisiaj przygotowałem niespodziankę dla cioci. Obok miejsca, gdzie ciocia zwykle siada, zostawiłem kartkę w kopercie (poprosiłem Dużą o pomoc). I napisałem cioci tak z głębi nosiego serduszka :oops:

aż się ciocia wzruszyła.
Walentoś

a my dostałyśmy prawdziwe walentynki !
Lilka myszkę do zabawy, a ja nowy ukochany sznureczek z piórkami
a teraz sobie idziemy spać przy kaloryferze i znowu trzeba dluuuugo czekać aż Duża wróci..
Gina

Ciocia dziś do mnie nie przyszła.
Miała dużo spraw, musiała zanieść Florkę do gabinetu (:strach:).
Dostałem na kolację mięsko z indyka, chociaż najbardziej lubię wołowinkę :oops:

Noś

Do dobrego szybko się przyzwyczaja, kot i człowiek. I wybrzydza :wink:

ciocia Nosia

Wcale nie wybrzydzałem

tylko zostawiłem sobie pięć kawałków, jakbym zgłodniał w nocy.
Noś

hej Nosiu

ale u Florentynki wszystko w porzo, mam nadzieję :?:

ja tam nic sobie nie mogę zostawić na później bo mieszkam z potforami które poźrą wszystko :mrgreen:

Warkotek

puszatek pisze:hej Nosiu
ale u Florentynki wszystko w porzo, mam nadzieję ja tam nic sobie nie mogę zostawić na później bo mieszkam z potforami które poźrą wszystko
Warkotek

Warkotku, u mnie wszystko w porzo, a Nosiowe mięsne kolacyjki są bezpieczne, bo ja nie jadam surowizny

Duża nieraz mnie prosi, abym spróbowała, ale wolę chrupki i puszki.
Rano zwykle dostajemy puszeczkę na pół i jak Noś coś zostawi, to często zjadam za niego :oops:

Pozdrowienia dla Ciebie i potforóff :wink:

. Florka

jak miło mi :oops:

piękna Florentynko :1luvu:

że odpisałaś :lol:

dziękuję za pozdrowienia
Warkotek

Florentynko i Nosiu - wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kota - mam nadzieję, że Wasza Duża przekazała Wam ode mnie miziaczki

Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Kto przegląda forum