magaaaa pisze:koteczekanusi pisze:Dostałam wyniki Lukrecji.
Oooo....
Szczęściara.
Leosia jeszcze nic nie dostała. No, ale może jutro, albo za tydzień...

To nie te. Moczu, który dawałam wczoraj do "mojej" przychodni. Tamtych też nie dostałam.
W zasadzie mam postulat do dziewczyn, w szczególności Kasi - żeby wydobyła wszystkie sama - jej bezpośrednio powinno być łatwiej, niż nam, obcym dzwoniącym sobie "z Polski" - i nam porozsyłała (do mnie może być via Neigh, zna mój mail). Przypominam, że dotyczy to też Zmiotki, o której wyniki dla nowej opiekunki też prosiłam.
Zgadzam się z Twoją wetką, magaaa, że kot powinien być wydawany z całą kwitologią - i taki drugi postulat mam na przyszłość.
Przez ubiegły tydzień nic weterynaryjnego z Lukrecją nie robiłam - no bo przecież przyszła z lecznicy - ale coś czuję, że tak na dłuższą metę się nie da...
Muszę jej zrobić min. przegląd, badania na FIV/FeLV i szczepienie. Nie mówiąc o tym, co wychodzi z moczu
