Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Gucio jest fleja,ale aktualnie bo zima czysta

Na wiosne jak bedzie wiecej na balkoinie zacnznie sie problem- on polega na Smakusi :lol:

ja tez czasem zapieralam kawalek Gucia-traume na wode mial potem dwuletnia

on nadwrazliwy na swoim punkcie jest :roll:

Słupek, rozwiałaś moje złudzenia. A miałam nadzieję, że Gabi mnie kocha i że tak się stęskniła :oops:

Smutno mi

Odszczekuję.

Kocha Cię

ale nie wiadomo,czemu sie nie myla

No właśnie dlatego, że Ciebie kocha, to nie chciała obcych rąk z siebie zlizywać.

Powinna chcieć zlizać jak najszybciej, skoro jej się nie podobały.

A może tak jej odpowiadał zapach cudzych rąk, że chciała go zachować jak najdłużej?

To by się przemyć nie pozwoliła, a później by dalej się nie myła, tylko tamtych rąk szukała.
Nie kombinuj. Kocha.

Muszę się chyba z nią poważnie rozmówić na tę okoliczność :wink:

Kochasz ty mię koto?

Wiesz, jaaana, zawsze mi sie wydawało, że koty się myją, żeby rozprowadzić zapach, a nie się go pozbyć :wink:

Tak przynajmniej czytałam, że właśnie dlatego koty po miziankach zabierają się za toaletę.

I dlatego się myją po wizycie w kuwecie?

No bo po jedzeniu, to by pasowało do Twojej teorii

Aj tam, najważniejsze, że skarpetki znów białe :mrgreen:

Doś się dzisiaj pokłóciła z Ryżym. Bo chciała na taboret wskoczyć, a że Ryży stał akurat przy taborecie, to jej sie wylądowało u Ryżego na karku. Doś się wystraszyła, a Ryży wkurzył. A on, od czasu utycia, nie żre się z kotami, ale stosuje bierną agresję. No i usiadł w drzwiach i gdy Dosia chciała przejść, to on wył. Musiałam Dosię ewakuować.
Mam nadzieję, że szybko mu wnerw minie.

jaaana pisze:I dlatego się myją po wizycie w kuwecie?

No bo po jedzeniu, to by pasowało do Twojej teorii

Aj tam, najważniejsze, że skarpetki znów białe

Doś się dzisiaj pokłóciła z Ryżym. Bo chciała na taboret wskoczyć, a że Ryży stał akurat przy taborecie, to jej sie wylądowało u Ryżego na karku. Doś się wystraszyła, a Ryży wkurzył. A on, od czasu utycia, nie żre się z kotami, ale stosuje bierną agresję. No i usiadł w drzwiach i gdy Dosia chciała przejść, to on wył. Musiałam Dosię ewakuować.
Mam nadzieję, że szybko mu wnerw minie.

Po wizycie w kuwecie myją głównie tylko swój odwłok, po jedzeniu i miziankach myją się całe rozprowadzają zapach po całej sierści.... Ale mogę się mylić

Po jedzeniu czasem też myją tylko pyszczek

A jak kot siedzi zwrócony w stronę drzwi i się myje, to znaczy, że goście przyjdą :mrgreen:

Nie zazdroszczę tym, co mają 40 kotów :wink:

Lubię tu być :kotek:

Moje sa czyste, wymyte i leniwe-tez ta taka bierna agresje widze u Gucia-stosuje ja w stosunku do Rysia, a Rys ja ignoruje- mam cudownie dobrane koty charakterami.

Potem dopieszczam kazde raem i z osobna :kotek:

Ryży jest miszczem w biernej agresji.
Zawsze w ten sposób załatwiał Pompona.

Gucio też jest mistrzem,tylko o tym nie wie.
Albowiem Ryś jest mistrzem w okazywaniu ,ze nie wie o co chodzi-umie perfekcyjnie robić zdziwioną ,niewinną minkę, po tym jak np. odepchnal swoim cialkiem przypadkiem Gucia od jego miski :strach:

Smakusia tez nie lepsza-nakreca wszystkie awantury,a potem udaje ofiarę :wink:

Wybierałam sie dziś z Gabi do weta.
Naciągnęłam ocieplacz na transporter, postawiłam otwarty na stole, wyciągnęłam z niego Szantę, ubrałam się, wyciągnęłam Szantę, schylam się po Gabę, pakuję do transportera, dzwonię po taksówkę, biorę transporter... Ciężka jakaś. No tak, ale ostatnio faktycznie miała apetyt. Ale coś nie tak...
Ściągam ocieplacz, otwieram transporter, No właśnie...
O mały włos, a zabrałabym do weta obie :lol:

Ostatnio wetka mi mówiła, że muszę Gabryszce większy transporter kupić :wink:

A okazuje się, że we dwie się śmiało mieszczą.

Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Kto przegląda forum