Badylek [*] i wracający z adopcji Mroczek [*]

No dobra, przyznam - poryczałam się :oops:

Caldien - będą jakieś informacje?

jaaana pisze:No dobra, przyznam - poryczałam się

Caldien - będą jakieś informacje?

Ja ryczę co 5 minut.
Myślę, że będą. 20 minut temu domek napisał na fb, że ciągle siedzi pod kanapą.
W sumie, co mu się dziwić.

Źle mi tak strasznie

Będzie mi lepiej jak już będą pierwsze oznaki normalności, ale to prawdopodobnie oznacza, że przez kolejny tydzień będę chodziła, jakby mi ktoś przywalił z pięści...

caldien, nie płacz, proszę. Zrobiłaś, co mogłaś najlepszego dla Mroczka.
Bardzo ciepłe myśli ślę dla Was.

Rozmawiałam z caldien, ale chciałam jeszcze tu:

Caldien, bardzo Ci dziękuję za Mroczka. Dałaś mu dom, gdy nie miał żadnego schronienia. Zajęłaś się nim najlepiej, jak było to możliwe. Znalazłaś mu DS.
Dziękuję :1luvu:

Domek mi niedawno napisał:

gdyby cos sie z nim dzialo natychmiast dam ci znac; nie chce mu zaszkodzic wiec pewnie bede z kazda pierdola do ciebie pisac tymczasem ide spac i mam nadzieje ze Mroczek w nocy odwazy sie wysciubic nos ze swojej kryjowki, cos zjesc i skozystac z kuwety

Więc myślę, że nie mógł trafić na bardziej myślącą o jego dobrze osobę.

Nie wyszedł jeszcze do toalety, zobaczymy jakie będą wieści rano.

jaaana pisze:Rozmawiałam z caldien, ale chciałam jeszcze tu:

Caldien, bardzo Ci dziękuję za Mroczka. Dałaś mu dom, gdy nie miał żadnego schronienia. Zajęłaś się nim najlepiej, jak było to możliwe. Znalazłaś mu DS.
Dziękuję

Jaaana, to ja dziękuję za wspaniałego kota, jakim jest Mroczek.
Mam nadzieję, że skończyła się już jego tułaczka i trafił w swoje docelowe miejsce :1luvu:

Tęsknię za nim, ale tak musiało być.

Trzymam kciuki ,by szybko przekonal sie do nowego domku -tym razme docelowego-a na razie za kuwetkowanie i apetyt ,to na poczatku najwazniejsze

anulka111 pisze:Trzymam kciuki ,by szybko przekonal sie do nowego domku -tym razme docelowego-a na razie za kuwetkowanie i apetyt ,to na poczatku najwazniejsze

Ja też, ale trzymam jeszcze mocniej niż Anulka :mrgreen:

Mroczku

Kuwetę zaliczył w nocy, kiedy myślał, że nowa jego Pani śpi

Niestety nie ruszył do rana(około 8 ) wody ani jedzenia - ale czekamy, skoro wykuwetkował, to i do jedzenia wyjdzie.

Kciuki prosimy cały czas trzymać! :ok:

Trzymam kciuki z calych sil :ok:

skoro kuwetkuje to i zje-dalabym miske z jedzonkiem i wode -gdzies za te kanape na razie,by mu zapach szedl,ze jedzonko dostepne.

Trzymamy, spać się uczę z zaciśniętymi. Mroczuś, do żarełka już!

Będzie dobrze :ok:

Też cały czas trzymam

I jak z żarelkiem- je?

Mroczek został wczoraj zostawiony sam sobie i mieszkaniu (obie stwierdziłyśmy, że jeżeli człowiek zniknie z tego rachunku na początku, będzie mu łatwiej zapoznać się z otoczeniem). Jego Pani wraca dopiero dzisiaj po pracy - więc wieści będę miała po 17 :ok:

Jakieś wieści?

Badylek [] i wracający z adopcji Mroczek []

Kto przegląda forum