Aniołek ['] - przepraszam

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 10, 2013 18:42 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Aniołek przez noc zjadł trochę.
Ale dzisiaj przy mnie nic nie chciał, a różne miski mu podstawiałyśmy...
On tylko baranki strzelał w te miski...

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2013 18:48 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

mgska pisze:Aniołek przez noc zjadł trochę.
Ale dzisiaj przy mnie nic nie chciał, a różne miski mu podstawiałyśmy...
On tylko baranki strzelał w te miski...

Moze w swoim domku sie chłopak otworzy....widocznie mu w tej lecznicy tak dobrze,że do schronu wracać nie chce...Aniołku musisz jeść i zdrowieć ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lut 10, 2013 19:04 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Właśnie się zastanawiam, czy w domu nie było by go łatwiej na nogi postawić (zakładając, że to "tylko" PNN), ale znowu jeśli to coś poważniejszego (jakby PNN było mało), to znowu w lecznicy są w stanie lepiej /a w szczególności szybciej/ mu pomóc...

Samo strzelanie baranków o niczym nie świadczy (niestety) - Mokate nawet ostatniej nocy ugniatała kolanka, tuliła się itd. jak odzyskiwała kontakt z rzeczywistością, a jednak umierała i woda do płuc zaczynała wciekać.
Ale skoro w nocy coś podzióbał, to może zacznie niedługo jeść... a może On tylko Duszka :1luvu: i dlatego przy Niej je?
Jeśli tak, to będzie niezła jazda biorąc pod uwagę, że tu Duszka nie będzie :roll:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lut 10, 2013 20:37 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

On nie je przy Duszku :twisted: tylko w nocy :wink: :mrgreen:
Dobrze, że cokolwiek próbuje - to jest jakaś zmiana na lepsze.
Mam nadzieję, że powoli, powolutku zacznie się poprawiać.
Oby.
Ale podróż we wtorek chyba za wcześnie jednak...
Lekarki zdecydują.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2013 21:47 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Jak nie teraz, to następny transport wyrusza na przełomie lutego/marca. Widzieliśmy dzisiaj Aniołka. Chudy jest okropnie, biedaczek, ale nie robi wrażenia, jakby się jakoś strasznie źle czuł - był bardzo kontaktowy, łasił się, barankował. Chyba bardzo by chciał mieć swojego człowieka...
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2013 21:51 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Wiem Asiu, że byliście dziś u niego :1luvu: :)
Zobaczymy
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2013 22:07 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

No jego człowiek na Niego czeka... a głaskania to mu tu nie zabraknie ode mnie (aczkolwiek jakieś tu przebąkiwania chodzą od mojej Mamy, że ona czuje, że on ją będzie jeszcze bardziej lubił niż mnie, bo ona więcej w kuchni urzęduje - no zobaczymy :twisted: w każdym razie już powiedziałam, że jak zmienię lokum, to Aniołek ze mną się wyprowadza... a ona na to, że zobaczymy kogo będzie wolał :evil: a ten futrzasty chłop pewnie będzie przeszczęśliwy jak baby na wyścigi będą się przymilać :P ).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lut 10, 2013 22:44 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Może trzeba lekarkom uświadomić, do jakiego domku Aniołek ma iść :lol: Bo TAKIE domki nie zdarzają się codziennie. Aniołku, jeszcze troszkę i będziesz szczęśliwy,kochany i zdrowy :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 11, 2013 10:57 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Aniołek już jest kochany przez nas wszystkich :ryk:

Musi jednak jak najszybciej iść do domku, który na niego tak bardzo czeka :D

Aniołku szybciutko stawaj na łapki i hop do swojego wymarzonego domku, prosto na kolanka :ryk:

Aniołku :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek ANATOLEK [*] 25.03.2000 - 18.02.2015.

Anatolek

 
Posty: 1312
Od: Nie mar 11, 2012 14:07
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 11, 2013 11:19 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Mimo wszystko warto poczekać na opinię lekarek. Jeden dzień zwłoki w podróży może wiele znaczyć dla jego siły, odporności i kondycji. Jestem pewna, że domek jest przygotowany i opieka medyczna też jest zorganizowana. Ale - czasem warto chwilkę poczekać, niech nabierze troszkę sił

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Pon lut 11, 2013 12:02 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Ja nie zaryzykuję ciśnięcia wetów (nawet pośrednio przez Duszka): oni Go widzą, mają wyniki i są fachowcami, wiec niech decydują. Bo możliwości są dwie: albo w domku tak się ucieszy, że szybciej zacznie jeść, albo stres związany z podróżą i przeprowadzką sprawi, że dopiero nie będzie chciał jeść - nikt nie wie jaki scenariusz się sprawdzi i jakby nie jadł, to będzie trudno określić, czy z choroby nerek, czy ze stresu. Gdyby to był kot, który niedawno stracił swojego człowieka, z którym żył lata, to nie miałabym wątpliwości, że jedynie kolanka dają mu szansę, bo w schronisku miałby dużą szansę umrzeć jak BlackNose i mnóstwo innych, które nie rozumieją, dlaczego zostały same...

Aniołek mieszka od lat w schronisku i póki co, schronisko traktuje jako domek i kocha głaski swoich lokalnych cioteczek - więc tu sprawa nie jest tak oczywista jak w przypadku kotów, które zawsze miały dom... choć teraz jest w lecznicy, wiec już tylko ludzi zna... i dobrze, że nie jestem wetem, który musi decydować i brać na swoje sumienie konsekwencje takiej decyzji, bo naprawdę nie wiem, co bym na ich miejscu zrobiła.

Gdybym mieszkała bliżej (200km w jedną stronę, więc to jest pół dnia jechania; o kosztach już nawet nie mówię, ale są dość spore), to bym już od kilku dni go odwiedzała - wtedy byłoby łatwiej zdecydować. Ale że mój domek jest tu, a On jest tam i nikt inny nie chciał pokochać Aniołka, to trzeba zrobić tak, żeby było jak najlepiej przy obecnych możliwościach.

Wszystkim zależy na Aniołki i każdy chce dla Niego jak najlepiej - tylko czasami trzeba przydusić serce i choć trochę rozumem się pokierować dla dobra tych, do których się to serce ma.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 11, 2013 20:25 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Dziś Aniołek jeść nie chciał, ale dostał strzykawką do pysia najpierw trochę rosołku, a potem 15 ml gęstej zupki z gourmeta. Nie zwymiotował i chba mu nawet smakowało, bo potem sam troszeczkę pochlipał :ok: Niestety - to wciąż za mało...
Jak wychodziłam przyszła pyma i miała go troszkę pomiziać i ponamawiać do jedzenia :wink:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 11, 2013 20:30 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

On się trochę odzwyczaił od jedzenia - może potrzebuje odrobinę czasu, żeby znowu się przyzwyczaić; jak człowiek długo nie je i żołądek zasuszy, to też na początku za wiele nie wciśnie. Będzie lepiej - musi. To silny kot - da radę!

On ma wrażliwą duszę, ale to twardziel :1luvu: poza tym jak tam taki harem kobiet koło Niego skacze i Mu dogadza, to nie ma siły, żeby nie było dobrze :mrgreen:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 11, 2013 22:04 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

a może Convem go troszkę podtuczyć ????
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Wto lut 12, 2013 1:39 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

A... czy to możliwe, że odrobinkę go rozpaskudziłyście, podstawiając tyle pysznego jedzenia?
Z drugiej strony, jeśli nawet, to co teraz zrobić, przecież nie przegłodzić :(
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 62 gości