Jest takie powiedzenie:
leczy się kota, a nie wynikiSkoro piszesz, że wygląda w miarę normalnie, znaczy że masz wątpliwości czy to na pewno koniec - a więc zawalcz jak pisze Bożena: niekoniecznie interferonem kocim, ale środkami o których ona pisze (retroferon = RoferonA). Zobacz
wątek Norbiego - ten kot wg wyników już dawno nie powinien żyć, a jednak chodzi i ma się coraz lepiej. A wyniszczony jest strasznie - ale przybiera na wadze póki co.
Bożenko, nie zauważyłam, żeby tu ktoś pisał, że wet namawiał na eutanazję (u mnie też nie namawiała - powiedziała tylko, że woda wcieka do płuc, do uszkodzonej wątroby i trzustki, które miała już w schronisku, doszły uszkodzenia układu nerwowego, a kotek schudł w tydzień - może max 2 z wagi 2.5kg do 1.6kg pomimo, że jadł nawet żółtka jajek /oprócz mięsa i karm/ i dostawał calo-pet, ale jelita przepuszczały wszystko bez wchłaniania składników pokarmowych, do tego blado-żółte dziąsła i temperatura 35.6 - czasami po prostu się pewnych rzeczy nie przeskoczy).Odnośnie transfuzji - one nie leczą tylko dają kotu odrobinę czasu, która może pozwolić go wyleczyć, ale wiążą się zawsze z ryzykiem. Skoro jednak piszesz, że kot chodzi normalnie, a nie męczy się co kilka kroków i ma problemy z oddychaniem, to znaczy, że jeszcze nie ma bardzo ciężkiej anemii i raczej hematokryt też nie jest tak niski, żeby do płuc płyn wciekał. Krew wołowa ma bardzo dużo żelaza; wiem, że niektórzy podają też suszoną hemoglobinę wieprzową (Catfortan też jest ze świńskiej krwi) - wiem, że od
tego gościa kupują także hodowcy - koszt nieduży, a jak do niego zadzwonisz i powiesz, że to potrzebne na wczoraj, to wyśle Ci ekspresowo /generalnie nie poleca się produktów wieprzowych z powodu wirusa Ajuszkiego, który jest nieszkodliwy dla ludzi, ale kota zabija, a ginie tylko w wysokiej temperaturze i po odpowiednim czasie, ale pytałam gościa i powiedział mi, że krew się suszy natryskowo w wysokiej temperaturze i bada na wszystkie sposoby; w sumie w catfortan też jest krew wieprzowa, tylko cena zupełnie inna/. Oczywiście serca wołowe i świeża krew wołowa są lepsze, ale mogą być trudne do zdobycia.
Scanomune to preparat na uodpornienie - jeśli nie ten, to może być inny dla kotów z beta glukanem albo z firmy Laboratoria Natury sam
beta glukan i dzielić kapsułkę na 4-5 porcji;
spirulina to glon - można go kupić w sklepie eko-zwierzak, ale czasami sklepy zielarskie też to mają. Możesz to dodawać do karmy - może kotek zje. Wiem też, że są środki powstrzymujące wymioty typu Cerenia lub inny (weterynarz na pewno będzie wiedział), żeby kotek nie zwrócił wszystkiego, co zje - może warto spytać o to weterynarza? Retroferon, o którym wspomina Bożena, to tak naprawdę RoferonA /interferon ludzki - sprostowanie od Szenili/ to też do weterynarza musisz.
Co do pozostałych kotów: skoro już od pewnego czasu razem przebywają, to niestety też mogły mieć kontakt z wirusem, ale to jeszcze nie koniec świata - mogły go równie dobrze samodzielnie zwalczyć - przydało by się im zrobić chociaż test paskowy ELISA - jeśli wyjdzie dodatni, to wtedy PCR z krwi dla potwierdzenia i jeśli znowu będzie pozytywny, to już od razu np. Scanomune i spirulinę na zwiększenie odporności zanim będą jakieś objawy (oczywiście lepiej od razu PCR z krwi, ale on jest droższy). A od jak dawna masz tego kotka? Może pisałeś, ale nie doczytałam...
...