
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AnnAArczyK pisze:Mam mało zmartwień...
Moje koty zawsze przed snem dostają swoje ulubione jedzonko na noc...po jedzeniu miziam osobiście:)...potem idą grzecznie spać, każde na swoje ulubione posłanka:)
Kacperek oprócz jedzonka i mizianek ma dodatkową atrakcję, której nie lubi, myję mu starannie ślipka przed spaniem....
Wczoraj, jak każdego wieczorka było tak samo...
A o 4-tej rano Kacperek przyszedł do nas do łóżka z miaukoleniem...kocio coś chciał, myślałam, że przyszedł do nas sobie pospać, więc go pogłaskałam i wyczułam mokry łepek, zapaliłam światło i razem z małżem bardzo dokładnie obejrzeliśmy Gapcia, kocio miał przekrzywioną glówkę i mokre ucho...poza tym uszko jest "czyste" nie ma śladów drapania, nie jest czerwone, mogę dotykać, kocio nie zwiewa...czekam do godz.16 gdy wróci mąż - zaraz pojedzie z Gapciem do weta...a ja chyba trafię na salę bez klamek...denerwuję się kociem...wieczorem nie zauważyłam nic złego, w ciągu dnia też było normalnie, Kacperek jadł, spał, siedział w oknie i podziwiał ptaki, nie bawił się, nie wychodził z domu...
Nie wiem co się stało...główka nadal przekrzywiona i mokra...
przed chwilką znowu mu "podsuszyłam" uszko świeżymi wacikami...dziwne, że się daje dotykać, jakby go nic nie bolało...
AnnAArczyK pisze:Gapciu jest już po wizycie u weta, małż stwierdził, że kocio było super dzielne, cierpliwie znosił wszelkie zabiegi...niestety, to czego my nie zauważyliśmy, zobaczył wet...
Kocio biedny ma bardzo dużą nadżerkę i to bardzo głęboko...prawdopodobnie jest to wirusowe...
Najpierw pan doktor zmierzył temperaturkę, potem bardzo starannie obmacał futro wzdłuż i wszerz:) następnie sprawdził gardziołko, oczka i na końcu zabrał się do leczenia uszka...
Uszko zostało bardzo starannie wyczyszczone, przemyte, trzykrotnie obsmarowane maścią, dodatkowo jeden zastrzyk w tą futrzaną dooopkę i chłopaki przyjechali do chałupki...
Jutro powtórka...będzie znowu czyszczenie, smarowanie i zastrzyk, potem w piątek i w poniedziałek, mam nadzieję, że to Gapciowi pomoże...
Mnie trochę ulżyło...choć się boję, bo Kacperek jest już niemłodym i każde byle jakie paskudztwo może mu poważnie zaszkodzić....
Teraz Kacperek odsypia stresa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka, muza_51 i 25 gości