monochromatycznie! założyliśmy nowy wątek

jesteśmy !

Za tą ostatnią dzisiaj chemię - niech płynie wartko i nie robi Ci gópich problemów :ok:

salma75 pisze:Za tą ostatnią dzisiaj chemię - niech płynie wartko i nie robi Ci gópich problemów

Się podpisuję obiema "łapkami"

I my myślami jesteśmy z Tobą, Madziu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nieustające :ok:

Super wizualizacja, naprawdę bardzo obrazowa. Mnie uspokaja fakt, że w naprawie sytuacji mają swój udział piesy - przypilnują ekipy remontowej

Madziu, ależ ty będziesz
super mega ekskluzywny
apartamentowiec
nr.18
:ok:

Magija pisze:[..]
słabnę i mało mogę siedzieć, [..]

A mówiłam nie chwal chemii przed końcem :wink:

Słabniesz- znaczy działa. Super :ok:

Dzisiaj ostatni dzień a potem już tylko będzie lepiej i lepiej (no może na samiuteńkim początku będzie gorzej- ale to będzie taki moment, że nawet nie zauważysz). Trzymaj się Dzielna Kobieto! Myślę o Tobie ciepluteńko!

Tak to już jest, że najpierw musi być gorzej, aby potem było lepiej.
Mocno trzymam :ok:

i przesyłam worek siły.

Podczytujemy i kciuki trzymamy... A całe stado kotów ma węzełki na ogonkach...

ja też podczytuje i nieustające kciuki :ok:

to kiedy godzina zero

Madziu tyle już za Tobą tyle już przetrwałaś, że musi i będzie dobrze :ok:

przeżyłam te wczorajsze wlewy z metafenu, z wątpliwą przyjemnością polegającą na ssaniu lodu przez 4 godziny. Po południu jeszcze byłam dosyć aktywna, o 20 opadłam zupełnie z sił. Poszłam spać i dopiero wstałam budząc się kilka razy w nocy z powodu jakiś dziwnych koszmarów - dawno się tak nie umęczyłam. Dzis słabiutko więc po śniadanku pakuję się pod kocyk i oglądam tv, czytam, posypiam. Plan na dziś - odpoczynek.
Pytałam dziś pielęgniarki kiedy przychodzi ten kryzys poprzeszczepowy, około tygodnia po przeszczepie, potem już z górki i do domu!

W moim wewnętrznym budynku totalna rozpierducha, musiałam zatrudnić dodatkową ekipę z pompami odsysającymi wodę - dziś już dzięki temu ważę z powrotem tyle ile powinnam, więc jak widać spisali się. Są jednak cały czas w pogotowiu. Zatrudniłam też zarządcę, żebym sama nie musiała tam wszystkiego nadzorować, zwłaszcza, ze jestem osłabiona. Wszystkie ona i drzwi wywalone, psy na powrót przeszukują wszystkie zakamarki żeby nie przepuścić żadnego obślizgłego chłoniaka. Dziś sprzątanie, ogarnianie gruzów i przygotowujemy się do dnia zero - czyli dostawy pięknych nowych okien i drzwi z nowoczesnymi systemami zabezpieczającymi oraz czekamy na ekipę wysoko wyspecjalizowanego personelu medycznego, który będzie w mig walczył z każdą infekcją - póki co ten personel jest w ograniczonej liczbie, ale są już przygotowane dla niego pokoje i w trakcie wszystko będzie rozbudowywane tak, by oni mogli się mnożyć i powiększać swoje kręgi o kolejnych prymusów.

Będzie dobrze! :ok:

Będzie dobrze!! :ok:

Będzie dobrze!!! :ok:

Magija pisze: psy na powrót przeszukują wszystkie zakamarki żeby nie przepuścić żadnego obślizgłego chłoniaka.

Niech dobrze niuchają, na pewno zatrudniłaś najlepsze psy tropiące :ok:

Madzia- już po- to najważniejsze. Przetrwałaś megachemię to żaden kryzys poprzeszczepowy Ci nie straszny :ok:

Jestem z Tobą cały czas! Wypoczywaj, leniuszkuj pod kocykiem, zbieraj siły. Już niedługo będzie po wszystkim!

Magija pisze:...słabnę i mało mogę siedzieć, ale zaglądać zamierzam

Jak nie dasz rady, nie zaglądaj. Poczekamy :ok:

Rany, wczoraj nie zaglądałam na miau, bo mam remont, taki zwyczajny, w mieszkaniu. Myślałam o Tobie cały dzień. Musisz wyzdrowieć, po prostu nie masz wyjścia, zbyt wiele osób byś zawiodła.

miliony kciuków Madziuniu, będzie coraz lepiej :ok:

monochromatycznie! założyliśmy nowy wątek

Kto przegląda forum