piano pisze:Koty zostały nazwane przez Panią tzw. "kotami do adopcji i z podpisywaniem papierów" na co pani nie chciała wyrazić zgody.
No cóż, pani ma prawo nie wyrazić zgody, a Ty masz prawo wysłać panią na drzewo. Dlatego ja wolę maile, można na spokojnie pomyśleć co odpowiedzieć i jakimi słowami, rozmowy przez tel sa trudniejsze, trzeba mieś dobry refleks

Ileż to już osób zrobiło niezłe wrażenie pierwszym mailem, niestety przy drugim czar pryskał
