Po długiej nieobecności znów jesteśmy, i zgodnie z obietnicą od razu z fotkami. Niestety tylko z telefonu, ale lepsze takie niż żadne.
Ostatnio dużo się u nas działo. Mamy małą rewolucję w domu, więc z całym kramem musieliśmy się na chwilę przeprowadzić do teściowej.
Muszę Wam powiedzieć, że byliśmy wszyscy w szoku jak szybko wszystkie 4 koty się przystosowały do nowej sytuacji. Naja, Frotka, Grafi i Mordka


Naja chodzi za nami, więc nic się nie zmieniło

Mieszkanie zostało opanowane przez koty, gdzie się nie obejrzysz tam kot : je, myje się, bawi, patrzy lub śpi

I jeszcze muszę opisać jedną scenę, która ma miejsce praktycznie codziennie

A więc, Mordka umiejscawia się na swoim ulubionym miejscu, koło drzwi na poddwyszeniu ma położoną słomianą matę. Zwija się w kłębek i zasypia. Mija chwila i już widzę pod podwyższeniem siedzi Grafi i zadziera głowę wpatrzona


Nagle skok, jak na panienkę przystało na samym brzeszku się umiejscawia i patrzy na Mordę, który od razu się budzi. Na reakcję czekać nie trzeba, wystarczy sekudna i głośny syk niezadowolenia wydobywa się z kocura. Grafi patrzy niewzruszona, zaczyna się przemieszczać, robi krok przez Mordę, który cały czas syczy na nią (ja płaczę już ze śmiechu


Niestety zdjęcia są kiepske, ale są. Będą lepsze, obiecuję!

tak wyglądał u nas każdy zimowy wieczór

Naja w ramionach Pawła = koci orgazm. Zaczyna się mruczenie tak głośne, że z drugiego pomieszczenia słychać, że Paweł wziął na ręce Najkę



Psiapsiuły


Pozdrawiamy!